Klasyfikacja wszech czasów pod względem liczby zdobytych goli w Champions League nie pozostawia wątpliwości. Robert Lewandowski ma patent na Ligę Mistrzów. „Lewy” znajduje się na podium, przegrywając jedynie z Cristiano Ronaldo i Lionelem Messim. Choć o „porażce” w tym wypadku tak właściwie nie powinno być mowy, bo tak zacne grono i tyle trafień na koncie Polaka, to naprawdę powód do wielkiego uznania.
Ligi Mistrzów: Robert Lewandowski przełamie niemoc strzelecką?
RL9 ma w dorobku 105 goli. Drugi w klasyfikacji Messi nastrzelał w LM 129, a Cristiano Ronaldo – absolutnie poza zasięgiem konkurencji – ustrzelał 141 trafień. Co ciekawe, czwarty w tym zestawieniu Karim Benzema zdobył 90 goli, co pokazuje, o jakiej skali przewagi czołowej trójki mowa. Dodatkowo w przypadku CR7 trzeba też zauważyć, że Portugalczyk ma rozegranych najwięcej meczów w dziejach LM spośród wszystkich piłkarzy, którzy brali w niej udział – aż 187. Messi zresztą niewiele mniej, bo 163.
Dla porównania – Lewandowski „zaledwie” 137, co w klasyfikacji wszech czasów występów Polaka osadza go na 14. miejscu. Widać jednak, że polski snajper miał zdecydowanie mniej okazji od Portugalczyka i Argentyńczyka do zdobywania goli w LM.
Niestety, w sezonie 2025/26 polski napastnik zaciął się w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach ze stajni UEFA. Polak rozgrywa swój 15. sezon w Lidze Mistrzów, ale choć minęło już pięć kolejek fazy ligowej, nadal jest bez trafienia dla FC Barcelony.
„Lewy” nie trafił w meczach, kolejno: z Newcastle United (2:1), Paris Saint-Germain (1:2), Clubem Brugge (3:3) i Chelsea (0:3). Za to w rywalizacji z Olympiakosem (6:1) Polak pauzował ze względu na kontuzję.
Jeśli zatem Lewandowski zagra we wtorkowy (tj. 9.12) wieczór z Eintrachtem Frankfurt, będzie to piąty występ polskiego napastnika w obecnej edycji Champions League.
Skąd ta niemoc? Trzeba przyznać, że nie wszystko zależy od samego Polaka. RL9 jest bowiem często pozbawiony okazji ku temu, żeby popisać się swoimi umiejętnościami strzeleckimi. Przykładów można by mnożyć. Choćby ostatnie starcie w Londynie, gdzie Chelsea zmiażdżyła wręcz mistrzów Hiszpanii, nie dopuszczając praktycznie wcale Dumy Katalonii do głosu na Stamford Bridge.
Jak będzie w starciu z niemieckim Eintrachtem? Co jak co, ale przeciwko klubom z Bundesligi Polak potrafi się dobrze odnaleźć. Wydaje się, że RL9 stać na wpisanie się na listę strzelców i dołożenie ważnej cegiełki w bilansie drużyny trenera Hansiego Flicka.
Mecz FC Barcelona – Eintracht Frankfurt rozpocznie się o godzinie 21:00. Transmisja na antenie Canal+ Extra 1.













