Po krótkiej przerwie od meczów siatkówki, kibice w końcu byli zadowoleni. W tym tygodniu wróciły europejskie puchary, więc z zaciekawieniem mogliśmy oglądać poczynania Warty Zawiercie Projektu Warszawa, Asseco Resovii czy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ponadto w czwartek po godz. 21:00 rozpocznie się starcie Jastrzębskiego Węgla, który ma już pewny awans ze swojej grupy.
Liga Mistrzów: ZAKSA kiepsko weszła w mecz
Zanim na boisko wyszli mistrzowie Polski swój mecz rozegrali Kędzierzynianie, którzy mierzyli się z Olympiakosem Pireus. W pierwszym meczu padł wynik 3:1 Wicemistrzowie Polski radzą sobie całkiem nieźle w europejskich pucharach. Po czterech spotkaniach mają dwa zwycięstwa na koncie i zajmują drugie miejsce w grupie za Ziraatem Bank Ankara, który w tej edycji Champions League jeszcze nie przegrał.
Początek tego spotkania był dość wyrównany. Przy wyniku 5:5 Kędzierzynianie zdobyli dwa punkty z rzędu, które pozwoliły im odskoczyć rywalom. Niestety po błędzie Chitigoia w ataku goście znów wyrównali. W pewnym momencie goście z PlusLigi mieli problemy z wykończeniem akcji, ale na szczęście rywale trochę im pomagali w zdobywaniu punktów. Niestety chwilę później dwa z rzędu asy serwisowe zagrał 39-letni Salvador Oliva, czy, wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie 11:9. Następnie zdobył kolejny punkt, tym razem z pipe (12:9), co sprawiło, że Tuommas Sammelvuo poprosił o czas.
Niestety po tym time-oucie Kędzierzynianie nie stali się skuteczniejsi. Tym razem Chitigoi został zablokowany, a następnie kolejnym asem popisał się Oliva. Na szczęście dzięki Kaczmarkowi goście zrobili przejście, a następnie świetnym blokiem popisał się Paszycki, który zniwelował stratę do trzech pkt (14:11). Niestety od momentu wejścia kubańskiego przyjmującego w grze ZAKSY wszystko się popsuło. Grecy odskoczyli na siedem punktów (20:13) i już nie dali sobie wyrwać tej przewagi. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:18.
Brak pomysłu ZAKSY na grę w drugim i trzecim secie
Po tak słabym pierwszym secie w wykonaniu Kędzierzynian można było oczekiwać poprawy. Gra długo szła łeb w łeb, ale niestety przy wyniku 7:7 udane zagrywki Olympiakosu znów dały o sobie znać. Grecy odskoczyli na dwa oczka, co sprawiło, że Kędzierzynianie znów musieli gonić. Niestety po błędzie Chitigoia goście jeszcze podwyższyli prowadzenie – 13:10. Niestety gospodarze znów odskoczyli na siedem „oczek” – 20:13 i nie dali szans swoim rywalom. Druga partia zakończyła się wynikiem 25:18, co sprawiało, że Kędzierzynianie byli w dramatycznej sytuacji.
W trzecim secie obraz gry się nie zmienił. Gospodarze odskoczyli na trzy punkty (13:10) i utrzymali tę przewagę do końca. Ostatecznie ta odsłona tego meczu zakończyła się porażką ZAKSY 25:22. To spotkanie trochę skomplikowało sytuację ZAKSY w grupie A. Gdyby Kędzierzynianie triumfowali, mieliby awans to fazy play-off w kieszeni. Z kolei dzięki temu zwycięstwu Grecy zrównali się punktami z obrońcami tytułu. W ostatnim spotkaniu podopieczni Tuomasa Sammelvuo zmierzą się z Roeselare, a Olympiakos zagra z Ziratem Ankara