Ostatnie Pokolenie to organizacja aktywistów klimatycznych działająca m.in. w Niemczech, Austrii oraz we Włoszech. Ruch zrzesza także działaczy z Polski. W ostatnich tygodniach zrobiło się o nim głośno za sprawą akcji w Warszawie. Aktywiści oblali farbą Pomnik Syreny nad Wisłą. Natomiast w poniedziałek (15 marca) zablokowali dwa mosty w stolicy. Ta sama grupa jest także odpowiedzialna za zakłócenie występu w Filharmonii Narodowej. – To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofê klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny – krzyczeli wówczas protestujący ze sceny.
Aktywistka klimatyczna Dominika Lasota w programie Mazurka. Doszło do spięcia
Przedstawicielka grupy Dominika Lasota w środę (17 kwietnia) gościła w programie Roberta Mazurka w RMF FM. Rozmowa toczyła się wokół ostatnich akcji protestacyjnych aktywistów. – Nieposłuszeństwo obywatelskie to jest jedna z form protestu, do których mamy prawo (…). Ci ludzie (blokujący mosty – red.) nie robią tego z przyjemności, ci ludzie robią to z przerażenia – tłumaczyła Lasota. Dziennikarz przytoczył wyrok sądu z Monachium. W listopadzie 2023 roku wydano prawomocny wyrok, w którym grupa Ostatnie Pokolenie została sklasyfikowana jako zorganizowana grupa przestępcza.
– Myślę, że w historii mamy przykłady na to, że różne ruchy społeczne były w swoim czasie uważane za terrorystów, po czym po czasie… mamy, chociaż Martina Luthera Kinga, którego teraz wychwalamy – odpowiedziała aktywistka. Mazurek wtrącił, że amerykańskiego lidera ruchu praw obywatelskich nikt nie nazywał terrorystą. – No gdzie, trzeba przeczytać podręczniki, on był rutynowo określany jako terrorysta – podkreśliła Lasota. Po tej wypowiedzi między dziennikarzem a aktywistką rozpoczęła się dyskusja na temat wykształcenia.
Ostra wymiana zdań między aktywistką a Robertem Mazurkiem. „Cieszę się, że pani akurat mnie poucza”
– Cieszę się, że pani akurat mnie poucza – stwierdził Mazurek. – Dzielę się z panem moją wiedzą, którą też wyciągam z podręczników – odparła Lasota. – A proszę mi powiedzieć, pani, jakie ma wykształcenie? – spytał dziennikarz. Aktywistka odpowiedziała, że ukończyła liceum. – A. No tak. To rzeczywiście, to jest argument – odpowiedział. Kiedy Lasota zarzuciła dziennikarzowi, że kpi z jej wiedzy, ten odparł: – Ja nie kpię z pani wiedzy, to pani próbuje mnie, nie tylko mnie, pouczać.
Awantura w radiu. Mazurek do aktywistki: Jest pani zdumiewającą ignorantką
W dalszej części rozmowy pojawił się także wątek elektrowni atomowych i ich budowy w Polsce. Dominika Lasota przekonywała, że powinniśmy inwestować w energię odnawialną, a nie w atom. Powiedziała, że w naszym kraju podejmowano już próby ich budowy. – W latach 70., w 2010 roku – wymieniała. Mazurek przerwał jej wypowiedź. – Jest pani w tej sprawie zdumiewającą ignorantką, bo pani z pewnością siebie wypowiada się o sprawach, o których pani nie ma pojęcia. W latach 70. nikt w Polsce nie budował elektrowni atomowych – stwierdził. Aktywistka poprawiła się i wyjaśniła, że miała na myśli Elektrownię Jądrową „Żarnowiec”, którą budowano w latach 1982-1989.
Wywiad Roberta Mazurka z Dominiką Lasotą obiegł internet. Fala komentarzy
Po rozmowie Roberta Mazurka z Dominiką Lasotą w sieci pojawiło się wiele komentarzy. W sprawie dyskusji nad postacią Martina Luthera Kinga głos zabrał Tomasz Sawczuk z magazynu „Kultura Liberalna”. „Mazurek mówi z pozycji wyższości, ale Lasota ma oczywiście rację w sprawie Martina Luthera Kinga. Nawet jeśli nie posługiwano się wobec niego terminem 'terroryzm’, to FBI uważało go zagrożenie i regularnie spotykał się z zarzutem ekstremizmu” – napisał na X, dołączając do tego cytat z odpowiedzi działacza na zarzuty stawiane mu przez amerykańskie służby.
Z kolei w kwestii historii atomu w Polsce i planów budowy elektrowni jądrowych wypowiedział się Jakub Wiech, dziennikarz i ekspert właśnie z tej dziedziny. „Prace nad elektrownią jądrową w Żarnowcu ruszyły w 1971 r.; oczywiście nie chodzi o prace budowlane (te ruszyły w 1982 r.), jednak można powiedzieć, że sam proces rozpoczął się na początku lat 70.” – wyjaśnił Wiech w swoim wpisie. Fakt ten można także znaleźć na stronie rządowej, która przybliża historię elektrowni w Żarnowcu.