„Kazałam mu się przebrać, a on bardzo grzecznie się do tego zastosował” – opowiadała aktorka filmów dla dorosłych Stormy Daniels o jednym ze swoich spotkań z Donaldem Trumpem. Pikantnych szczegółów było tak dużo, że obrońcy byłego prezydenta wnieśli o unieważnienie procesu. Argumentowali, że zeznania są bez związku ze sprawą.

Proces karny Donalda Trumpa dotyczy ukrywania wydatków. Chodzi o 130 tys. dol., które w kampanii wyborczej 2016 r. miały zostać wypłacone Stormy Daniels za milczenie. Aktorka zeznawała przed nowojorskim sądem 8 maja. Oto pięć kluczowych wniosków z jej zeznań:

Spór byłego prezydenta i aktorki filmów dla dorosłych jest długotrwały i publiczny. Można się więc było spodziewać, że między tą dwójką nie ma miłości. Ale Daniels – która naprawdę nazywa się Stephanie Clifford – odpowiedziała „tak” na pytanie Susan Necheles, prawniczki Trumpa, czy nienawidzi Donalda Trumpa. Daniels potwierdziła również, że „absolutnie” chce zobaczyć byłego prezydenta za kratkami, jeśli zostanie uznany za winnego.

Trump rzekomo próbował utrzymać swój romans z Daniels w tajemnicy, fałszując dokumentację biznesową związaną z płatnościami dokonywanymi przez swego ówczesnego prawnika – Michaela Cohena – na rzecz aktorki filmów dla dorosłych.

Cohen zeznał niedawno, że Daniels zażądała od niego zapłaty w wysokości 130 tys. dol. w ostatnich dniach kampanii prezydenckiej w 2016 r., aby zachować milczenie na temat rzekomego romansu z Trumpem.

Kiedy Necheles powiedział Daniels, że sprzedaż jej historii o spotkaniu z Trumpem była lukratywna finansowo, odpowiedziała: „Kosztowało mnie to również dużo pieniędzy”.

Daniels potwierdziła przed sądem, że jest winna Trumpowi 560 tys. dolarów z tytułu opłat prawnych.

Zgodnie z jej umową o utrzymaniu swojej historii w tajemnicy przed opinią publiczną, Daniels miała zapłacić milion dolarów, gdyby przerwała milczenie.

Necheles, który reprezentował również firmę Trumpa w sprawie o oszustwo podatkowe w 2023 r., zapytał Daniels, czy ma nadzieję, że wyrok skazujący uwolni ją od wszelkich płatności na rzecz byłego prezydenta.

„Mam nadzieję, że nie będę musiał mu płacić bez względu na to, co się stanie” – brzmiała odpowiedź Danielsa.

Zapytana o kolację z Trumpem, Daniels powiedziała, że przywitał ją w jedwabnej lub satynowej piżamie.

„Natychmiast wyśmiałam go… i powiedziałam: „Czy pan Hefner [Hugh Hefner, twórca i przez wiele lat naczelny „Playboya”] wie, że ukradłaś mu piżamę?” – wspominała. „Kazałam mu się przebrać, a on bardzo grzecznie się do tego zostosował” – dodała. Wrócił w koszuli i spodniach.

Aktorka filmów dla dorosłych opowiedziała również o sytuacji, w której uderzyła byłego prezydenta „w tyłek” czasopismem. Miała to być reprymenda za zachowania Trumpa, które Daniels uznała za niegrzeczne – miał on wielokrotnie przerywać jej w rozmowie.

Daniels ujawniła również, że Trump miał dla niej przezwisko: „Honeybunch” [z angielskiego kochanie, skarbie – przyp. tłum].

Sprzeciw ze strony zespołu prawnego Trumpa został podtrzymany, gdy aktorka opisała swoje rzekome spotkanie seksualne z byłym prezydentem.

Sędzia prowadzący Juan Merchan wydawał się zirytowany drobiazgowością zeznań Daniels.

„Szczegóły, w które wchodzimy, są po prostu niepotrzebne” – powiedział w pewnym momencie prokuratorom.

Daniels była wielokrotnie upominana przez sędziego Merchana, aby jej zeznania były krótsze.

„Po prostu wysłuchaj pytania i odpowiedz na nie” – powiedział w pewnym momencie.

Powiedział również Daniels, aby „po prostu streszczała odpowiedzi” po tym, jak zaczęła opowiadać o szczegółach jednego z przyjęć Trumpa.

Daniels przyspieszyła swoje zeznania, co skłoniło Merchan i prokurator Susan Hoffinger do wielokrotnego proszenia jej o zwolnienie tempa, aby reporterzy sądowi mogli nadążyć.

Zamiłowanie Daniels do ujawniania szczegółów, które nie dotyczyły ściśle sprawy, doprowadziło do wezwań prawników Trumpa do unieważnienia procesu.

Todd Blanche, adwokat Donalda Trumpa, powiedział po południu, że obrona będzie wnosić o unieważnienie procesu, twierdząc, że większość zeznań Daniel nie ma „nic wspólnego” ze sprawą. Blanche zapewnił również, że jej historia zmieniła się od czasu, gdy początkowo zdecydowała, że chce upublicznić swoje spotkanie z byłym prezydentem w 2016 r.

Sam Trump komentował w swoim serwisie społecznościowym Truth Social podczas przerwy, aby napisać: „PROKURATURA, KTÓREJ OSKARŻENIA NIE ISTNIEJĄ, POSUNĘŁA SIĘ ZA DALEKO. MISTRZOSTWO!”

Prośba o unieważnienie procesu została odrzucona przez Merchana, choć zgodził się on, że „niektóre rzeczy najlepiej pozostawić niedopowiedziane”.

Później tego dnia Merchan powiedział: „Nie wierzę, że jesteśmy w punkcie, w którym uzasadnione jest unieważnienie procesu”.

Przesłuchanie Stormy Daniels będzie kontynuowane w czwartek 9 maja.

Sprawa w Nowym Jorku, którą Trump nazwał „bardzo, bardzo niesprawiedliwym procesem”, jest jednym z czterech postępowań karnych, które toczą się przeciw byłemu prezydentowi. Zaprzecza on popełnieniu wykroczenia.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version