Zwierzęta leżały rozdeptane na ziemi. Znaleziono ok. 300 martwych piskląt i zniszczono ok. 100 gniazd, które sprawcy strącali wiosłami. Widok był szokujący. Przyrodnicy i działacze z niemal całej Polski włączyli się w sprawę. Żądali ukarania sprawców. Byli nimi wędkarze, którzy mścili się na ptakach za wyjadanie im ryb.
Zabili setki piskląt. Czeka ich rok bezwzględnego więzienia
Rybacy strącali kormorany z drzew, aby zniszczyć gniazda i zabić ich jak najwięcej. Według przyrodników masakra nie była odosobnionym przypadkiem, a próby pozbycia się piskląt zdarzały się już w różnych miejscach Polski. Dlatego sprawa budziła ogromne emocje.
Obrońcy oskarżonych wnieśli wcześniej apelację od wyroku, chcąc zdecydowanego złagodzenia kary i twierdząc, że oskarżeni działali w stanie afektu i należy ich potraktować łagodnie. Ich silne wzburzenie miało wynikać z tego, że kormorany żywią się rybami z jeziora, a mężczyźni chcieli te ryby łowić.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy utrzymał jednak wyrok skazujący w sprawie masakry kormoranów – dwóch mężczyzn, sprawców rzezi kilkuset piskląt zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności.
Prokuratura oskarżyła dwóch mężczyzn o to, że wspólnie i w porozumieniu ze szczególnym okrucieństwem spowodowali zniszczenie w świecie zwierzęcym.
Przy użyciu metalowych rur strącili z drzew ok. 110 gniazd kormorana, w których znajdowało się łącznie kilkadziesiąt jaj oraz ok. 250-300 piskląt, pozbawiając je możliwości dokarmiania przez rodziców, a część po zrzuceniu zadeptali.
Z śledczych wynika, że „przyczyną śmierci poszczególnych ptaków były urazy mechaniczne ciała, głównie w postaci połamanych kości kończyn i zmiażdżonych kości głowy, zmiażdżonych tkanek miękkich i narządów wewnętrznych, a także przerwanie ciągłości skóry ciała. Niektóre z piskląt zmarły śmiercią głodową„.
Jedna z najbardziej drastycznych zbrodni na przyrodzie w Polsce
Adwokat Karolina Kuszlewicz, która reprezentowała Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, działającą w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego, przyznaje, że to jedna z najbardziej drastycznych spraw w polskiej historii.
„Ok. 300 piskląt, miażdżonych, pozbawionych jakiejkolwiek pomocy, z obrażeniami wewnętrznymi skazanych na śmierć głodową, to prawdziwa masakra” – mówi mecenas Karolina Kuszlewicz.
Sąd nałożył na oskarżonych także obowiązek zapłacenia po 10 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz takiej samej kwoty na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ponadto oskarżeni mają zakaz posiadania zwierząt (ptaków) na okres 5 lat.
„Ta sprawa jest być może pierwszą w Polsce, która daje wyraźny sygnał, że koniec tej bezkarności” – podsumowuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni rzecz Wszystkich Istot, odnosząc się do licznych przypadków dręczenia ptaków przez rybaków.