1 stycznia minie rok od wprowadzenia nowego świadczenia, jakim jest renta wdowia. To połączone świadczenia, z których jedno jest rentą rodzinną. Jako rentę wdowią można otrzymać 100 proc. własnego świadczenia (emerytury lub renty) oraz 15 proc. świadczenia przysługującego po zmarłym małżonku lub odwrotnie.
Wypłaty renty wdowiej uruchomiono w lipcu. Z najnowszych danych przekazanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wynika, że do tej pory świadczenie otrzymało ponad 981 tys. wdów i wdowców. Najwięcej jego beneficjentów pochodzi z woj. mazowieckiego (niemal 120 tys. osób), a także Śląska i w Wielkopolski (odpowiednio 117 i 87,9 tys.). Najmniej, bo tylko 25,5 tys. osób dostało pieniądze w woj. podlaskim.
Renta wdowia. Tyle zyskują seniorzy
O jakich pieniądzach mowa? – Miesięczne wypłaty wdów i wdowców w ZUS wzrosły dzięki nowemu uprawnieniu średnio o 351 zł – podał ZUS.
Przypomnijmy, że aby otrzymać rentę wdowią trzeba spełnić następujące warunki:
- suma świadczeń w zbiegu nie może przekroczyć trzykrotności najniższej emerytury obecnie to kwota 5636,73 zł brutto,
- pozostawać we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka,
- ukończyć powszechny wiek emerytalny, który wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn,
- nabyć prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nie wcześniej niż przed ukończeniem 55 lat (kobieta) i 60 lat (mężczyzna).
Jak już niejednokrotnie pisaliśmy, spore kontrowersje budzi ostatnie kryterium, gdyż wyklucza z pomocy osoby, które straciły małżonka np. w wieku 40-50 lat. Wiele z tych osób wciąż ponosi koszty związane z wychowaniem dzieci. Petycja w sprawie zmian zasad przyznawania renty wdowiej trafiła do prezydenta, a także do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Z dotychczasowych komunikatów resortu wynika jednak, że na zmiany na razie nie ma szans. Ministerstwo podkreśla, że „wskazane warunki wynikają z konieczności skierowania renty wdowiej do osób najbardziej potrzebujących, które w sposób dotkliwy finansowo odczuły stratę osoby bliskiej, a ze względu na swój wiek nie mają już możliwości samodzielnego poprawienia swojej sytuacji bytowej”.














