W czwartek wieczorem media obiegły bulwersujące sceny z Sejmu. Niedługo po tym, jak poseł PiS Edward Siarka wołał „kula w łeb”, mając na myśli premiera Donalda Tuska, poseł Konfederacji Ryszard Wilk został wyprowadzony z sali obrad ze względu na swój stan. – Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach – wzywał Szymon Hołownia.
Ryszard Wilk przeprasza za incydent w Sejmie. „Przegrywam z chorobą alkoholową”
Inni posłowie wprost wskazywali, że Ryszard Wilk był pod wpływem alkoholu. Poseł Lewicy Tomasz Trela, który stał niedaleko zdarzenia, stwierdził bez wątpliwości: „Nawalony jak stodoła”. – Przyszedł do pracy, przyszedł do Sejmu pijany. Koledzy musieli go wyprowadzać. Jak ktoś jest trzeźwy, to się go nie wyprowadza z gmachu Sejmu i sali plenarnej – mówił polityk.
Teraz poseł Wilk zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie, które potwierdza ten fakt.
„Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji Klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową” – oświadczył Ryszard Wilk.
Poseł Konfederacji zapowiada poważne kroki. „Poddam się leczeniu”
To nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja z udziałem pijanego posła Ryszarda Wilka. W piątek 10 maja 2024 roku wieczorem poseł został znaleziony na jezdni w Kamionce Małej. Nie był w stanie iść o własnych siłach, a na koniec zwyzywał i poszarpał interweniujących w jego sprawie policjantów.
Teraz poseł wskazał w swoim oświadczeniu, że próbował walczyć z nałogiem. „Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało, te próby zawiodły” – wskazał. „Nie zawieszam rękawic – walczę dalej” – zapowiedział.
Poseł zadeklarował też podjęcie konkretnych kroków. „Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu” – czytamy w wydanym oświadczeniu.