Marcin Romanowski wyszedł na wolność po tym, jak sąd odrzucił wniosek prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Zdarzenie wywołało polityczną burzę, pojawiły się też wypowiedzi o kompromitacji rządu i śledczych. Do sprawy odnieść się postanowił Donald Tusk.
Donald Tusk o zwolnieniu Marcina Romanowskiego
„Sceny jak z gangsterskiego filmu. Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem. Na stróży prawa spada lawina krytyki, publiczność jest rozczarowana” – ocenił premier we wpisie opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter), przyznając, że „w walce z przestępczością zdarzają się i takie momenty”.
„Ale jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika. To nie jest koniec filmu” – dodał szef rządu. Zaznaczył, że jedyną wadą państwa prawa jest to, że „nie jest proste i tak jak w gangsterskich filmach, źli też potrafią to wykorzystać”. Zapewnił jednak, że nie potrwa to długo, a „co się odwlecze, to nie uciecze”.
Premier w obronie prokuratury. Opozycja reaguje
Do słów premiera odnieśli się przedstawiciele opozycji. „Będzie pan odpowiadał za to bezprawie! Rada Europy interweniowała dotychczas tylko w Rosji w sprawie zatrzymania posła” – napisał Michał Woś z Suwerennej Polski. „Na tym poziomie rozmawiacie z panem Bodnarem o polskim prawie? Oglądacie »Gangsterów i filantropów« czy »Vabank« i myślicie, że to filmy dokumentalne? Wszystko jasne” – dodał europoseł PiS Tobiasz Bocheński.
Wcześniej sytuację skomentował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Podczas briefingu prasowego podkreślił, że prokuratura szanuje decyzję sądu. Odniósł się też do krytycznych komentarzy na temat działań organu. – Nie możemy mówić o jakiejkolwiek kompromitacji. Zwracam uwagę, że stanowisko prokuratury nie jest stanowiskiem odosobnionym – powiedział.