Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przekazał, że Joe Biden na spotkaniu z polską delegacją miał stwierdzić, że przewiduje, że pakiet pomocy dla Ukrainy w jakiś sposób zostanie w końcu przyjęty. Sikorski podkreślił też rolę unijnych wydatków dla broniącego się przed agresją polskiego sąsiada.
Sikorski o wyborach w USA: Nie stawiamy wszystkich żetonów na jedno pole
– W Stanach Zjednoczonych mieliśmy okazję powiedzieć, co uważam za znaczące, że to Unia Europejska i jej państwa członkowskie w sumie do tej pory przekazały Ukrainie dwa razy tyle, co USA. Ważne, aby politycy amerykańscy zrozumieli, że w tej sprawie Europa nie jest „pasażerem na gapę”, wręcz przeciwnie – podkreślał Sikorski. – Nie powinno być ponad siły całej UE oraz Wielkiej Brytanii wyrównanie produkcji amunicji i broni w konfrontacji z Rosją, państwem, które ma gospodarkę wielkości Włoch – dodał.
Szef polskiego MSZ został też zapytany o słowa Donalda Trumpa z wywiadu z Nigelem Faragem, w którym były amerykański prezydent stonował swoje słowa sprzed miesiąca, w których mówił, że jako prezydent USA nie przyjdzie na pomoc zaatakowanym państwom NATO, które nie wydaję 2 proc. PKB na obronność. Tym razem ponownie kandydujący na prezydenta polityk stwierdził, że „żartował” a „Ameryka pozostanie na 100 proc. w NATO”.
– Polska chce mieć najlepsze możliwe stosunki z każdą amerykańską administracją. Nie podejmuję się interpretowania ani nadmiernie panicznego, ani uspokajającego tonu słów kandydata Trumpa – stwierdził Radosław Sikorski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Przyznał też, że utrzymuje kontakty z otoczeniem Donalda Trumpa. – Podczas ostatniej wizyty w Waszyngtonie spotkałem się w naszej ambasadzie z jedną z osób, która należy do intelektualnego zaplecza tego skrzydła Partii Republikańskiej, bo rzeczywiście my w odróżnieniu od poprzedników wszystkich żetonów nie stawiamy na jedno pole – powiedział.
Szef MSZ nie chciał jednak sprecyzować, o kogo chodzi, stwierdzając jedynie, że była to „znacząca osoba”.
Ukraina w NATO? Sikorski: Wątpię, by opinia publiczna w Polsce była na to gotowa
Sikorski został też zapytany, czy Polska powinna wejść w NATO-wski program Nuclear Sharing, o co apelował rząd PiS.
– Gdy proponował to poprzedni rząd, wizja, że Antoni Macierewicz będzie miał guzik czy „współguzik” na cynglu atomowym, jakoś mnie nie uspokajała. Ale wydaje mi się, że to iluzja, że można zapożyczyć siłę i że to dałoby nam kontrolę operacyjną nad tą siłą. To są nie do końca dopowiedziane procedury. W wymiarze broni atomowej cała Europa jest nadal zdana na gwarancję amerykańską – stwierdził szef MSZ.
Ocenił też propozycję francuskiego prezydenta Emmanuel Macron ewentualnego objęcia gwarancjami atomowymi Europy, w tym Polski. – Francuskie siły atomowe to jest około 300 głowic zdolnych do uderzenia odwetowego. Natomiast nie mają oni pełnej drabiny eskalacyjnej. Niepokojące jest rosyjskie gadanie o tym, że mają przewagę, bo dysponują bronią atomową pola walki, taktyczną. I tu niestety ani Wielka Brytania, ani Francja nie mają wystarczającej odpowiedzi – stwierdził.
Sikorski przyznał też, że z tego, co wie, na lipcowym szczycie NATO nie zostanie wystosowane zaproszenie dla Ukrainy do sojuszu. Ocenił, że sprawa jej ewentualnego zaproszenia do NATO jest skomplikowana.
– Gdy zaprosiliśmy Szwecję i Finlandię, to jednocześnie ogłosiliśmy, że to oznacza, że gwarancje wobec nich już się stosują, po to, żeby nie stworzyć okresu przejściowego. Gdy się zaprosi Ukrainę i miałaby ona już gwarancje bezpieczeństwa, byłoby to zaproszeniem do pójścia na wojnę z Rosją. Wątpię, żeby opinia publiczna w większości krajów europejskich, w tym Polsce, była na to gotowa – stwierdził.