O tym, że ukraińscy piloci latają już F-16 w obecności instruktorów poinformował w poniedziałek rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ignat.
Wcześniej Dmytro Kułeba, szef MSZ Ukrainy, informował o tym, że ukraińscy piloci będą mogli przeprowadzić pierwsze ataki na rosyjskie wojsko z użyciem F-16 w tym roku. Dodał również, że przygotowania do przekazania myśliwców przebiegają zgodnie z planem.
Rzecznik sił powietrznych Ukrainy: Proces trwa, piloci latają z instruktorami
Ignat, odnosząc się do tych słów przekazał, że nie może jeszcze zbyt dużo powiedzieć, a wszystko odbywa się „poufnie”. – Żadna konkretna informacja nie jest podawana do wiadomości publicznej, ale to, co powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy jest rzeczywiście prawdą. Jest jasny plan działań partnerów w ramach naszej koalicji lotniczej, do której dołączyły nawet kraje, które nie mają F-16 na wyposażeniu, a mimo to szkolą specjalistów – podał rzecznik, cytowany przez portal Radia Swoboda.
– Proces trwa, piloci latają z instruktorami – mówił Ignat, dodając, że „konieczne jest wylatanie określonej liczby godzin”. Wyjaśnił również, że pod uwagę należy wziąć takie czynniki jak warunki pogodowe czy niedawne święta Bożego Narodzenia.
Jak jednak zapewnił, wszyscy wrócili już do pracy i kontynuują szkolenia w przestrzeni powietrznej USA, Danii i Wielkiej Brytanii. Dodał, że pozostali specjaliści zdobywają z kolei niezbędne umiejętności w innych krajach.
Wojna na Ukrainie. Kijów wielokrotnie prosił o F-16
Kijów niejednokrotnie podkreślał, że pojawienie się w Ukrainie zachodnich myśliwców może zmienić sytuację na polu walki. Wskazywano wówczas na to, iż na okupowanych terytoriach Rosja ma „całkowitą przewagę w powietrzu”.
Ukraina otrzymała od sojuszników obietnice przekazania nowoczesnych myśliwców F-16. Zgodnie z zapowiedziami, miałaby otrzymać te samoloty od partnerów zachodnich po zakończeniu misji szkoleniowych. Dania ogłosiła, że pierwszą partię F-16 dostarczy do Kijowa wiosną 2024 roku – wskazuje Radio Swoboda.