– Jestem przekonany, że wspólna europejska decyzja będzie bez porównania skuteczniejsza niż indywidualne decyzje państw regionu. Rozumiem je, ale wolałbym, żebyśmy wspólnie, jako cała UE, podjęli decyzje o sankcjach na Rosję i Białoruś, dotyczących produktów żywnościowych i rolnych – powiedział Donald Tusk.
Deklaracja szefa polskiego rządu padła podczas pobytu w Wilnie, gdzie premier prowadzi rozmowy dwustronne ze swoją litewską odpowiedniczką Ingridą Szimonyte.
Donald Tusk: Zaproponuję uchwałę Sejmu wzywającą KE do nałożenia sankcji
Zapowiedź Tuska ma związek z trwającymi od kilku tygodni protestami rolników. Przedstawiciele tego sektora gospodarki blokują drogi, trasy kolejowe i miasta nie tylko w Polsce, ale również w wielu innych państwach Unii Europejskiej, w tym także w samej Brukseli.
Rolnicy oczekują, że rządzący odstąpią od proponowanego przez KE Zielonego Ładu, uszczelnią granice przed napływem produktów rolnych i spożywczych spoza Unii Europejskiej, a także zadbają o hodowlę zwierząt.
Protest rolników. Andrzej Szejna: Polska negocjuje z KE ws. wyłączeń z Zielonego Ładu
W niedzielę wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Nowa Lewica) potwierdził, że rząd RP prowadzi nieformalne negocjację z Ursulą von der Leyen na temat specjalnych warunków dla naszego kraju w związku z wprowadzeniem Zielonego Ładu.
Polityk przyznał, że Polska – jako duży rynek rolniczy, znajdujący się blisko Ukrainy – powinna zostać objęta poszczególnymi wyłączeniami. Dopytywany o to, czego miałyby one dotyczyć zdradził, że „wszystkiego, co jest możliwe”.
– Zarówno Zielonego Ładu, jak i napływu produktów – dodał i podkreślił, że jeśli Polsce uda się wynegocjować swoje żądania, będą one wspólnym stanowiskiem całej Unii Europejskiej.
Dopytywany o termin rozwiązania tej kwestii powiedział, że do dnia międzyrządowych konsultacji polsko-ukraińskich zaplanowanych na 28 marca „temat problemu na granicy już nie będzie istniał”.