Robert Lewandowski w poprzednich rozgrywkach został królem strzelców ligi hiszpańskiej i sięgnął po tytuł z FC Barceloną. Teraz do obrony mistrzostwa kraju jest daleka droga. Polak często notuje nieudane mecze. W ostatnim starciu z Realem Betis nie było mu nawet dane oddać choćby jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika. Od pewnego czasu trwają dywagacje na temat tego, czy polski napastnik odejdzie z Blaugrany.
Lewandowski może jednak spać spokojnie?
Hiszpańscy dziennikarze prześcigali się na temat informacji mówiących o tym, iż Barcelona chce się pozbyć „Lewego” ze swoich szeregów. Problemem miała być nie tylko słaba skuteczność, ale także pensja.
Dziennik „Sport” poinformował, że zarobki Polaka z każdym kolejnym sezonem miały wzrastać, lecz agent piłkarza rozmawiał już w tej sprawie z kierownictwem Barcelony. Co do poziomu sportowego, to władze klubu wciąż wierzą, że Lewandowski może wiele dawać drużynie. Stąd też nie ma pomysłu, by go sprzedać.
„Jedyną rzeczą, która jest całkowicie nieprawdziwa, jest to, że Barcelona będzie próbowała wymusić jego odejście z zespołu pod koniec sezonu, ponieważ w przyszłości liczy na Lewandowskiego. Druga sprawa jest taka, że Blaugrana uszanuje każdą decyzję Polaka podjętą od 30 czerwca. W klubie chcą, żeby kontynuował grę, jeśli będzie się czuł komfortowo, choć zrozumieją też, gdyby przyjął jakąś wielomilionową propozycję z innego miejsca” – pisze „Sport”.
Ostatnie miesiące odbiły się czkawką
Lewandowski w tym sezonie rozegrał dla Barcelony 27 spotkań, w których strzelił 12 goli. Można powiedzieć, że 35-latek „obrywa” za słabą skuteczność oraz kiepską grę całej polskiej kadry, co pokazał choćby 89. Plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na Najlepszego Sportowca Polski. Tam kapitan narodowego zespołu został sklasyfikowany dopiero na 17. pozycji.
Ostatnie miesiące przysłoniły zatem to, co działo się jeszcze wiosną 2023 roku. Wówczas Lewandowski pieczętował tytuł króla strzelców La Ligi, a przecież jest to jedna z najsilniejszych lig w Europie. Kibice zapewne zadają sobie pytanie, czy sytuacja napastnika pod kątem formy strzeleckiej unormuje się do końca obecnych rozgrywek.