Szczepienie przeciw HPV daje ochronę przed rakiem szyjki macicy (również przed innymi nowotworami), a więc dosłownie – ratuje życie. W tej chwili w Polsce jest ono refundowane dla nastolatków, jednak rodzice często mają wiele obaw przed zaszczepieniem swoich dzieci. Część z nich niestety z tego rezygnuje. Pomimo udowodnionej skuteczności, niektórzy rodzice obawiają się szczepień, między innymi z powodu mitów, które krążą na ich temat. Wiele z nich można znaleźć w sieci, ale także osobiście usłyszeć na przykład od znajomych. Nieuzasadnione obawy dotyczą rzekomych skutków ubocznych szczepionki, jej bezpieczeństwa lub wpływu na płodność. Na temat tych i innych mitów związanych ze szczepieniami przeciw HPV wypowiedziała się lek. Monika Nekanda-Trepka, specjalista położnictwa i ginekologii, ginekologii onkologicznej, która pracuje w Poradni Profilaktyki Raka Szyjki Macicy w Warszawie przy Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytucie Badawczym.
Joanna Biegaj, Wprost.pl: Na wstępie proszę, żeby Pani wyjaśniła: dlaczego szczepienia przeciw HPV są tak ważne?
Lek. Monika Nekanda-Trepka: Szczepienia przeciwko HPV są bardzo ważne.
Może powiem tak: to jest jedyna sytuacja w medycynie, w której mamy szczepionkę, która – można kolokwialnie powiedzieć – powoduje, że nie wystąpi nowotwór. Taka sytuacja występuje tylko w ginekologii, że znamy mechanizm powstawania nowotworu (szyjki macicy). Wiemy, że powstaje na skutek przetrwałej infekcji wysokoonkogennymi typami wirusa HPV i wymyślono na to szczepionkę, a więc można się przeciwko temu zaszczepić.
Najlepszy czas na zaszczepienie jest przed rozpoczęciem współżycia, bo wtedy jest pewność, że nie doszło do zarażenia wirusem i jest to profilaktyka pierwotna zakażenia. Dodatkowo młodzież generuje bardzo dobrą odpowiedź immunologiczną, silniejszą niż ludzie potem dojrzalsi. Po takim szczepieniu, dziewczynki czy kobiety nie zachorują później na raka szyjki macicy.
To jest w ogóle unikalna sytuacja w medycynie, że możemy podać szczepionkę i być pewnym, że taka osoba nie zachoruje na nowotwór.
Kto powinien się zaszczepić przeciw HPV w takim razie?
Priorytetową grupą są nastolatkowie, czyli dziewczynki w wieku 11-13 lat, ale również chłopcy w wieku 11-13 lat. Szczepionka jest zarejestrowana już od dziewiątego roku życia, ale grupą priorytetową, do której chcemy dotrzeć i właśnie w przypadku tej grupy wiekowej takie szczepienie ma największy sens, to są nastolatkowie w wieku 11-13 lat. Wynika to z faktu, że jest to grupa, która nie zetknęła się z wirusem i która generuje świetną odpowiedź immunologiczną. Notabene dzięki temu, że tacy nastolatkowie generują tak dobrą odpowiedź, dostają tylko dwie dawki szczepionki przeciw HPV i to jest wystarczające.
Jaka grupa osób, poza nastolatkami, powinna zadbać o zaszczepienie się przeciwko wirusowi HPV?
Przede wszystkim młodzi dorośli, którzy nie zostali zaszczepieni wcześniej. Ale generalnie kobiety i trzeba pamiętać, że nie ma górnej granicy wieku. Taką szczepionkę rekomendujemy również kobietom dojrzałym, do 45. roku włącznie i wyżej. Statystycznie patrząc na częstotliwość zachorowań i moment, kiedy najłatwiej się zarazić wirusem HPV, to pierwszy „pik” zakażeń jest między 20. a 25. rokiem życia, a drugi „pik” u kobiet jest między 45. a 53. rokiem życia mniej więcej. Życie kobiety się zmienia wtedy – kobiety kończą jedne związki, wchodzą w drugie. Zmienia się ich sytuacja życiowa i to jest ten drugi „pik” zarażenia. Dlatego warto szczepić się także później. Choć ta szczepionka jest od dawna na rynku, to wiedza o niej nie była tak rozpowszechniona. My, lekarze, zresztą też nie mieliśmy takiej wiedzy 10-15 lat temu, żeby śmiało rekomendować dojrzałym kobietom tę szczepionkę i one się nie zaszczepiły. Ale mogą nadal to zrobić i naprawdę warto.
A co z dojrzałymi mężczyznami? Czy także powinni?
Chłopcy i mężczyźni również powinni być szczepieni. Dlatego, że my wszyscy przenosimy wirusa HPV tak samo. Żeby przerwać ten proces i zmniejszyć liczbę zakażeń, trzeba szczepić obie płcie. Poza tym mężczyźni też chorują na choroby HPV pochodne: nowotwory gardła, krtani, odbytu oraz brodawki płciowe. Przykład to Michael Douglas, który zachorował na HPV pochodny nowotwór gardła i w pewien sposób udzielił swojej twarzy firmie, która produkuje szczepionkę na HPV. 1/3 raków gardła i krtani jest wywołana przez wirusa HPV-16. To jest ten sam najczęstszy i najbardziej onkogenny wirus, który wywołuje raka szyjki macicy. Także mężczyźni też korzystają na zaszczepieniu się.
I teraz przejdę do obaw rodziców związanych ze szczepieniami przeciw HPV. Zacznę od tego, że częstym argumentem przeciw takim szczepieniom jest to, że „ta szczepionka jest nowa i nie znamy jej długoterminowych efektów”.
No i tu muszę to obalić, bo szczepionka nie jest nowa – za rok będzie 20 lat istnienia jej na świecie. Została ona zarejestrowana w roku 2006. W bardzo wielu krajach środowisko medyczne czekało na tę szczepionkę, bo wiedza o tym, że rak szyjki macicy jest wywołany przez wirusa HPV, pochodzi tak naprawdę z lat 80. Profesor zur Hausen wykrył i udowodnił drogę powstawania tego nowotworu, a potem dostał za to nagrodę Nobla. To jest udowodniony mechanizm.
I my lekarze, nie tylko ginekolodzy, bo laryngolodzy również. czekaliśmy na lek, który spowoduje, że będzie się można jakoś chronić. Więc jak weszła ta szczepionka, to środowisko, zwłaszcza ginekologów, naprawdę odetchnęło z ulgą i to było wielkie święto. W związku z tym na świecie zaczęto szczepić. Tysiące, miliony osób.
Najpierw dziewczynek, potem uruchomiły się również programy szczepień chłopców. Równolegle ze szczepieniami prowadzono badania, kontrolując, czy szczepionka jest bezpieczna, czy się coś po niej dzieje, jakie są efekty, jaki jest skutek tych szczepień. I po pierwszych 10 latach zostały opublikowane duże badania. Od 2006 r. szczepionka była również dostępna w Polsce, natomiast dopiero niedawno (2023 r.) uzyskała pełną refundację dla nastolatków. Polska jest przedostatnim krajem w Europie, przed Rumunią, w którym wszedł program szczepień nastolatków. Wcześniej, tzn. po 2006 roku były próby kampanii, były nawet spoty w telewizji z dwiema pięknymi aktorkami panią Alicją Bachledą-Curuś i panią Anną Korcz, ale po pewnym czasie gdzieś legły w gruzach. W Polsce szczepienie jest w pełni refundowane (od 1.06.2023 r.), aktualnie dla dzieci w wieku 9-14 lat. Drodzy rodzice, nie zmarnujcie tej możliwości.
Czyli można odnieść wrażenie, że ta szczepionka jest w miarę nowa przez to, że ta kampania trwa tak naprawdę od niedawna i dopiero od jakiegoś czasu w naszym kraju o tych szczepieniach zaczęło się robić głośno?
Tak. W związku z tym można powiedzieć, że część rodziców dopiero teraz nabywa tę wiedzę i ma wrażenie, że to jest „świeży produkt”, ale on nie jest świeży. Ta szczepionka jest na świecie od roku 2006, czyli w przyszłym roku minie 20 lat.
Dla rodziców nastolatków niepokojące są również kwestie, które wydaje się niektórym, że mogą być związane ze szczepieniem przeciw HPV, dotyczące płodności – dokładnie chodzi o mit, że po przyjęciu szczepionki przeciw HPV istnieje ryzyko bezpłodności.
Odkąd ta szczepionka istnieje pojawiały się co parę lat różnego rodzaju fake newsy. Między innymi informacje o tym, że może powodować problemy z płodnością, zwłaszcza chłopców albo choroby układu nerwowego. To się wszystko nie potwierdziło. Oczywiście incydentalnie, po każdym szczepieniu ludzie mogą mieć różne reakcje.
Generalnie w „statystycznym wymiarze” to jest naprawdę bezpieczna i przebadana szczepionka i absolutnie się nie potwierdziły te zarzuty o bezpłodności czy też przedwczesnym przekwitaniu.
Czy prawdą jest, że niektóre kraje wycofały te szczepionkę?
Szczepionkę przeciw HPV wycofała Japonia, jednak od październiku 2021 roku rząd Japonii przywrócił rekomendacje dla szczepień przeciw HPV i powszechnego programu szczepień nastolatek.
Decyzja rządu japońskiego o zawieszeniu rekomendacji dla szczepień przeciw HPV nastolatek ma swoje dramatyczne konsekwencje. Z badań modelowania opublikowanych w 2020 roku wynika, że załamanie szczepień przeciw HPV w latach 2013-2019 w Japonii mogło być związane z ~25 000 przypadków raka szyjki macicy i do 5700 zgonów, które wystąpiły w wyniku braku szczepień.
Krajem, który na pewien czas zawiesił szczepienia jest Dania, ale po sprawdzeniu zarzutów lekarze, naukowcy i osoby zarządzające ochroną zdrowia przywróciły program szczepień. Z kolei krajem, w którym nie ma programu szczepień jest Rumunia – tam po prostu ten system legł. To jest jedyny kraj w Europie w tej chwili, z tego naszego okręgu, który nie ma tej szczepionki zarejestrowanej właśnie dla nastolatków.
Z czego to wynika?
W Rumunii wyszczepialność była na bardzo niskim poziomie, poniżej 2%. Oni bardzo obawiali się tych szczepionek, czerpali wiedzę właśnie z tych fake newsów. Społeczeństwo miało bardzo małą świadomość na temat tego, jak powstaje rak szyjki macicy i jakie benefity daje szczepienie. Aktualnie Rumunia jest takim krajem, w którym jest ogromne zachorowanie – najpierw na stany przednowotworowe, a potem nowotworowe szyjki macicy. Bardzo wysoka jest również umieralność. Można powiedzieć, że oni polegli.
Podsumowując: w tym czasie, kiedy jakieś kraje nie szczepiły przeciw HPV, zachorowalność na raka szyjki macicy była bardzo wysoka. Natomiast krajem na przeciwległym biegunie, gdzie ta zachorowalność jest bardzo niska, jest Australia, prawda?
Australia zaczęła te szczepienia zaraz po tym, jak szczepionka przeciw HPV została wprowadzona na świecie (w 2006 roku). Wtedy zaczęto szczepić dziewczynki w wieku 11-13 lat. Po pewnym czasie dołączono szczepienia chłopców. Gdy zobaczono, że wszystko jest w porządku (widziano to na podstawie raportów), to zaczęto szczepić troszkę starsze dzieci również. Tym obowiązkiem zostali objęci również młodzi dorośli i zadziałało to fantastycznie. Z czasem kraj ten przeszedł na system dwóch dawek, ponieważ tak wyszczepiono społeczeństwo, że te infekcje przestały być roznoszone.
Prognozuje się, że około 2028 roku nie będzie tam już zachorowań na raka szyjki macicy. Aktualnie szczepi się też ludzi tylko jedną dawką. Poradzili sobie z tym świetnie. Oczywiście było im łatwiej, bo to jest kraj, który leży na wyspie. Mają w pewnym sensie trochę odizolowane społeczeństwo, ale prowadzą bardzo konsekwentną politykę w kwestii tego szczepienia i po prostu osiągnęli sukces. Cały świat ich obserwuje, cytuje i zazdrości.
To jest naprawdę niesamowite. Wracając do strachu niektórych rodziców przed tymi szczepieniami – obawa, która pojawia się też często i którą ja słyszę jako kontrargument, to że „szczepionki przeciwko HPV mogą wywołać autyzm”.
Nie, nie ma i nie było ma w ogóle takich danych. Po szczepionce przeciwko HPV nie ma absolutnie takich doniesień. Mówię to jako lekarz, którego wiedza pochodzi z wiarygodnych i rzetelnych i sprawdzonych raportów. To jest naprawdę bezpieczna szczepionka.
Szczepionka jest zarejestrowana od dziewiątego roku życia (i można szczepić dzieci), ale ja osobiście jestem dużo bardziej przekonana, by robić to w wieku 11-13 lat. To jest taki jakby najbardziej priorytetowy wiek do zaszczepienia. Około 13. roku życia to jest świetny moment, żeby połączyć tę szczepionkę ze szczepionką na tężec – w takim wymiarze praktycznym, żeby ci rodzice, idąc z dzieckiem na szczepienie, mogli otrzymać informację, że jest możliwość zaszczepienia go przeciwko HPV. Albo już wiedzieli i spokojnie mogli to szczepienie zrealizować. I co najważniejsze: bezpłatnie.
Pozwolę sobie zacytować kolejne argumenty „przeciw” szczepieniom HPV, które pojawiły się w mediach społecznościowych: „Rakiem szyjki macicy nie ma co się przyjmować, bo jak się go wcześnie wykryje, to jest uleczalny, więc nie ma potrzeby szczepienia w takim razie”. Kolejne: „Po co to robić, skoro wystarczy o siebie dbać i badać się regularnie”. Następne: „Rak szyjki macicy nie jest nieuchronną chorobą, na którą zachoruje większość kobiet w swoim życiu”. I jeszcze przed chwilą dosłownie trafiłam na taki komentarz: „To niech każdy ma stałego partnera i problem z głowy”.
To może zacznę od tego stałego partnera. Rodzic nie jest w stanie zaplanować liczby potencjalnych partnerów swojego dziecka. Te infekcje są powszechne. Ja zawsze mówię, że nie robimy śledztwa, kto od kogo się zaraził.
Uważa się, że każda osoba dorosła co najmniej raz w życiu będzie przez pewien czas zarażona wirusem HPV. Serotypów tego wirusa HPV jest mnóstwo – koło 200.
One wywołują różne choroby. Od brodawek, takich zwykłych na skórze, po raka szyjki macicy wywołanego przetrwałą infekcją onkogennymi serotypami. Typów wirusa HPV, którymi my, ginekolodzy, się zajmujemy jest kilkanaście. Zazwyczaj infekcja jest przez organizm zwalczana, trzeba dać mu czas – rok, półtora i ona ulegnie eliminacji. My, ginekolodzy, przy pomocy badań cytologicznych, a od pewnego czasu też testu w kierunku HPV HR(high risk – wysokiego ryzyka) wychwytujemy kobiety, które mają przewlekłą infekcję, która trwa długo – powyżej półtora roku i jest dodatkowo wywołana onkogennym typem tego wirusa.
Przez kilkadziesiąt lat badaniem screeningowym patologii szyjki macicy w Polsce i na świecie, było badanie cytologiczne, które wychwytuje nieprawidłowości w komórkach. Kobiety z nieprawidłowymi wynikiem cytologii maja przeprowadzaną diagnostykę, m.in. test w kierunku wirusa HPV, badanie kolposkopowe, biopsję i jeśli jest obecny stan przednowotworowy, są leczone. Ten system działa, pod warunkiem, że kobiety zgłaszają się na badania, i zachorowalność na raka szyjki macicy w Polsce maleje. Ale cytologia nie jest badaniem, które wychwytuje wszystkie zmiany przednowotworowe szyjki macicy. Takim badaniem jest wymaz/test w kierunku obecności wirusa HPV. Czyli to jest taki wymaz, w którym sprawdzamy, czy jest obecny wirus HPV HR. Test nie jest nastawiony na wszystkie typy HPV, jakie są na świecie. Jest ich ok. 200 serotypów. Test jest skierowany na kilkanaście tych najczęstszych wysokoonkogennych serotypów, bo one mają znaczenie kliniczne. Nie szukamy numeru na przykład 89, który jest po prostu niegroźny, ponieważ infekcja będzie miała łagodny przebieg i nie powstanie z niej stan przednowotworowy ani nowotwór. To nie jest w ogóle problem, którym powinniśmy się zajmować.
Natomiast, niestety są kobiety, które wykonują cytologię regularnie i zachorują na nowotwór. Dziś już wiemy, jaka jest droga powstawania raka szyjki macicy i że dzieje się to z powodu przetrwałej infekcji onkogennym wirusem. Jest przeciwko tym wirusom szczepienie i możliwość skutecznego zabezpieczenia się przed zarażeniem. Uważam, że naprawdę z tego trzeba korzystać. Nie ma innej tak prostej sytuacji w medycynie dotyczącej profilaktyki nowotworowej.
Jeszcze bardzo bym chciała, żeby wybrzmiało, to co Pani powiedziała, że nawet ta regularna cytologia nie zawsze uchroni przed nowotworem.
Nie jest to badanie, które jest tak dokładne, jak diagnostyka właśnie w postaci HPV (test na HPV – przyp. red). Dotychczas w Polsce wykonywaliśmy test na HPV, jak wychodziła nieprawidłowa cytologia. Żeby wiedzieć, czy jest wirus wysokoonkogenny. Musimy wiedzieć, jak tę pacjentkę traktować, kiedy ją skierować do etapu pogłębionej diagnostyki i tak dalej. Natomiast odnośnie samej cytologii – rzeczywiście może się zdarzyć, że ona nie wychodzi źle, a tam się jednak coś dzieje, bo jest wirus HPV. W krajach wysoko rozwiniętych obecnie podstawowym badaniem profilaktycznym jest właśnie test w kierunku HPV. W Polsce też niedługo tak będzie, lekarze zabiegają o to od dawna.
Więc od razu płynnie przejdę do kolejnego pytania, ponieważ jako jeden z argumentów przeciw szczepieniom HPV, jaki występuje, jest także stwierdzenie, że „szczepionka przeciw HPV nie obejmuje wszystkich szczepów wirusa”. Pani przed chwilą o tym powiedziała, że niektóre są nieistotne, a ważne są tylko to wysokoonkogenne.
Generalnie wirusy HPV dzielimy się na wysokiego ryzyka onkogennego i niskiego ryzyka onkogennego. Szczepienie przeciw HPV jest na 9 typów wirusa: 7 najczęściej występujących wysokoonkogennych oraz 2 łagodne. Wirusy niskoonkogenne: typ 6 i 11 odpowiadają za występowanie brodawek nazywanymi kłykcinami kończystymi – które są wyleczalne i nie są niebezpieczne, ale bardzo zakaźne. Dzięki temu, że szczepionka obejmuje te serotypy, to zabezpieczamy się też przed tą infekcją, ale przede wszystkim przeciwko siedmiu wysokoonkogennym serotypom. Jest w opracowaniu szczepionka o jeszcze szerszym panelu. Zostanie zarejestrowana w ciągu najbliższych lat na świecie.
Szczepionka nie daje gwarancji, że się nigdy nie zarazimy żadnym HPV-em, ale jeśli się zarazimy, to ta infekcja przebiegnie łagodnie albo ulegnie eliminacji i nie spowoduje powstania zmian przednowotworowych i nowotworu szyjki macicy.
To jest bardzo ważne, bo czasami się zdarzają pacjentki, tu już mówię o dorosłych kobietach, które przychodzą i mówią: mam dobrą cytologię, ale pobrałam sobie HPV i mam np. HPV 31, czyli jeden z wysokoonkogennych typów. Badam ja, robię badanie kolposkopowe i mówię: widzi Pani, szczepionka działa, ma Pani wirusa, ale cytologia jest dobra, czyli w komórkach nie ma zmian i ja też nie widzę zmian w kolposkopii, a to znaczy, że szczepionka działa. Szczepionka powoduje, że pacjentka tego wirusa przez chwilę ma, wyeliminuje go i może być spokojna, że nie zachoruje na nowotwór szyjki macicy.
Trzeba wiedzieć o tym, że zaszczepienie nie daje stuprocentowej gwarancji, że się nigdy nie zakazimy wirusem, ale daje prawie stuprocentową gwarancję (na poziomie 99%), że nie zachorujemy na raka szyjki macicy.
Świetnie, że Pani to wytłumaczyła, bo rzeczywiście gdzieś też taki argument się pojawiał, że to szczepienie przeciw HPV nie chroni całkowicie przed tym wirusem, etc. Ja jeszcze spotkałam się z takim twierdzeniem, że „szczepienie przeciw HPV ma sens tylko wtedy, gdy dostaje ją dziewczynka, która nigdy nie współżyła”.
Wtedy ma największy sens, dlatego grupą priorytetową i docelową są właśnie nastolatkowie, bo my wiemy, że to są osoby, które się nigdy z wirusem nie zetknęły, więc u nich jest to profilaktyka pierwotna i ma największy sens. Jednak dzięki szczepieniom w Australii, ale i na całym świecie, wiemy, że warto również szczepić osoby starsze i dojrzałe, które nadal mają ryzyko złapania tej infekcji. Powtarzam też, że my kobiety mamy ten drugi „pik zakażenia” w wieku 45-52 lata (a pierwszy 20-25 lat). I przed tą „górką” warto się zaszczepić.
Skoro jesteśmy przy temacie szczepień osób dorosłych, to spotkałam się także ze stwierdzeniem, że „osoba dorosła, która aktualnie jest zarażona wirusem HPV i się zaszczepi, to przejdzie ona infekcję znacznie ciężej”.
Nie, absolutnie nie. Powiem więcej – są oficjalne rekomendacje na całym świecie, by szczepić osoby dorosłe. Wszystkie kobiety, które leczymy z powodu stanów przednowotworowych szyjki macicy, mają przez nas rekomendowane szczepienie. Wiemy, że ryzyko nawrotu stanu przednowowtworowego u zaszczepionych kobiet bardzo maleje. To jest obecnie standardowe postępowanie. Ta grupa kobiet jest najwdzięczniejsza do szczepienia, rozumieją o co chodzi, poczytały, i się szczepią. Oraz natychmiast szczepią swoje dzieci obu płci.
I tutaj też chyba warto, żeby znowu wybrzmiało to, że szczepionka przeciw HPV nie zabezpiecza tylko przed rakiem szyjki macicy, ale też przed innymi nowotworami.
Oczywiście. Generalnie przed chorobami HPV pochodnymi szyjki macicy: pochwy, sromu, odbytu oraz nowotworami głowy, szyi, gardła i krtani.
I jeszcze jedno pytanie. Twierdzenie, które często się pojawia zakłada, że może dojść do zakażenia HPV podczas szczepienia przeciw HPV, właśnie na skutek szczepienia. I że szczepionka przeciw HPV może powodować wzrost liczby szczepów wywołujących raka.
Nie, absolutnie nie. Nie ma absolutnie żadnej szansy na zarażenie się w czasie szczepienia. Szczepienie nie powoduje również wzrostu szczepów wywołujących raka. Odnośnie tego, że szczepionka przeciw HPV nie zawiera wszystkich serotypów, to warto wspomnieć o tak zwanej oporności krzyżowej, czyli zaszczepienie się przeciwko tym 9 serotypom (7 wysokoonkogennym i 2 łagodnym) daje tzw. odporność krzyżową na pozostałych kilkanaście. I wiemy, że mniej jest zarażeń tymi nieobjętymi jednak szczepionką typami, więc naprawdę warto się szczepić.
Ci rodzice, którzy chcą rzetelnie zaznajomić z danymi, to naprawdę powinni dokładnie prześledzić historię szczepień przeciw HPV w Australii. To jest niepodważalne, co oni tam zrobili. Na przestrzeni niemal 20 lat, bo oni zaczęli szczepić w 2006 roku, konsekwentnie szczepili, podsumowywali wyniki i raportowali. I osiągnęli gigantyczny sukces. To jest wzorcowy przykład, jak poradzić sobie z wirusem HPV.
Często pojawia się także obawa rodziców w związku z potencjalnym omdleniem dziecka w trakcie tego szczepienia.
Tam, gdzie są szczepione duże grupy, takie reakcje są czasami odnotowywane. Dotyczy to każdego rodzaju szczepionki.
To jest psychogenna reakcja na ukłucie. Dotyczy to osób wrażliwych, które reagują zarówno na szczepionkę, jak i na samo ukłucie, pobranie krwi czy zastrzyk i to nie jest nic niebezpiecznego. To trwa parę minut i ta osoba dochodzi do siebie. Wynika to z emocji, strachu przed igłą – to jest ogólna, psychogenna reakcja. Nic się więcej nie dzieje.
A więc czy to się może zdarzyć? Tak, to się czasem zdarza – zdecydowanie jednak rzadziej niż częściej. Takim najczęściej odnotowywaną reakcją na szczepionkę jest po prostu ból ramienia, bo to jest domięśniowy zastrzyk w ramię. Najczęściej po tej szczepionce występuje ból ręki, ból głowy i głównie taka psychogenna reakcja na kontakt z wkłuciem. Ale takich sytuacji jest mało – to jest dobrze tolerowane szczepienie i nic się po nim nie dzieje.
Podsumowując: jakie ryzyko wiąże się ze szczepieniami przeciw HPV? Czy jest jakieś ryzyko?
Nie ma ryzyka, naprawdę. To jest bezpieczna szczepionka, co udowodniły wieloletnie badania. Nie wywołuje żadnych chorób, ani żadnych ciężkich stanów, natomiast daje bardzo wysoką i skuteczną ochronę. Ginekologia jest uprzywilejowana, że ma taką szczepionkę. Jest kilka krajów na świecie, między innymi Stany Zjednoczone, które mają ją również zarejestrowaną do profilaktyki nowotworów gardła i krtani, poza nowotworami szyjki macicy. W Polsce nie ma takiej rejestracji. Ta wiedza się poszerza. Coraz więcej wiadomo i coraz więcej dobrych rzeczy wiadomo. Te wszystkie „fake newsy” upadły lub upadają i cieszymy się z tego bardzo.
Czy chciałaby Pani coś jeszcze dodać?
Szczepionka przeciw HPV jest zarejestrowana i dostępna na świecie od prawie 20 lat. W tym czasie zaszczepiono miliony osób (obu płci). Wiadomo, że jest bezpieczna i skuteczna. Zaszczepienie przed rozpoczęciem współżycia chroni przed wystąpieniem w przyszłości przede wszystkim raka szyjki macicy, ale również odbytu, pochwy, sromu, gardła i krtani, a także innych HPV- pochodnych chorób (między innymi brodawek narządów płciowych). W Polsce szczepienie jest w pełni refundowane (od 1.06.2023 r.) dla dzieci w wieku 9-14 lat. Drodzy rodzice, nie zmarnujcie tej możliwości. Powyżej 15. roku życia szczepienie jest płatne. Rekomendujemy też szczepionkę wszystkim kobietom do 45. roku życia.
Na raka szyjki macicy chorują częściej kobiety młode, w wieku 35 -40 lat. Ale od 2006 roku medycyna oferuje nam skuteczną metodę ochrony przed tą chorobą. Jako lekarz kobiet i kobieta uważam, że szczepienie przeciw HPV jest obowiązkowym elementem zadbania o swoje zdrowie. Szanowne Panie, zaszczepcie się przeciw HPV.