– Na pewno w trybie procesowym te okoliczności będą musiały zostać zweryfikowane. Skupimy się nie tylko na audytach, ale także na sprawach, które były umorzone i będą musiały zostać podjęte. Nawet zawiadomienia NIK, których było wiele i odmawiano wszczęcia postępowania – tak o sprawie dwóch wież mówi w najnowszym wywiadzie dla „Newsweeka” pełniący obowiązki szefa Prokuratury Krajowej Jacek Bilewicz.

Zobacz wideo
Gazeta Wyborcza ujawnia „Taśmy Kaczyńskiego” (2019 r.)

Przypomnijmy, sprawa dotyczy spółki Srebrna, zarządzanej przez osoby wywodzące się ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Prezeską jest Małgorzata Kujda, żona Kazimierza Kujdy, byłego prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Członkami zarządu są Janina Goss (od lat jedna z najbardziej zaufanych osób Jarosława Kaczyńskiego) i Jacek Cieślikowski (radny PiS, asystent prezesa partii i kierownik działu transportu Prawa i Sprawiedliwości). Właścicielką spółki jest fundacja Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. W jej radzie zasiada m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Spółka chciała wybudować dwie bliźniacze wieże, które składałyby się na jeden kompleks biurowy. Budynek wysoki na 190 metrów miał powstać na działce w centrum Warszawy, którą w latach 90. uwłaszczyło środowisko Porozumienia Centrum – ruch, z którego wywodzi się Prawo i Sprawiedliwość. W budynku miały znajdować się apartamenty, hotel, a także siedziba fundacji.

W styczniu 2019 roku „Gazeta Wyborcza” opublikowała nagrania rozmów między Jaros³awem Kaczyñskim i austriackim architektem Geraldem Birgfellnerem, który w latach 2017-2018 pracował nad projektem biurowca. Austriak, który jest członkiem rodziny prezesa PiS (jest mężem Karoliny – córki Jana Marii Tomaszewskiego, kuzyna Kaczyńskiego), stwierdził, że wykonał zlecenie, za które chciał otrzymać 1,3 mln euro wynagrodzenia. Spółka Srebrna nie chciała zapłacić Birgfellnerowi tej sumy.

Austriak interweniował u „wujka” Kaczyńskiego (jak sam o nim mówił). Prezes PiS przekonywał go, że nie ma wpływu na decyzje Srebrnej. Architekt zaczął wówczas nagrywać spotkania na Nowogrodzkiej. Jak podawała „Gazeta Wyborcza”, Jarosław Kaczyński wstrzymał budowę wież najpewniej z przyczyn politycznych. Prezes PiS chciał, by prezydentem Warszawy został Patryk Jaki. Po wygranej Rafała Trzaskowskiego w 2018 r. obawiał się, że plany budowy zablokuje warszawski ratusz. – Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie – słychać Kaczyńskiego na nagraniach.

Spółka Srebrna i sprawa dwóch wież. Kaczyński: Prace nie były udokumentowane

W styczniu 2019 roku pełnomocnicy Birgfellnera (Jacek Dubois i Roman Giertych) wysłali do prokuratury zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego”. Austriak zarzucił prezesowi PiS „dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów”. Postępowanie przygotowawcze prowadziła prokuratorka Renata Śpiewak, ostatecznie odmówiła wszczęcia śledztwa. W lutym 2020 roku Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury.

– Ten pan żądał pieniędzy za prace, które były nieudokumentowane w żaden sposób. Jego żądanie można streścić do tego, że miałbym zmusić radę nadzorczą i zarząd spółki Srebrna, żeby wbrew prawu, wbrew ustawie o rachunkowości wypłaciły mu pieniądze, czego nie chciałem, ani nie mogłem zrobić. Żadne z tych ciał nie uległoby podobnym żądaniom – mówił Jarosław Kaczyński w lutym 2019 r. w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jak dodał, „jeżeli chodzi o działania tego pana, nie jest w stanie ocenić, na ile rzeczy, o których mówił, że zrobił, rzeczywiście zrobił”. – Wyjątkiem są rozmowy z bankiem o kredycie i sprowadzenie architekta z Wiednia, który wykonał coś, co można by określić jako” ogólną ideę budynku”. I o tym powiedziałbym w sądzie, gdyby wytoczono proces o należności. Resztę mógłbym ocenić tylko na podstawie faktur razem z dokumentami poświadczającymi wykonanie prac. Zresztą faktur za pracę architekta, a także pana Birgfellnera też nie było – twierdził prezes PiS.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version