Miniony sezon Pucharu Świata był bardzo nieudany dla polskich skoczków. Jedynym pozytywnym akcentem sezonu 2023/24 była forma Aleksandra Zniszczoła, który zanotował z kolei życiówkę. Ostatnie wydarzenie nie wpłynęły pozytywnie na naszych weteranów, a ponadto pojawiły się plotki, że Kamil Stoch być może będzie chciał odłączyć się od sztabu Thomasa Thurnbichlera, z którym nie zawsze było mu po drodze. Pojawiły się nawet spekulacje, iż pieczę nad zawodnikiem mógłby objąć Michal Doleżal, czyli były trener reprezentacji Polski.
Szokująca prośba Kamila Stocha
Milczenie przerwał w końcu PZN, który wydał komunikat w sprawie sytuacji Kamila Stocha. „Kamil Stoch zwrócił się do Polskiego Związku Narciarskiego, iż chciałby organizować swoje przygotowania do sezonu 2024/2025 pod okiem trenera skupiającego się wyłącznie na jego osobie” – czytamy.
„Polski Związek Narciarski respektuje prośbę Kamila Stocha i zajmie się stworzeniem ramowych warunków dla indywidualnego przygotowania do sezonu. Rozpatrzenie niniejszego wniosku stanowi gest dobrej woli Polskiego Związku Narciarskiego wobec Kamila Stocha, oparty na osiągnięciach sportowca” – podkreśla PZN.
„Zarząd Polskiego Związku Narciarskiego musi jednak szczegółowo omówić tę decyzję, w celu znalezienia najskuteczniejszego rozwiązania. W przyszłym miesiącu Polski Związek Narciarski określi warunki ramowe w porozumieniu z wszystkimi osobami decyzyjnymi. Polski Związek Narciarski poinformuje opinię publiczną, gdy warunki zostaną uzgodnione” – zakończono.
Wielki talent też o tym myślał
Co ciekawe Jan Habdas, czyli jeden z największych polskich talentów w skokach narciarskich zdradził w rozmowie z TVP Sport, że sytuacja wokół kadry B i trenera Davida Jiroutka sprawiła, że sam myślał o tym, by samemu szukać rozwiązania swoich problemów. – Nowej ścieżki, która dałaby mi nadzieję na rozwój. Nie chciałbym się zupełnie odłączyć od polskiej kadry, bo na pewno oznaczałoby to kłopoty z załapaniem się do składu na zawody – mówił jakiś czas temu.