Równo pięć lat temu w Gdańsku doszło do tragedii. 13 stycznia 2019 roku, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, chwilę po przemówieniu prezydenta miasta Pawła Adamowicza, na scenę wbiegł Stefan W. i trzykrotnie dźgnął polityka nożem. Atak spowodował u prezydenta rozległe obrażenia wewnętrzne. Adamowicz został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. Lekarzom nie udało się go uratować. Następnego dnia zmarł.
Symboliczny gest w rocznicę tragedii. Dziennikarz TVP przeprasza za „Wiadomości”
W sobotę w Gdańsku odbyły się uroczystości upamiętniające Adamowicza. Na scenie pojawiła się m.in. żona prezydenta Magdalena Adamowicz, obecna zarządczyni miasta Aleksandra Dulewicz i premier Donald Tusk. Pamięć o Adamowiczu została uczczona także na antenie TVP. W trakcie codziennego programu informacyjnego „19:30” wyemitowano dokument o prezydencie. Następnie prowadzący Zbigniew Łuczyński odniósł się do przeszłości, kiedy to Adamowicz był bohaterem wielu nieprzychylnych materiałów „Wiadomości”.
– Żadna telewizja, żaden program informacyjny nigdy nie powinien posługiwać się językiem hejtu i nienawiści. Nie może niszczyć ludzi, podsycać złych ludzi w społeczeństwie. Do czego taki język prowadzi, właśnie widzieliśmy – zaczął prowadzący.
– Za to, co w minionych latach działo się w „Wiadomościach” TVP w imieniu redakcji „19:30” i obecnych władz Telewizji Polskiej przepraszamy. Zwłaszcza bliskich pana prezydenta Pawła Adamowicza – dodał Łuczyński.
Piąta rocznica ataku na Pawła Adamowicza. Donald Tusk uczcił pamięć prezydenta Gdańska
Podczas uroczystości upamiętniających Pawła Adamowicza premier Donald Tusk mówił, że prezydent Gdańska „był zabijany nienawiścią, pogardą i złymi słowami przez wiele, wiele miesięcy„. – Dzisiaj staje przed nami wielkie pytanie, w jaką stronę pójdzie nasz naród? – podkreślał szef rządu. Wskazywał na „dziedzictwo Pawła Adamowicza”, które może okazać się silniejsze od zła, które „rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie”.
Według szefa rządu „ta tragiczna i, zdawałoby się, bezsensowna śmierć” Adamowicza nadała bardzo jednak głęboki sens temu przekonaniu, że tak Gdańsk, jak i cała Polska „mogą i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści”.