Sejmowa komisja do spraw Pegasusa ustaliła podczas poniedziałkowego posiedzenia listę kilkunastu pierwszych świadków do przesłuchania. Jednym z nich jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Był on chyba pierwszą osobą z rządzących, która oficjalnie potwierdziła, że dokonano zakupu takiego systemu – zwróciła uwagę Magdalena Sroka.
– Z pewnością będzie jednym z pierwszych świadków (…). Wiemy, że najważniejsze decyzje zapadały na Nowogrodzkiej, dlatego chcemy, by zeznał pod przysięgą, co wie o Pegasusie – mówiła w rozmowie z PAP cytowanej przez Onet.pl. Posłanka jeszcze dwa i pół roku temu należała do klubu PiS jako członkini Porozumienia Jarosława Gowina. W sierpniu 2021 r. przeszła do koła Porozumienia. Przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi opuściła partię i wystartowała do Sejmu z listy Trzeciej Drogi.
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Jarosław Kaczyński jednym ze świadków
Jarosław Kaczyński był wicepremierem w latach 2020-2022, a potem przez kilka miesięcy w 2023 r. Do zakupu Pegasusa miało dojść w 2017 r. W grudniu 2021 r. w wywiadzie dla Interia.pl Jarosław Kaczyński sugerował, że nie miał wiedzy o stosowaniu Pegasusa. – Nie wiem, co z tym Pegasusem. Dostałem pismo od dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, by wyjaśnić wątpliwości wokół rzekomego podsłuchu wobec Romana Giertycha. To się miało dziać w roku 2019, nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia – powiedział.
– Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia. Chyba każdy się zgodzi, że rozmaite grupy przestępcze powinny być pod obserwacją, że przestępczość trzeba zwalczać i że na całym świecie używa się do tego narzędzi inwigilacji, oczywiście gdy są do tego podstawy prawne i zawsze pod kontrolą sądu, prokuratury. W Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie – mówił Jarosław Kaczyński w styczniu 2022 r. w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”. Twierdził, że „opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury”.
Podczas piątkowego spotkania z wyborcami w Opocznie Jarosław Kaczyński przekonywał, że nie zna listy podsłuchiwanych osób, bo „nie miał takich uprawnień, nawet kiedy był wicepremierem do spraw bezpieczeństwa”. Zaznaczał jednocześnie, że na liście znaleźli się „szpiedzy albo osoby podejrzewane o szpiegostwo, zwykle Rosjanie lub Białorusini, gangsterzy różnego rodzaju i ludzie obciążeni różnego rodzaju pospolitymi przestępstwami”.
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Jest lista świadków
Na liście świadków, którzy zostaną wezwani przez komisję śledczą, znaleźli się też m.in. była premier Beata Szydo oraz obecna szefowa i byli szefowie CBA, a także prezes NIK Marian Bana, były prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski, podsłuchiwany Pegasusem Krzysztof Brejza wraz z żoną Dorotą, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz były minister i wiceminister spraw wewnętrznych: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. W sprawie głównej listy świadków komisja była w większości zgodna. Odrzuciła natomiast część osób proponowanych przez posłów PiS Mariusza Goska i Jacka Ozdobę.
Według Magdaleny Sroki do pierwszego przesłuchania może dojść za dwa, trzy tygodnie. – To jest na pewno czas potrzebny, żebyśmy dostali dokumenty, o które dzisiaj wystąpiliśmy – mówiła. Posłanka PSL dodała, że w przyszłym tygodniu, albo pod koniec obecnego może zostać zwołane zamknięte posiedzenie w celu weryfikacji złożonych w poniedziałek wniosków i ewentualnego uzupełnienia listy biegłych. Zakres prac komisji obejmuje okres od 16 listopada 2015 do 20 listopada 2023 roku.
Komisja śledcza ds. Pegasusa. „Ustalimy wszystkie osoby”
– Dzisiaj wiemy najwięcej o sprawie Krzysztofa Brejzy, człowieka, który nie usłyszał zarzutów, a wobec którego stosowany był system Pegasusa, uznawany za cyberbroń. Ustalimy wszystkie osoby, w stosunku do których były podejmowane czynności z wykorzystaniem Pegasusa – deklarowała podczas posiedzenia Magdalena Sroka. Komisja ma ustalić także między innymi, czy wykorzystanie systemu Pegasus wobec konkretnych osób było legalne oraz czy podczas korzystania z tego systemu nie ujawniono danych wrażliwych służbom obcych państwa.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Bosacki przedstawił podczas posiedzenia odtajniony dokument dotyczący przekazania z Funduszu Sprawiedliwości do Centralnego Biura Antykorupcyjnego pierwszej transzy środków na zakup Pegasusa. Miało to być 13,3 mln zł.
Członek komisji do spraw Pegasusa, poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba przekonywał, że nie ma dowodów na nielegalne podsłuchy tym systemem. – Nikt z członków tej komisji nie widział żadnych akt, więc skąd oni wiedzą o szczegółach działań związanych z systemem Pegasus. My takiej wiedzy nie mamy – mówił poseł. Zapewnił, że jeśli wystąpiły jakieś nieprawidłowości, to jego środowisko będzie składało wnioski do odpowiednich organów.