Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie brania udziału w działalności obcego wywiadu przez sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chodzi o sędziego Tomasza Szmydta, który poprosił o azyl polityczny na Biaorusi.

Celem śledztwa jest ustalenie wszelkich okoliczności związanych z ewentualną współpracą sędziego z obcym wywiadem, w tym przede wszystkim zakres udzielanych wiadomości. W toku postępowania będzie analizowana jego sytuacja majątkowa, osobista i zawodowa. Śledztwo prowadzi prokurator z mazowieckiego oddziału PK. Czynności do wykonania są powierzane Agencji Bezpieczestwa Wewntrznego.

Zobacz wideo
Szmydt współpracował z Białorusią? „Miał dostęp do niejawnych dokumentów”

Szmydt: Od razu mam zarzut jakiegoś szpiegostwa

– Jestem polskim sędzią. Przyjechałem do Mińska złożyć swoje stanowisko na skutek niesprawiedliwej polityki prowadzonej przez władze polskie wobec Białorusi i Rosji – mówi Szmydt na nagraniu umieszczonym w mediach społecznościowych. Sdzia wydaje się być uczestnikiem jakiegoś programu, lub odpowiada na pytania pojawiające się na ekranie przed nim. Mówi po polsku i korzysta z pomocy tłumaczki.  

– Granicę przekroczyłem legalnie, nie mam żadnych wyroków karnych Wystarczył jeden moment, że powiedziałem, że nasze narody – polski, białoruski rosyjski, a teraz dodam trochę więcej, bo również ukraiński – mogą żyć w zgodzie – przekonuje. 

Od razu mam zarzut jakiegoś szpiegostwa. Na czym to ma polegać? Szpionaż [szpiegostwo – red.] na rzecz Rosji, Białorusi? Wykonywałem normalną pracę, nie naruszyłem żadnych przepisów, jestem legalnie, nie mam żadnych wyroków karnych. Co się stało? Wystarczy powiedzieć rzecz oczywistą – że nasze narody słowiańskie mogą, powinny żyć w zgodzie, i cały mechanizm specsłużb został uruchomiony. W związku z tym, jakie mam poglądy polityczne – uważa Szmydt.

– W związku z tym, że jestem za dialogiem, za tym, żebyśmy rozmawiali wszyscy razem – Polska, Białoruś, Rosja – problemy mam od czterech lat. Ja starałem się nie pokazywać na zewnątrz swoich poglądów, bo to jest niebezpieczne w Polsce, zwłaszcza w moim zawodzie – dodaje.

Zajmował się sprawami dokumentów „tajne” i „NATO secret”

Tomasz Szmydt był sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, dyrektorem departamentu prawnego Krajowej Rady Sądownictwa. Był delegowany do ministerstwa sprawiedliwości, gdzie pracował w dwóch departamentach – prawa administracyjnego i nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi. 

Sędzia Szmydt poprosił o azyl na Białorusi. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, że od dłuższego czasu współpracował z rosyjskimi służbami.

Polskie władze nie ukrywają, że wyjazd Szmydta na Białoruś i jego domniemana współpraca z rosyjskimi służbami jest sytuacją bardzo poważną. Szmydt orzekał między innymi w sprawach dotyczących informacji niejawnych, w tym o klauzuli „tajne”, „NATO secret”, „EU secret”, pracował także w ministerstwie sprawiedliwości i biurze Krajowej Rady Sądownictwa.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version