Miliarder ma 65,98 proc. akcji ZE PAK – przypomina Polska Agencja Prasowa. Jak informował Onet, na poniedziałkowym spotkaniu Solorz pojawił się zdalnie.

W sprawie odwołania dzieci Solorza z rady nadzorczej ZE PAK głos zabrał Paweł Rymarz – ich pełnomocnik. W rozmowie z PAP Biznes wskazał, że decyzja „nie ma znaczenia dla istoty sporu, a sukcesja i przekazanie współkontroli nad fundacjami TiVi i Solkomtel dzieciom się dokonały”.

Działania o charakterze „czysto osobistym”?

Prawnik wskazał, że teraz „sprawami najważniejszymi pozostają pogłębiająca się obawa rodziny o stan zdrowia Zygmunta Solorza oraz przywrócenie możliwości osobistego kontaktu pomiędzy nim i jego dziećmi, który zawsze był normą w częstych i ciepłych relacjach rodzinnych”. Wskazał przy tym, że pojawiają się „wprowadzające w błąd uproszczenia”, więc sprawa ta „wymaga uporządkowania kilku najważniejszych kwestii prawnych”.

Jak uważa Rymarz, planowana przez biznesmena „sukcesja już się dokonała”. Przypomniał o notarialnym oświadczeniu Solorza z początku sierpnia tego roku, gdzie ten przekazał współkontrolę nad Fundacjami TiVi i Solkomtel dzieciom, czyli: Tobiasowi Solorzowi, a także Aleksandrze i Piotrowi Żak. Zdaniem prawnika oświadczenie to „jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza”. „Próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia (…) nie wywołują żadnych skutków prawnych” – przekazał dziennikarzom PAP.

Rymarz w oświadczeniu zapewnia, że odwołanie Solorza i Żaka, jak również kolejne działania, które prawdopodobnie zostaną podjęte, „mają wydźwięk czysto osobisty”. „Nie mają zaś znaczenia dla istoty toczącego się sporu” – pisze pełnomocnik synów miliardera. Rymarz uważa, że tego typu działania „wpłyną na dalszą destabilizację sytuacji spółek, padających ofiarą wrogich gestów wobec członków ich władz”.

Jak wskazuje w oświadczeniu, „dla sytuacji prawnej zdecydowanie najistotniejsza jest sprawa tocząca się przed sądem w Lichtensteinie, przed którym rozprawa jest planowana w ciągu najbliższych dziesięciu dni”. „Jesteśmy przekonani, że co najmniej do czasu decyzji sądu w Lichtensteinie żadne zmiany we władzach, własności lub działalności spółek będących własnością obydwu fundacji nie powinny mieć miejsca, zarówno ze względów prawnych, jak i w najlepszym interesie tych spółek” – czytamy.

„Postanowiłem (…) odwołać w najbliższych tygodniach dzieci z władz odpowiednich spółek”

Pod koniec września „Gazeta Wyborcza” podała, w rodzinie jednego z najbogatszych Polaków pojawił się konflikt. Dzieci Solorza wystosowały pismo do kadry zarządzającej największymi firmami należącymi do przedsiębiorcy (Cyfrowego Polsatu, Netii, Polkomtela czy Telewizji Polsat). Przestrzegały w nim przed podejmowaniem ważnych decyzji, które mogłyby mieć wpływ na układ sił w zarządzaniu podmiotami.

Wkrótce do sprawy odniósł się sam miliarder. Powiedział, że „otrzymał wiele telefonów od osób ze spółek należących do jego grupy, które najwyraźniej były bardzo zaniepokojone wspomnianym listem”. „W ostatnich latach moje dzieci pełniły w moich spółkach różne stanowiska. W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości” – poinformował.

„Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek” – zapowiedział (o czym mogliśmy przeczytać w artykule „GW”).

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version