„Panie Marszałku Szymonie Hołownio, mój pełnomocnik właśnie wysłał do pana drugie wezwanie przedsądowe. Tym razem, specjalnie dla pana, napisał prostym językiem, ale asysta prawnika nadal wskazana…” – pisze w mediach społecznościowych Krystyna Pawłowicz.
Pawłowicz zarzuca Hołowni kłamstwo i wzywa do przeprosin
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego zarzuca marszałkowi Sejmu kłamstwo, którego dopuścić się miał sugerując, że ona sama rozpoznawała wniosek o wyłączenie siebie z rozpoznawania sprawy. – Same gesty, to że pani była posłanka Pawłowicz, sama orzeka w sprawie wyłączenia samej siebie ze składu orzekającego, kiedy sądzeni są jej byli partyjni koledzy, to już nawet nie jest kpina. To jest po prostu robienie z sądownictwa konstytucyjnego kabaretu – mówił 26 czerwca Szymon Hołownia.
Krystyna Pawłowicz domaga się w związku z tym specjalnych przeprosin. Odczytanie konkretnego tekstu, który podany jest w przesłanym do marszałka Sejmu piśmie, ma odbyć się bez jakichkolwiek zmian treściowych i komentarzy na konferencji prasowej dla wszystkich mediów, która odbędzie się w czasie jednego dnia od otrzymania wezwania. Przez wszystkie media rozumiane są tutaj media, które „standardowo biorą udział w konferencjach prasowych zwoływanych przez marszałka Sejmu”.
Medialne potyczki Hołowni i Pawłowicz
To uszczegółowienie nie jest przypadkowe. Jak wspomniała we wpisie Krystyna Pawłowicz, Szymon Hołownia otrzymał już wcześniej jedno wezwanie. To jednak wzbudziło jego drobne wątpliwości, czym podzielił się na konferencji prasowej.
– Jak wiecie państwo, pani sędzia Krystyna Pawłowicz wezwała mnie do publicznych przeprosin za złożenie na nią doniesienia do prokuratury. Zażądała też konferencji prasowej dla wszystkich mediów – mówił we wtorek Szymon Hołownia.
I dalej. – Mam jakąś taką potrzebę doprecyzowania ze strony pani sędzi Pawłowicz, czy wszystkie media to mają być tylko media krajowe, czy też mamy zwrócić się w ogóle do wszystkich mediów funkcjonujących w naszym wszechświecie, a więc poprosić o obecność przedstawicieli mediów nowozelandzkich, zwrócić się do naszych kolegów, koleżanek z Chile – żartował.