– Muszę się wam do czegoś przyznać. Bardzo trudno było mi zebrać myśli o tym, co chcę dzisiaj powiedzieć. Dlaczego? Dlatego, że właściwie wszystko, co przychodzi mi na myśl, nie dotyczy samego zabójstwa, ale tego, co wydarzyło się po nim. Tęsknię za prezydentem, który był nie tylko szefem, ale i przyjacielem – mówiła podczas sobotniej wieczornej uroczystości prezydentka Gdañska Aleksandra Dulkiewicz.
Dodała, że „wciąż nie uporała się z tą stratą”. – Pawle, tej pustki po tobie wciąż nie chcę przyjąć, zaakceptować – mówiła prezydentka miasta. – Każdy z nas musi poszukać odpowiedzi na swój własny pożytek, a właściwie pożytek wspólnoty. Wiele dobrego może wyniknąć z odrzucenia publicznych i prywatnych praktyk, które doprowadziły do tamtego dramatu. Od śmierci Pawła Adamowicza urodziło się 42 tys. dzieci (…). To o ich przyszłości musimy myśleć, wspominając tamten tragiczny wieczór – zaznaczyła.
– Paweł Adamowicz chciałby dzisiaj, żebyśmy wszyscy dzisiaj byli uśmiechnięci. To nie jest łatwe. Zebraliśmy się dzisiaj w naszym, także moim ukochanym mieście, po to, by przypomnieć całej Polsce i Europie o tym tragicznym zdarzeniu – mówił premier Donald Tusk. Jak dodał szef rządu, „Paweł chciałby tego i jesteśmy mu to winni, aby spotykając się co roku, w miejscu jego śmierci, abyśmy myśleli i mówili o przyszłości, nie tylko o tym, co się zdarzyło”.
– Pięć lat temu, dosłownie kilka godzin po tym, jak dowiedzieliśmy się, że Paweł Adamowicz nie żyje, spotkaliśmy się nieopodal. Wtedy powiedziałem przez ściśnięte gardło, wszyscy mieliśmy oczy pełne łez, powiedziałem, że będę do końca życia pamiętał jego i mojej ulubionej pieśni, w której wszyscy prosimy Boga, by uchronił nas od pogardy i nienawiści. Paweł swoją ofiarą pomaga uchronić każdego z nas z osobna, Gdańsk, ale też całą Polskę, od pogardy i nienawiści. Ta tragiczna i zdawałoby się bezsensowna śmierć nadała jednak bardzo głęboki sens temu przekonaniu, że, tak jak w jego marzeniach, Gdańsk i Polska mogą i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści – dodał.
– Paweł by to na pewno nam wszystkim powiedział: nie możemy spocząć. Dzisiaj staje przed nami wielkie pytanie: w jaką stronę pójdzie nasz naród? Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści, kłamstwu, czy przezwyciężymy ten dramatyczny moment w historii naszego kraju i czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie? Pawle, przyrzekam tobie i myślę, że mogę to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska, polski naród, będą wolne od pogardy i nienawiści, od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije uczciwego człowieka. Przyrzekamy to tobie – powiedział Donald Tusk.
Magdalena Adamowicz: Możesz być dumny z twojej ukochanej Polski
– Paweł dziś by się uśmiechał, cieszyłby się, dlatego ja nie będę już dziś mówić o nienawiści. Opowiem wam o miłości i dumie, miłości, która nienawiść zawsze może pokonać. Chcę przypomnieć wam słowa Antoniny, gdy razem stanęłyśmy przy płonącym z bólu gdańskim sercu. „Ciebie Tatusiu kocham bardzo mocno i na zawsze, kocham to miasto, tak jak ty. Cała nasza rodzina je kocha, bo Gdańsk był dla taty zawsze trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem, drugą miłością. Wiem, że jeżeli to miasto będzie nadal otwarte, takie kochające tak jak teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy. Dziękuję wam wszystkim za to wsparcie” – tak słowa swojej córki sprzed pięciu lat cytowała żona zmarłego prezydenta, europosłanka Magdalena Adamowicz.
– Jednego Pawle możesz być pewien, miłości dla naszych córek mam za nas dwoje. Możesz być z nich dumny. Twoja druga największa miłość, Gdańsk, wciąż pięknieje. Twoich ukochani gdańszczanie i gdańszczanki to najcudowniejsi ludzie na świecie i wspaniali obywatele. Spełnili twoje marzenie. W ostatnich, najważniejszych dla Polski wyborach, frekwencja przekroczyła w Gdańsku ponad 80 proc. – mówiła.
– Również możesz być dumny z twojej ukochanej Polski, spełniło się to, o co bez wytchnienia walczyłeś od wczesnej młodości. Pokazaliśmy, że wolność kochamy i rozumiemy, że wolności oddać nie umiemy. Obroniliśmy także nasze wielkie europejskie marzenia i zrobiliśmy to z uśmiechem, takim samym, jaki nigdy nie schodził z twoich ust – zaznaczyła Magdalena Adamowicz.
Piotr Adamowicz: Rany zabliźniają się długo
– W ostatnich dniach wielokrotnie zadawano mi pytanie, czy czas leczy rany. Tak, ale wszystko zależy od tego, jakie te rany są. Te rany są następstwem brutalnego mordu, w związku z tym zabliźniają się znacznie, znacznie dłużej. Za kilka dni sąd apelacyjny rozpatrzy apelację od wyroku mordercy. Ma prawo korzystać ze wszystkich dopuszczalnych prawem środków, by się bronić. Mówię o tym też dlatego, żebyście państwo wiedzieli, dlaczego tak długo to trwa. Dlatego, że czekamy na potwierdzenie wyroku lub skierowanie do ponownego rozpatrzenia – mówił Piotr Adamowicz, poseł KO, brat Pawła Adamowicza.
– „Biedny człowiek zrobił światu przysługę i za to siedzi niewinnie”, „Gdańsk tobie dziękuje, Stefanie, zrobiłeś dobrą robotę”. Panie premierze, to twórczość, która w języku prawa karnego nazywa się publicznym pochwalaniem zbrodni zabójstwa. Wielokrotnie składałem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym wychwalaniu zbrodni zabójstwa. Po trzech czy sześciu miesiącach przychodziło jedno bądź trzyzdaniowe umorzenie bez podania przyczyn – dodał.
– Nienawiść, hejt, istnieją w przestrzeni publicznej, polskie państwo to przez 8 lat tolerowało. Takie są niestety skutki deformy prokuratury przez pana Ziobro i spółkę. Współczuję panu oraz panu Bodnarowi, bo nie będziecie mieli łatwo ani lekko. Już nie jest łatwo ani lekko, ale życzę wam pełnego powodzenia we wprowadzeniu normalności w polskim wymiarze sprawiedliwości – powiedział, zwracając się do premiera Donalda Tuska.
Śmierć Pawła Adamowicza
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany przez nożownika 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zmarł następnego dnia w szpitalu. Po trzyletnim śledztwie, na co wpłynęły rozbieżne opinie biegłych, dotyczące poczytalności zabójcy, 16 marca 2023 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Stefana Wilmonta na do¿ywocie. Warunkowe zwolnienie nie będzie możliwe wcześniej niż po 40 latach. Biegli uznali, że może on odbywać karę w więzieniu, ale powinien przechodzić terapię. Paweł Adamowicz rządził Gdańskiem od 1998 roku i był jednym z najdłużej urzędujących prezydentów miast w Polsce. Przez wiele lat związany z Platform± Obywatelsk±, w wyborach w 2018 roku wystartował pod własnym szyldem, uzyskując w drugiej turze blisko 65 procent głosów.