W stolicy niemieckiej Bawarii trwa 60. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Głównymi tematami międzynarodowego spotkania jest przede wszystkim sytuacja w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Jednak w piątek konferencja wstrząsnęła informacja o śmierci Aleksieja Nawalnego. Głos na forum zabrała jego żona.
Szef BBN o śmierci Nawalnego: Nie wierzę w zbiegi okoliczności
Na 60. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Polskę reprezentuje nie tylko szef MSZ Radosław Sikorski, ale i szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Ten ostatni o sprawę śmierci Nawalnego i jej odbiór w Monachium był pytany na antenie TVN24.
– Mam absolutną pewność, że centralizowanie władzy, zwłaszcza władzy autorytarnej, władzy dyktatorskiej, prowadzi ostatecznie, na końcu tej władzy, do jeszcze większej katastrofy, jeszcze głębszych pęknięć, jeszcze większego rozchwiania struktur państwa, gdy ta władza przemija – mówił. – A śmierć Nawalnego, śmierć w więzieniu, śmierć człowieka osadzonego za to, że ośmielał się rzucać wyzwanie Władimirowi Putinowi w jego własnym kraju, rzucać wyzwanie korupcji, to jest przykład właśnie takiego centralizowania władzy autorytarnej, cementowania państwa, które dziś jest posłuszne i kontrolowane przez Władimira Putina – dodał.
Prowadzący „Jeden na Jeden” zapytał, czy to, że informacja o śmierci Nawalnego pojawiła się w trakcie trwania konferencji w Monachium to zwykły zbieg okoliczności.
– Nie wierzę w zbiegi okoliczności – odparł szef BBN. – Jednym z moich zawodów jest zawód lekarski, więc wiem, że śmierć człowieka w tym wieku w takiej formie fizycznej, w jakiej był jeszcze widziany przecież kilka dni temu Aleksiej Nawalny, to nie jest proces, który występuje z reguły nagle, natychmiast, w ciągu kilkunastu godzin, bez żadnych symptomów, bez żadnych oznak – mówił, nawiązując do ostatniego nagrania z Nawalnym, które zostało zarejestrowane 15 lutego.
„Putin jest obecny w każdym pokoju w Monachium”
Szef BBN opowiedział też o atmosferze, jaka panuje na Konferencji w związku z ostatnimi wydarzeniami.
– W tym wypadku data sprawiła, że nawet nie będąc zapraszanym na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa, Władimir Putin w zasadzie jest obecny w każdym pomieszczeniu, w każdym pokoju, w każdej sali rozmów, przez to zdarzenie, o którym dowiedzieliśmy się z rosyjskich mediów – mówił dalej Siewiera.
– Natomiast wiadomość, jaka płynie z Monachium w stronę Kremla, to jest zła wiadomość dla przywódców dzisiejszej Rosji, dzisiejszej elity rosyjskiej, bo to jest wiadomość, że Zachód nie zmienia swojej polityki względem tego państwa, nie zmienia swojej polityki względem wsparcia Ukrainy, nie zmienia również swojej oceny dorobku i dziedzictwa Aleksieja Nawalnego, jako człowieka, który jednak wiele lat swojej ciężkiej pracy i ogromnego ryzyka z nią związanego włożył w budowanie demokracji – podsumował szef BBN.