Delikatność jest kluczem. Czyste ręce to konieczność. Ale na początku działaj naprawdę powoli i upewnij się, że właściwie odczytujesz potrzeby partnerki, tak jakby to była instrukcja obsługi jakiegoś naprawdę fajnego, naprawdę drogiego i naprawdę kruchego gadżetu. Po prostu poświęć jej uwagę.
Uwagę Marshalla przykuła ulotka wisząca w hallu akademika. Właśnie studiował na pierwszym roku i wracał do siebie późną nocą. Zapisana podstawową czcionką Times New Roman, poruszała temat „Jak doprowadzić kobietę do wytrysku”, zawierała datę (kolejny dzień), godzinę i miejsce. Na ulotce nie było żadnych innych informacji.
Marshall wpatrywał się w napis, jakby chciał się upewnić, że dobrze go odczytał. Ale nie było wątpliwości: chodziło o kobiecy wytrysk, a kolejnego wieczoru na kampusie miało mieć miejsce jakieś związane z nim wydarzenie. Kiedy następnego ranka zszedł do hallu, zmierzając na śniadanie, ulotki już nie było.
Później tego dnia Marshall przybył do sali wykładowej, w której miało się odbyć zaplanowane spotkanie, i ze zdziwieniem odkrył, że pełno w niej ludzi. Światła przygaszono, a na scenę weszła seksownie ubrana blondynka o kręconych włosach, Deborah Sundahl. „Zamierzam pokazać wam coś, co przekroczy wasze wyobrażenia” – oznajmiła. Puściła film, a na ekranie za jej plecami pojawił się większy niż w rzeczywistości obraz ud i sromu. Nagle spomiędzy widocznych na ekranie nóg wytrysnął czysty strumień płynu. Tłum studentów westchnął, a potem wybrzmiał pomruk zdumienia. Następnie Sundahl wygłosiła na ten temat wykład. Kto mógłby pomyśleć, że okaże się on jednym z najbardziej profesjonalnych wykładów, w jakich Marshall uczestniczył w koledżu!
W dzisiejszych czasach ludzie dowiadują się o tym, że osoba z waginą może ejakulować, najczęściej z filmów pornograficznych przedstawiających kobiecy wytrysk. Dotyczy to nawet właściciel_ wagin, którzy przecież sam_ mogą go mieć. Kiedy zapytaliśmy, czy najpierw sam_ doświadczy_ wytrysku, czy zobaczy_ go na filmie, większość wyznała, że zanim sam_ tego dozna_, ogląda_ wytrysk w porno. Z pewnością pornografia odgrywa ważną rolę w upowszechnianiu wiedzy o tym, że taki wytrysk istnieje; bez tej świadomości poczuł_byś się zaskoczon_, gdyby przydarzył się tobie! Kobiecy wytrysk należy nawet do głównego nurtu pornografii – lecz zarazem sposób przedstawiania go w tego rodzaju filmach może wprowadzać w błąd, bo w prawdziwym życiu wygląda zdecydowanie inaczej.
Pornografia to czubek góry lodowej, jeśli chodzi o nieporozumienia wokół kobiecego wytrysku. Fakt, że płyn pochodzi z cewki moczowej, wywołuje u wielu młodych osób, które przypadkowo doświadczyły wytrysku, obawy, że podczas seksu oddały na łóżko mocz. Pewna kobieta powiedziała nam, że była tak przerażona tym uczuciem potrzeby wysiusiania się, że dosłownie wyskakiwała z łóżka za każdym razem, gdy czuła, że zbliża się do szczytu podniecenia, i gnała przez korytarz do łazienki. Opisała to jako wysoce niesatysfakcjonujący sposób kończenia każdego zbliżenia seksualnego!
Tak naprawdę ten strumień cieczy bardzo różni się od moczu. Tak, wypływa z tego samego otworu, z cewki moczowej, lecz podobnie dzieje się w przypadku osób z penisem, które wydalają mocz i nasienie (dwie różne substancje) przez ten sam otwór (cewkę moczową).
Wątpliwości zdarzają się również wśród profesjonalistów i są omawiane w czasopismach medycznych oraz na konferencjach o seksualności. W tym rozdziale zanurkujemy w tej złożonej fontannie wiedzy i wyjaśnimy niektóre kwestie, rodzące liczne pytania. Wytrysk u osób z pochwą nie jest oznaką niczego złego, nie oznacza, że zmoczyłyśmy łóżko, to raczej objaw przyjemności seksualnej i rozluźnienia. Kiedy się to zrozumie, doznanie to staje się raczej okazją do świętowania dla właściciel_ wagin i ich partnerów, a nie powodem do obaw.
Wytrysk jest dla mnie prawdopodobnie najlepszą częścią seksu. Chciałabym, aby występował za każdym razem, choć wówczas miałabym o wiele więcej prania.
Moja partnerka miała wytrysk, kiedy kochałem ją po francusku (i jednocześnie penetrowałem wibratorem), więc byłem w tamtej chwili bardzo blisko jej waginy. To najpiękniejsza i najseksowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem.
Zrobiłam to sobie [wywołałam u siebie wytrysk] kilka miesięcy temu. Czułam się świetnie i byłam kompletnie zdumiona, że moje ciało to potrafi! To było jak nauka latania – poczułam w sobie życie i moc, choć wiem, jak tandetnie to brzmi.
Odkryłam kobiecy wytrysk, kiedy byłam nastolatką. Rozmawiałam przez telefon z chłopakiem, który od lat mnie pociągał. Od słowa do słowa i zaczęliśmy świntuszyć. Nigdy tego nie zapomnę. Swój pierwszy kobiecy wytrysk przeżyłam na wielkiej pufie! Pamiętam, jak puszczały mi hamulce i jak mówiłam mu, że muszę kończyć telefon, bo nie mam pojęcia, co się właśnie stało! Myślałam, że wszędzie nasikałam! Lecz później znów do tego doszło – wiele razy. Okazało się, że miewam regularne wytryski i że mogę to robić na okrągło. I tak jak z początku czułam się w tej roli niepewnie, to obecnie bardzo mi się ona podoba, bo naprawdę podnieca moich partnerów. Teraz po prostu to uwielbiam. To tak, jakby całe moje ciało przebiegały fale gorąca. Zaczynają mnie mrowić nogi, podwijam palce, wyginam plecy w łuk, a potem następuje eksplozja i cała się trzęsę. Brzmi niemal, jakbym miała jakiś atak, co? Lecz najlepsze następuje potem: jestem niewiarygodnie zrelaksowana i czuję się jak w stanie nieważkości. CUDOWNE.
Po pierwsze: punkt G
Aby zrozumieć wytrysk i squirting, potrzebujesz praktycznej wiedzy na temat punktu G, ponieważ to właśnie stymulacja punktu G jest czynnością najczęściej prowadzącą do wytrysku. Co więcej, pieszczenie punktu G zapewnia niektórym osobom z pochwą doskonałe odczucia, niezależnie od tego, czy mają wytrysk.
W przeciwieństwie do wrażliwych części łechtaczki położonych na zewnątrz punkt G znajduje się w pochwie. Mieści się na głębokości około 5–8 cm, od strony przedniej ścianki pochwy.
Nadążasz? Jeśli tak, to świetnie, bo teraz nieco skomplikujemy sprawy. Jaki jest punkt G w dotyku? Cóż, zależy, kogo zapytać. Oto kilka najpopularniejszych odpowiedzi na to pytanie, jakie można znaleźć w internecie:
Co kryje się w nazwie?
Latami, gdy uczestnicy naszych wykładów pytali nas o squirting, poprawialiśmy ich, mówiąc że to nazwa stosowana w filmach pornograficznych i że „techniczne określenie to kobieca ejakulacja”. Cóż, czasy się zmieniły. Pokochaliśmy nazwę squirting, ponieważ jest terminem inkluzywnym, szeroko rozumianym i wiadomo, że odnosi się do osoby z pochwą, która doznaje wytrysku. Dla porównania określenie „kobieca ejakulacja” nie pasuje tak dobrze do transpłciowych mężczyzn i osób niebinarnych, które doświadczają squirtingu.
Niektórzy badacze wprowadzili rozróżnienie między tym, co nazywają squirtingiem, a kobiecą ejakulacją, nieco mącąc obraz. W tym rozdziale postaramy się to wyjaśnić i pod koniec sam_ zdecydujesz, co jak chcesz nazywać. Możesz też po prostu mówić o ”niezłej zabawie”!
„Jest uniesiony i sterczący”
„Puszysty, twardszy, wypukły lub pofałdowany”
„Podobny do skórki pomarańczy”
„Pomarszczona, miękka pestka brzoskwini”
„Ma kształt fasolki”
„Miękki i gąbczasty”
„Trochę jak podniebienie”
O rany! No to jest w dotyku jak skórka pomarańczy czy jak fasolka? Twardy czy miękki? Poczekaj, miękki jak pestka brzoskwini?
Oto co wywnioskowaliśmy na podstawie przeprowadzonych badań, w tym danych zebranych od osób, które spędziły wiele czasu z palcami w pochwie: nie przejmuj się tym, jak czujesz punkt G pod palcami, ponieważ w większości przypadków to podobne wrażenie do tych, jakie zapewnia cała reszta wnętrza pochwy – nie wyróżnia się szczególnie w żaden sposób, który można zidentyfikować za pomocą dotyku. Zamiast tego skup się na odczuciu przyjemności osoby mającej waginę. Większość osób, które lubią, gdy dotyka się ich punktu G, twierdzi, że jest to całkiem inne uczucie niż to wyzwalane przez stymulację łechtaczki.
Punkt G zwykle najbardziej reaguje na mocny, masujący nacisk, z którego to powodu długo wierzono, że w pochwie nie ma zakończeń nerwowych. W latach 50. XX wieku, gdy pionier badań nad seksualnością Alfred Kinsey wraz z kolegami testował czułość różnych obszarów sromu i pochwy, by robić to delikatnie, używali narzędzia podobnego do bawełnianego czubka patyczka kosmetycznego. Co nie dziwi, odkryli, że pochwy, w tym ich punkty G, w ogóle nie reagowały na tak delikatny dotyk. Gdyby spróbowali głębszego nacisku i masażu palcem, wiele obiektów ich badań zapewne odpowiedziałoby całkiem inaczej.
Większość osób z wrażliwym punktem G twierdzi, że lubi ruch typu „chodź tutaj”, gdy palec zgina się w kierunku frontowej ścianki pochwy. Jeśli szukasz punktu G, miej przyjemność za przewodnika. Jeśli jesteś blisko miejsca, w którym, jak sądzisz, znajduje się punkt G, i dotykanie się tam sprawia ci ogromną przyjemność, to gratulacje, właśnie znalazłaś swój punkt G! Jeśli eksperymentujesz ze stymulacją w tej części pochwy i nie potrafisz znaleźć niczego, co dawałoby ci taką przyjemność, to również całkiem normalne.
(…)
Porada seksualna dla partnerów: kilka wskazówek na temat „palcówki”
Opierając się na fragmentach rozmów podsłuchanych na szkolnych podwórkach i na tylnych siedzeniach szkolnych autobusów, wiele młodych osób uznało, że gdy dziewczyna zaprasza cię, byś dotknął ją poniżej talii, to należy wówczas zrobić coś, co nazywa się „palcówką”. Niefortunne określenie zwodziło generacje młodych ludzi na manowce, ujawniając ich brak doświadczenia i sprawiając, że rozczarowywali partnerki. Właściwa technika posługiwania się palcami nie oznacza wkładania do pochwy jednego, dwóch ani tak wielu palców, ile tylko się zmieści, oraz szybkiego wpychania ich najdalej, jak się da. Chociaż niektóre osoby z waginą czerpią przyjemność z takiej praktyki, większość skrzywi się niezadowolona. Podobnie przedstawiane w filmach pornograficznych „palcówki” często są znacznie bardziej brutalne i agresywne niż pragnienia większości osób z pochwą.
Jeśli twoje palce mają tyle szczęścia, że dany im jest bezpośredni dostęp do intymnych części ciała jego właściciel_, to najpierw zapytaj o zgodę (tak jak w przypadku każdej innej czynności seksualnej, w której uczestniczy partner). Trzymając palec w pobliżu lub wskazując miejsce, gdzie zamierzasz się dostać, zapytaj cicho: „Czy to dla ciebie w porządku?”. Wstrzymaj działania, jeśli otrzymasz jakąkolwiek inną odpowiedź niż twierdząca!
Kiedy upewnicie się, że myślicie podobnie, zlokalizuj łechtaczkę i zabaw tam dłużej, przykładając się, pobudzając ją i pieszcząc okolice sromu. Gdy już spędzicie tam wiele czasu, znów się upewnij, czy partner chce poczuć w sobie twój palec. Jeśli dostaniesz zielone światło, najpierw sprawdź, czy u ujścia pochwy nie jest za sucho, czy jej nie otrzesz, a jeśli jest sucho, to zwilż swój palec śliną lub lubrykantem.
Gdy już znajdziesz się w środku, rozpocznij niewymuszoną stymulację punktu G, stosując techniki opisane wcześniej w tym rozdziale. Zauważ, że niektóre osoby z waginą mogą woleć, aby twój palec wykonywał inne czynności – albo wcale się nie poruszał – a nie stymulował punkt G. Wypróbowuj nowe rzeczy, pytając partnerkę, czy jej się podobają. I nie zapomnij obciąć paznokci, zanim zaczniesz.
Zacznij od łechtaczki, a potem jednocześnie działaj w obrębie łechtaczki i punktu G. Wielu mężczyzn, z którymi byłam, od razu wchodziło we mnie palcami i w ogóle nie poświęcali uwagi łechtaczce, co mnie głęboko rozczarowywało.
Zdecydowanie unikaj trzech rzeczy: wkładania i wyjmowania palców szybko i mocno; całkowitego wyciągania palca z pochwy, po czym wpychania go z powrotem; podejmowania prób włożenia jednocześnie tylu palców, ile tylko się da, tak jakbyś nakładał rękawiczkę. Chyba że partnerka wyraźnie cię zachęca bądź wręcz zaprasza do podobnych harców palcami.
Pomimo wątpliwości, jaka technika jest najlepsza, nie zapominaj, że palce mają ogromny potencjał, jeśli chodzi o sprawianie przyjemności.
Kocham dłonie! Są tak wszechstronne i wrażliwe. Jeśli miałabym coś doradzić, to nie bądź zbyt gwałtowny, dowiedz się, czy chcę tylko, abyś wsunął we mnie palce, czy żebyś też nimi poruszał, dotykaj mnie w sposób, który znasz, bo sama się tak dotykam, i stosuj lubrykant!
Delikatność jest kluczem. Czyste ręce to konieczność. Ale na początku działaj naprawdę powoli i upewnij się, że właściwie odczytujesz potrzeby partnerki, tak jakby to była instrukcja obsługi jakiegoś naprawdę fajnego, naprawdę drogiego i naprawdę kruchego gadżetu. Po prostu poświęć jej uwagę.
Fragment książki „Orgazm. Chcę więcej! Kompleksowy poradnik dla pragnących przyjemności” Marshall Miller i Dorian Solot wydanej przez wydawnictwo Znak Koncept. Książkę można kupić tu. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweeka”.
Foto: Wydawnictwo Znak Koncept / Wydawnictwo Znak Koncept