Według najnowszych, oficjalnie potwierdzonych komunikatów w wyniku ataku zginęło 40 osób, a ponad 100 zostało rannych.
O godzinie 20:28 czasu lokalnego (18:20 w Polsce – red.) rosyjskie media poinformowały o strzałach w sali koncertowej Krokus znajdującej się pod Moskwą. Według relacji dziennikarzy do budynku weszło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy zaatakowali ludzi strzelając do nich z broni automatycznej.
Rosyjscy dywersanci: To metoda sił bezpieczeństwa Putina
Kilkadziesiąt minut po pierwszych informacjach o strzelaninie w sieci pojawił się oficjalny komunikat wydany przez Legion „Wolność Rosji”. Jednostka zasugerowała, że wydarzenie zostało zaplanowane przez Kreml i będzie wykorzystywane przez tamtejszą propagandę.
„Za tragedię, która wydarzyła się dziś w Moskwie obwiniamy reżim Putina. Z podobnymi przejawami dyktatury Kremla spotkaliśmy się już od pierwszych dni sprawowania władzy przez Putina i nie dziwi nas kolejna krwawa prowokacja. Przygotowano akt terrorystyczny. Podobnie jak jego relacje w mediach” – napisano.
Jednocześnie przedstawiciele jednostki odrzucili zarzuty, które pojawiły się w rosyjskiej przestrzeni medialnej wskazujące, że to właśnie rosyjscy dywersanci mogli być odpowiedzialni za atak.
„Podkreślamy, że Legion nie jest w stanie wojny z rosyjską ludnością cywilną. To metody sił bezpieczeństwa Putina, której nie popieramy i z którą walczymy” – czytamy.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!