
-
Alice Weidel z AfD jest najpopularniejszą polityczką w Niemczech i zajmuje piąte miejsce w rankingu ogólnym.
-
AfD notuje rekordowe wyniki w sondażach, zbliżając się do 26 proc. poparcia i wyprzedzając blok CDU/CSU.
-
Partia boryka się jednak z problemami wizerunkowymi, m.in. skandalami i kontrowersyjnymi wypowiedziami swoich członków.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Liderka prawicowo-populistycznej AfD Alice Weidel jest najpopularniejsza wśród polityczek w Niemczech – wynika z opublikowanego we wtorek sondażu instytutu Insa dla „Bilda”.
W ogólnym rankingu popularności polityków zajmuje jednak piąte miejsce. Tam prowadzi minister obrony Boris Pistorius.
Niemcy. Alice Weidel wyprzedza Friedricha Merza
Drugie miejsce w zestawieniu zajął lider CSU, bawarskiej siostrzanej partii CDU, Markus Soeder, który w sobotę został ponownie wybrany na przewodniczącego ugrupowania.
Kolejne pozycje przypadły premierowi Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrikowi Wuestowi (CDU) oraz szefowi MSW Niemiec Alexandrowi Dobrindtowi (CSU), który w ostatnich miesiącach był jednym z głównych architektów zaostrzonej polityki migracyjnej rządu Friedricha Merza.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz uplasował się natomiast na przedostatnim, 19. miejscu rankingu. Niżej oceniony został jedynie przewodniczący frakcji chadeków w Bundestagu Jens Spahn, który od tygodni mierzy się z zarzutami, dotyczącymi nieprawidłowości przy przydzielaniu kontraktów na zakup maseczek ochronnych w czasie pandemii COVID-19.
Wśród kobiet w niemieckiej polityce najpopularniejsza jest wspomniana Weidel. Liderka Alternatywy dla Niemiec (AfD) wyprzedziła m.in. przewodniczącą Bundestagu Julię Kloeckner oraz ministrę pracy i współprzewodniczącą SPD Baerbel Bas.
Najnowszy sondaż wskazuje na także utrzymującą się niewielką przewagę AfD, którą popiera 26 proc. respondentów. Tuż za nią znalazł się chadecki blok CDU/CSU z wynikiem 25 proc. Na dalszych pozycjach uplasowały się SPD (14 proc.) oraz Zieloni i Lewica, cieszące się poparciem po 10,5 proc. badanych.
AfD notuje rekordowe wyniki w sondażach
AfD od wielu tygodni notuje rekordowe wyniki w ogólnokrajowych sondażach, a jej poparcie stabilizuje się na poziomie około 25 proc.
„Der Spiegel” informował kilka dni temu, że – poza poparciem Niemców – ugrupowanie stara się również rozbudować sieć kontaktów z amerykańską Partią Republikańską. Dziennikarze sugerują, że niemiecka frakcja może w ten sposób starać się o pomoc ze strony Donalda Trumpa w walce o władzę w Niemczech, a także ewentualnie wsparcie w obliczu groźby delegalizacji.
„Dlatego podczas najbliższej wizyty prawdopodobnie będą kontynuować działania mające na celu poróżnienie administracji Trumpa i rządu Merza, narzekać na rzekomy brak wolności słowa i na to, jak AfD jest traktowana w Niemczech” – mogliśmy przeczytać na łamach „Der Spiegel”.
Tygodnik dodawał, że AfD od dłuższego czasu zabiega także o kontakty z samą administracją prezydenta USA. Wszystko przez fakt, że osoby z jego otoczenia wielokrotnie stawały w obronie partii. W wyborach do Bundestagu w lutym 2025 roku Elon Musk, były współpracownik Trumpa, otwarcie poparł AfD.
Partia Alice Weidel mierzy się z problemami wizerunkowymi
Partia mierzy się jednak w ostatnim czasie z problemami wizerunkowymi. Niedawno informowaliśmy, że prokuratura postawiła zarzuty 60-letniemu posłowi AfD Matthiasowi Moosdorfowi.
Polityk AfD miał publicznie powitać innego członka partii „tupnięciem pięty” i oddaniem salutu rzymskiego, czyli gestu szczególnie rozpowszechnionego w niemieckim wojsku w trakcie II wojny światowej.
Do tego niedowierzanie i krytykę w szeregach partii wywołały niedawne wypowiedzi współprzewodniczącego AfD Tino Chrupalli. Stwierdził on wówczas, że „Rosja nie jest obecnie zagrożeniem dla Niemiec”, a Polska może być „potencjalnie groźna”.
„Teraz w AfD potężnie trzeszczy! Powód: szef AfD Tino Chrupalla pogrążył się na oczach milionowej publiczności programu Markusa Lanza w ZDF w swoim romantyzmie wobec Rosji” – pisał wówczas dziennik „Bild”.

