19 marca miałam okazję uczestniczyć w pre-testingu nowości stworzonej przez MAX Premium Burgers. Nad kanapką pracował kucharz, który niegdyś gotował na szwedzkim dworze królewskim. Jonas Martenson już od lat jest szefem kuchni kultowego znanego fast fooda i odpowiada za całe menu. Tym razem wprowadził do niego największą kanapkę o nazwie Big Classic. Wystarczy na nią spojrzeć, by zobaczyć szczególne nawiązania do Big Maca z McDonald’s. Już sprawdziłam, jak smakuje. Było wiele emocji.
Big Classic z Max Premium Burgers. Tak smakuje nowa kanapka
Podczas przedpremiery burger Big Classic odgrywał główną rolę. Jest on na ten moment jedyną, za to wielką nowością w menu restauracji. Tego typu pozycji nie było tam w Polsce nigdy wcześniej. To podwójna kanapka z bułką okraszoną sezamem. W środku znajdziemy podwójną wołowinę, podwójny ser, cheddar, czerwoną cebulę, pikle oraz oryginalny sos – to jest wersja podstawowa. Poza nią klienci mogą też wybrać opcję z chrupiącym boczkiem lub wege z tzw. plant beef.
Wspomniana pozycja z założenia ma być lepszą wersją znanego wszystkim Big Maca. MAX Premium Burgers postanowił podjąć wyzwanie i po raz kolejny pokazać, że robi burgery lepiej niż McDonald’s. Czy rzeczywiście? Zdania za pewnie jak zwykle będą podzielone, natomiast po tym, co spróbowałam, mogę powiedzieć jedno – poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko. Już po pierwszym gryzie czułam, że smak przypomina kultowego Big Maca – m.in. za sprawą sosu i połączenia składników, jednak czułam, że to coś lepszego jakościowo i zdecydowanie – WIĘKSZEGO. Było pysznie i zaskakująco. Uważam, że dziś każdy szanujący się miłośnik burgerów, powinien zrobić wielkie porównanie, konkurencyjnych i z pozoru podobnych kanapek. Efekt może was zdziwić.
„Wprowadzając własną – większą i smaczniejszą – interpretację jednego z najbardziej znanych klasycznych burgerów, chcemy pokazać naszym największym konkurentom, że w branży jest jeszcze wiele do zrobienia, nie tylko pod względem smaku, ale i jakości składników czy zrównoważonego rozwoju” – komentował nowy pomysł Richard Bergfors, CEO Max Burgers.
Wielka nowość z Max Premium Burgers dostępna jest we wszystkich restauracjach sieci dokładnie od czwartku 21 marca.
Big Classic ma długą historię. Nie wziął się znikąd
Choć wielu z nas pochopnie mogłoby ocenić ruch Max Premium Burgers i zarzucić sieci kopiowanie pomysłów McDonald’s, to warto wiedzieć, że historia nowej kanapki Big Classic jest o wiele bardziej złożona, niż można się spodziewać. Okazuje się, że burger istniał już w latach 70- tych pod nazwą Big Max, a później Max Big. Ostatecznie – jako że to nie spodobało się konkurencji – zaczęto używać po prostu określenia Big. Tego typu pozycja dostępna był głównie w Szwecji, a teraz – w lekko odświeżonym wydaniu – trafia również na polski rynek.
To nie pierwszy raz gdy Max Premium Burgers stara się utrzeć nosa marce McDonald’s. Podobną akcję zorganizowano w listopadzie, kiedy to do oferty prowadzono Burgera Rywala, który przypominał kultowego Drwala. Nowość cieszyła się tak dużym powodzeniem, że czasem zaczynało brakować jej w menu. Dziś nadal można ją kupić w restauracjach sieci, gdyż została wprowadzona tam na stałe.