Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova. Strzały padły przed miejscowym Domem Kultury, gdzie obradował rząd. Jak przekazano na oficjalnym profilu polityka jest on w „stanie zagrażającym życiu”.
Wciąż nie jest jasne, ile dokładnie strzałów padło w kierunku słowackiego polityka. BBC podaje, że Fico został trafiony kilka razy w klatkę piersiową, brzuch oraz w głowę.
Robert Fico postrzelony. Zamach na premiera Słowacji. „Zwabił go do siebie”
Według świadków pytanych przez słowacki dziennika „Pravda” napastnik miał zawołać słowackiego premiera, następnie uścisnąć mu dłoń i nagle wyciągnąć broń.
– Krzyczał na niego, żeby podszedł bliżej, zwabił go do siebie i wyciągnął broń – relacjonował w rozmowie z gazetą jeden ze świadków zdarzenia. Inny mówił, że usłyszał „cztery szybkie strzały”.
– Nie znam strzelca. Myślę, że nie był z Handlovy, bo wszyscy się tu znamy. Zauważyłam go. Najpierw chodził, potem stał i po prostu czekał – mówiła jedna z kobiet, która znajdowała się w niewielkim tłumie, w którym – według świadków – było około 50 osób. Zebrani czekali na opuszczającego budynek po posiedzeniu rządu premiera.
Dziennikarze słowackiej TV JOJ donoszą, że podejrzanym o dokonanie zamachu jest 71-letni Juraj C. z miasta Levice. Według ustaleń gazety „Dennik N” napastnik urodził się w 1953 roku i jest pisarzem.
Serwis aktuality.sk podał z kolei, że zamachowiec posiadał zarejestrowaną broń, na którą miał pozwolenie. Dziennikarze twierdzą, że skontaktowali się z synem zamachowca. Ten miał potwierdzić te doniesienia.
Robert Fico postrzelony. Zamach na premiera Słowacji. Mężczyzna miał pozwolenie na broń
– Nie mam pojęcia, co ojciec miał na myśli, co zaplanował i dlaczego tak się stało – mówił mężczyzna w rozmowie z aktuality.sk. Pytany, czy Juraj C. był negatywnie nastawiony do słowackiego premiera, mówił: „Powiem tak – nie głosował na niego. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć”.
Mężczyzna zaprzeczył, jakoby jego ojciec kiedykolwiek otwarcie wspomniał o ataku na polityka. Zaprzeczył także jakoby 71-latek leczył się psychiatrycznie. – Być może nastąpiło jakieś zwarcie, nie wiem – mówił.
Słowacki serwis twierdzi, że sprawca zajmował się „działalnością artystyczną”. Miał wydać kilka tomików poezji, a w 2016 roku miał pracować w prywatnej firmie ochroniarskiej. Wówczas – jak podano – padł ofiarą ataku w centrum handlowym w Levicach. „Wczesnym wieczorem do sklepu miał wejść młodszy mężczyzna, pod wpływem środków odurzających, i zaatakować C.” – czytamy w relacji dziennikarzy.
Doniesienia na temat podejrzanego o dokonanie zamachu na premiera Słowacji pojawiają się także w rosyjskich propagandowych mediach.
Rosyjski kanał w mediach społecznościowych Czeka Ogpu, który ma powiązania z rosyjskimi służbami, również podaje, że zamachowiec jest pisarzem oraz twierdzi, że także „działaczem partii liberalnej”.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!