Pierwsze spotkanie Zespołu Pracy dla Polski, bo tak będzie się nazywać powołany przez PiS zespół rozpocznie się dziś około południa w Centrum Konferencyjnym Zielna w centrum Warszawy. Inauguracyjne posiedzenie będzie poświęcone tematowi budowy CPK. 

Kierownictwo PiS jest bowiem przekonane, że nowy rząd zmierza do wygaszenia tego projektu i zupełnie nie wierzy w zapewnienia nowego pełnomocnika ds. CPK Macieja Laska.

W inauguracyjnym posiedzeniu Zespołu Pracy dla Polski, poświęconym CPK mają wziąć udział były premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, Marcin Horała, poseł PiS i były pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, Piotr Muller, poseł PiS i były rzecznik rządu, a także eksperci spoza polityki.

Zespół Pracy dla Polski. Pierwsze posiedzenie poświęcone budowie CPK

Dyskusję w gronie polityków i ekspertów ma poprzedzić prezentacja dotycząca budowy CPK. Na koniec przewidziana jest konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, który opowie o planach dalszych planach pracy zespołu.

Pomysł jest taki, by zespół spotykał się przynajmniej raz w tygodniu i by każdego jego posiedzenie poświęcone było innemu tematowi. Politycy, zaangażowani w prace zespołu mówią, że tematy będą dotyczyć zarówno pilnowania spraw i projektów dla PiS kluczowych, jak CPK, ale także kwestii bieżących i wywiązywania się nowego rządu ze złożonych obietnic.

Jak słyszymy prace zespołu mają wieńczyć raporty, jak w przypadku CPK albo konkretne projekty ustaw, które będą składane w Sejmie lub stanowiska np. jeśli chodzi o zagadnienia polityki międzynarodowej.

– Tam się będą pojawiać różne pozytywne tematy. Tematy na przyszłość. Ten pierwszy, który będziemy analizować już we wtorek to właśnie Centralny Port Komunikacyjny. Pokażemy bardzo dokładnie jego zalety i korzyści z niego płynące dla wszystkich Polaków. Korzyści finansowe i wszelkie inne. Właśnie po to, aby uświadomić Polakom, żeby nie dali zabrać tego skarbu – mówił o pracy zespołu Mateusz Morawiecki.

Zespół Pracy dla Polski. Czym ma się zajmować?

Wśród następnych tematów, którymi ma zająć się zespół jest m.in. krajowy system e-faktur, wzrost cen energii od 1 lipca wskutek skrócenia czasu obowiązywania tarczy solidarnościowej, budowa portu w Świnoujściu, ale też sprawa podwyżek dla nauczycieli.

Nie chcemy być opozycją totalną, lecz propozycją totalną. I taki jest cel tego zespołu. Praca merytoryczna, konkretne propozycje i rozwiązania, które będziemy kłaść na stole – tłumaczą współpracownicy Mateusza Morawieckiego, odpowiedzialni za prace nad zespołem.

Zapowiedź powołania zespołu po raz pierwszy pojawiła się podczas spotkania najwyższych władz PiS już dziesięć dni po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku.

Zespół miałby zajmować się „pilnowaniem” strategicznych projektów, zapoczątkowanych przez PiS, ale także rozliczaniem Donalda Tuska ze złożonych przez niego obietnic. Wśród tematów, którymi będzie zajmował się zespół znajdzie się więc zarówno kwestia budowy CPK, elektrowni atomowej czy Świnoujścia, jak również temat podwyżek dla nauczycieli.

Zespół Pracy dla Polski. „Gabinet pomysłów, a nie gabinet cieni”

Politycy PiS nie chcą, by zespół nazywać „gabinetem cieni”, bo mówią, że jego rola będzie całkiem inna i nie chodzi im o przypisywanie wirtualnych resortów poszczególnym osobom. Nasi rozmówcy przekonują, że wzorem jest raczej zespół pracy państwowej, na którego czele stał niegdyś śp. Przemysław Gosiewski. Tamten zespół zajmował się przygotowywaniem projektów ustaw, które PiS miałby do wykorzystania w momencie powrotu do władzy. 

Podobny cel ma przyświecać zespołowi Morawieckiego. – To nie żaden gabinet cieni, lecz bardziej gabinet pomysłów – wyjaśnia jeden z polityków PiS. – Chodzi o to, by z własnym pomysłem mógł przyjść na zespół każdy, a nie pracowała jedna osoba, która jest ministrem w gabinecie cieni. Chcemy zaangażować do pracy jak największą liczbę posłów, działaczy, ekspertów. Mamy tematykę podzieloną na 11 obszarów, ale żaden z nich nie jest przypisany konkretnej osobie. Taki był zamysł – dodaje.

PiS chce sięgać po umiarkowany elektorat

Praca merytoryczna to niejedyny cel zespołu. Równie ważny jest cel czysto polityczny. Od momentu utraty władzy PiS miota się między wyborem strategii na przyszłość.

Dynamika wydarzeń: obrona TVP,  potem protesty w sprawie aresztowania i wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, próba wymiany prokuratora krajowego sprawiły, że PiS zaostrzał swoją retorykę i swoje działania. To siłą rzeczy wpychało partię w radykalizm.

Dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego kluczowe po wyborach i oddaniu władzy było i jest utrzymanie jedności partii i konsolidacja sił. Radykalizacja, będąca reakcją na pierwsze decyzje rządu Donalda Tuska pomogła utrzymać spójność w klubie i partii. Posłowie PiS i Suwerennej Polski mówili żartowali nawet, że „Tusk dokonał cudu” w tej materii.  

Teraz jednak, jak przekonują politycy partii Kaczyńskiego, jest czas także na inne działania, pokazujące PiS jako partię z planem na powrót do władzy.

To działania, które z definicji mają być skierowane do bardziej umiarkowanych wyborców i mające budować wizerunek PiS jako partii środka. Nasi rozmówcy z PiS są przekonani, że można budować partię w opozycji w oparciu o dwa filary, czyli mieć ofertę zarówno dla radykalnych wyborców, jak i spróbować otwierać się na nowych, mniej zaangażowanych politycznie. Przekonują, że nie ma tu sprzeczności.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version