Prof. Feng Yujun, chiński specjalista ds. Rosji, przedstawił nieoczywistą, ale solidnie uargumentowaną prognozę dla wojny Władimira Putina w Ukrainie.

Profesor Uniwersytetu Pekińskiego ostudził też nastroje w kwestii przyszłości stosunków Pekinu z Moskwą, podkreślając, że oba narody mają rozbieżne wizje przyszłości spraw globalnych.

Ocena Fenga, opublikowana w „The Economist”, odbiega przekazu chińskiego rządu. Pekin twierdzi, że jest neutralny, ale od samego początku milcząco wspierał wojnę Moskwy. Zaczynając od sprzeciwu wobec sankcji odwetowych Zachodu, po zakaz krytyki Rosji w chińskich mediach społecznościowych.

Feng przedstawił cztery główne czynniki, które jego zdaniem „uczynią ostateczną klęskę Rosji nieuniknioną”.

Na pierwszym miejscu znajduje się „poziom oporu i jedności narodowej pokazany przez Ukraińców, który do tej pory był niezwykły”.

Drugim czynnikiem jest międzynarodowe poparcie dla Kijowa, które według naukowca „pozostaje szerokie”, choć przyznał, że administracja prezydenta Wołodymyra Zełenskiego uważa je za niewystarczające.

Trzecim czynnikiem jest „natura współczesnej wojny”. Feng opisał ją jako połączenie „potęgi przemysłowej oraz systemów dowodzenia, kontroli, komunikacji i wywiadu”.

Rosyjska machina wojenna jest tutaj w niekorzystnej sytuacj — powiedział Feng — ponieważ kraj nigdy w pełni nie podniósł się po „dramatycznej deindustrializacji”, która nastąpiła po upadku Związku Radzieckiego.

Czwartym krytycznym deficytem Rosji jest brak informacji wśród kremlowskich decydentów na najwyższych szczeblach. Uwięzieni w „kokonie informacyjnym” Putin i jego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego nie mają dostępu do dokładnych danych wywiadowczych, co ogranicza ich zdolność do unikania i naprawiania błędów.

Feng skontrastował to z „bardziej elastycznym i skutecznym” rządem Ukrainy.

Feng opisał również, jak konsekwencje wojny osłabiły pozycję Moskwy w Europie.

Rosja nieumyślnie ożywiła NATO, które wzmocniło swoją obecność w Europie Wschodniej, a jego członkostwo powiększyło się o Szwecję i Finlandię. Jednocześnie większość z 32 państw członkowskich NATO zwiększyła swoje budżety obronne od czasu rozpoczęcia wojny.

Feng powiedział również, że „uważni obserwatorzy” zauważyli, że podejście Pekinu do Moskwy zmieniło się z „partnerstwa bez ograniczeń”, które zostało zadeklarowane przez Putina i chińskiego prezydenta Xi Jinpinga tuż przed inwazją, do standardowego stanowiska Chin o niezaangażowaniu.

„Stosunki Chin z Rosją nie są stałe i wpłynęły na nie wydarzenia ostatnich dwóch lat” — napisał.

Dzień przed publikacją Fenga, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i jego chiński odpowiednik, Wang Yi, spotkali się w Pekinie na rozmowach.

Dyplomaci powiedzieli, że ich kraje sprzeciwiają się „blokowym” sojuszom bezpieczeństwa USA i ich sojuszników oraz że dyskutowali o „nowej architekturze bezpieczeństwa w Eurazji”, która miałaby służyć jako przeciwwaga dla wpływów NATO.

Chiny pomogły utrzymać odizolowaną rosyjską gospodarkę na powierzchni dzięki zwiększonemu handlowi i inwestycjom. Chociaż Pekin zaprzecza bezpośredniemu przyczynianiu się do zdolności Moskwy do prowadzenia wojny, Associated Press w zeszłym tygodniu cytowała urzędników administracji Bidena, którzy twierdzili, że zdecydowana większość importu rosyjskich obrabiarek i mikroelektroniki — wykorzystywanych do budowy czołgów, samolotów i pocisków — pochodziła w zeszłym roku z Chin.

Według doniesień, na pole bitwy w Ukrainie trafiły również drony i komponenty wyprodukowane przez chińskie firmy.

Ostatnie doniesienia pokazują jednak, że chińskie banki i przedsiębiorstwa ostrożnie podchodzą do kwestii unikania wtórnych sankcji wprowadzonych niedawno przez Waszyngton. Obejmuje to blokowanie transakcji z rosyjskimi handlowcami we wrażliwych branżach.

Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version