Ministerstwo Spraw Zagranicznych w opublikowanym w piątek (16 lutego) komentarzu na kanale na Telegramie zacytowało wypowiedzi doradcy Bia³ego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana i sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena. Szef amerykańskiej dyplomacji stwierdził m.in., że śmierć Aleksieja Nawalnego w rosyjskim więzieniu oraz „obsesja i strach przed jednym człowiekiem tylko podkreślają słabość i zgniliznę w sercu systemu, który zbudował Putin”. Blinken podkreślał również, że to Rosja jest odpowiedzialna za śmierć opozycjonisty.
„Śmierć człowieka jest zawsze tragedią. Zastanawiamy się, dlaczego dla Białego Domu i Departamentu Stanu śmierć obywatela Rosji w rosyjskiej kolonii karnej okazała się o wiele ważniejsza i wydawała się straszniejsza niż śmierć zamęczonego na śmierć obywatela amerykańskiego, dziennikarza Gonzalo Liry, w ukraińskim więzieniu? Zamiast rzucać pochopne oskarżenia, należy zachować powściągliwość i poczekać na oficjalne wyniki badań kryminalistycznych” – przekazał MSZ Rosji.
Gonzalo Lira, o którym wspomniało rosyjskie ministerstwo, mieszkał w Charkowie i według ukraińskich władz szerzył rosyjską dezinformację. W maju ubiegłego roku 55-latek został aresztowany i oskarżony o emitowanie materiałów usprawiedliwiających atak Rosji na Ukrainę. Mężczyzna został zwolniony za kaucją, ale próbował opuścić kraj, w związku z czym ponownie trafił do aresztu. W ubiegłym miesiącu zmarł na zapalenie płuc.
Aleksiej Nawalny nie żyje. Rosja o „hipokryzji, cynizmie i braku zasad” zachodu
MSZ Rosji wydał w piątek również kolejny komunikat, w którym stwierdził, że „reakcja zachodnich przywódców, polityków i mediów na wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego po raz kolejny pokazała ich hipokryzję, cynizm i brak zasad”. „Schemat 'w każdej sytuacji zrzucaj winę na Rosję’ jest skuteczny” – przekonywano.
„W krótkim czasie, w ciągu dwóch godzin (od 14:19), zachodni politycy i towarzyszące im media zdołały niejako uzyskać wyniki nieprzeprowadzonych jeszcze badań kryminalistycznych, przeprowadzić śledztwa, obwinić Moskwę i wydać werdykt. (…) Charakterystyczną cechą wszystkich tych stwierdzeń jest całkowity brak choćby cienia potrzeby oczekiwania na wyniki badania kryminalistycznego i śledztwa” – oburzają się Rosjanie.
Śmierć Aleksieja Nawalnego. Walczył z reżimem Putina
47-letni Aleksiej Nawalny od grudnia ubiegłego roku był więziony w kolonii karnej w okręgu jamalsko-nienieckim na północy Rosji. Według służby więziennej opozycjonista „poczuł się źle po spacerze i stracił przytomność”. Do Nawalnego miano wezwać personel medyczny, który przeprowadził bezskuteczną reanimację. Pół roku temu został skazany na 19 lat więzienia za rzekomą działalność ekstremistyczną. Wcześniej rosyjski opozycjonista przebywał w kolonii karnej numer sześć w obwodzie włodzimierskim na wschód od Moskwy.
Nawalny był rosyjskim prawnikiem, publicystą i działaczem politycznym, przez lata liderem rosyjskiej opozycji, autorem jednego z najpopularniejszych w Rosji blogów. Od 2011 roku organizował antyrządowe demonstracje, podczas których propagował reformy antykorupcyjne oraz protestował przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi i jego rządom. Był działaczem Rosyjskiej Rady Koordynacyjnej Opozycji, liderem partii Rosja Przyszłości oraz założycielem Fundacji Antykorupcyjnej.
W styczniu 2021 roku Aleksiej Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej prawdopodobnie przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wówczas wobec niego kolejne sprawy karne. Został skazany na łączną karę ponad 30 lat pozbawienia wolności. Za swoją działalność opozycyjną w Rosji Aleksiej Nawalny był typowany do pokojowej Nagrody Nobla. W październiku 2021 został laureatem Nagrody imienia Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski, za działalność na rzecz praw człowieka i wolności.