Pod koniec listopada Wirtualna Polska podawała, że przypuszczalnie nie tylko funkcja marszałka Sejmu – którym jest dziś Szymon Hołownia – jest „rotacyjna”, bo to samo tyczyć może się także ministrów.
Będzie rotacja na ministerialnych fotelach? Biejat: Rekonstrukcja rządu w planach
– To nowy rodzaj rządu „zderzaków”. Każdy może zostać szybko wymieniony, będzie duża rotacja na ministerialnych fotelach. Zrobisz zadanie – odchodzisz – przychodzi ktoś nowy, z nową robotą do wykonania. Czasem to będzie czarna robota, niewdzięczna i trudna – mówił nieoficjalnie portalowi WP anonimowy polityk z Koalicji Obywatelskiej.
Z uśmiechem sprawę tę skomentował wtedy także inny anonimowy poseł. Powiedział, że „do rządu należy wchodzić już spakowanym”, co miało podkreślić rzeczywistość, w której ktoś może w jednej chwili otrzymać stanowisko, a już nawet kilka miesięcy później je stracić.
Ten temat powrócił ponownie w postaci rekonstrukcji rządu. Mówiła o tym w „Gościu Radia ZET” Magdalena Biejat. Prowadzący zapytał kandydatkę na prezydenta Warszawy Lewicy, czy ministrowie Donalda Tuska szykują się na wybory europejskie 2024.
Rząd najpierw „musi posprzątać”
Wtedy wicemarszałkini Senatu odpowiedziała, że ich „plany” w tym kontekście nie są jej znane. – Ale wiem, że rekonstrukcja rządu jest w planach – dodała. Żadne daty czy nazwiska jednak nie padły 15 lutego w studio Radia ZET.
Biejat podkreśliła, że obecny rząd ma ręce pełne pracy – „musi posprzątać” i wiele rzeczy „poukładać” – ministrowie zwracają uwagę, że zastali „bałagan”. W kontekście medialnych doniesień skomentowała zaś, że nie nazwałaby ministrów „zderzakami”. – To ludzie, którzy pracują 7 dni w tygodniu. Moim zdaniem nastąpi rekonstrukcja, jak uda się poukładać pewne sprawy – zakończyła wątek.
Dotychczas w kontekście ewentualnej wymiany polityków gdzieniegdzie wymieniano m.in. ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza czy ministra aktywów państwowych Borysa Budkę, jak również koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka – przypominają dziennikarze Radia ZET.