Obecność Igi Świątek w finale Rolanda Garrosa nie jest zaskoczeniem. Poza meczem z Naomi Osaką w II rundzie Polka praktycznie nie miała większych kłopotów i pewnie pokonywała kolejne przeszkody w drodze do starcia o tytuł. Raszynianka stoi przed wielką szansą na trzeci z rzędu triumf w Paryżu, a czwarty ogółem. Na swoim koncie ma już 20 z rzędu zwycięskich meczów na kortach Rolanda Garrosa.
Jasmine Paolini odkryciem sezonu
W sobotę Świątek powalczy o tytuł z Jasmine Paolini. Włoszka w wieku 28 lat osiągnęła życiowy poziom. Przed turniejem w Paryżu znajdowała się na 15. pozycji w rankingu WTA, a teraz przesunie się co najmniej na 7. lokatę.
– Cały czas o tym marzyłam. To jest ważne w życiu i sporcie. Doszłam do takiego poziomu nieco później niż inni zawodnicy. Jestem bardzo rozemocjonowana. Do zobaczenia w sobotę na finale – mówiła Paolini dla polskiego Eurosportu po półfinale z Mirrą Andriejewą.
Rosjanka była bezradna w starciu z dużo bardziej doświadczoną tenisistką. Paolini zwyciężyła 6:3, 6:1 i raczej niewiele osób spodziewało się aż tak jednostronnego półfinału. Włoszka potwierdziła, że zasługuje na finał. Przypomnijmy, że wcześniej ograła m.in. Biancę Andreescu i Jelenę Rybakinę.
Awans Paolini cieszy polskich kibiców
Mierząca 163 cm wzrostu zawodniczka swoim uśmiechem zaraża wszystkich pozytywną energią. Gra wymarzony sezon, bo przecież kilka miesięcy temu wygrała turniej rangi WTA 1000 w Dubaju. Polscy kibice mocno cieszą się z jej sukcesów, bo Paolini ma polskie korzenie i w dodatku przyzwoicie włada naszym językiem. W rozmowie z Eurosportem wyznała, że w sobotę na pewno jej rodzina będzie oglądać finał na czele z babcią, która mieszka w Łodzi. To właśnie tam Włoszka często przyjeżdżała na wakacje.
– Jestem bardzo zadowolona, że dziś wygrałam. To będzie wesoły dzień dla mojej rodziny – skwitowała po polsku Paolini swoją rozmowę z Eurosportem.
Mecz finałowy Igi Świątek z Jasmine Paolini odbędzie się w sobotę o godz. 15:00. Tym razem transmisja będzie dostępna nie tylko w Eurosporcie, ale również w stacji TVN.