– Wiele osób czuje teraz satysfakcję – mówi osoba z obozu PiS
– Dlaczego?
– Bo teraz widać, jak Obajtek budował swoją pozycję. Zatrudniał wielu ludzi, rozdawał duże pieniądze. Przecież on był „nieoficjalnym wicepremierem”, bo miał możliwości dużo większe niż ministrowie – odpowiada.
Onet ujawnił nagranie pochodzące z gabinetu prezesa Grupy Orlen, pochodzące z 2018 r. – wedle źródeł portalu Obajtek miał zainstalowany w swoim gabinecie podsłuch, co miało być elementem „nieformalnej akcji CBA”, które chciało zebrać operacyjne materiały na Obajtka. Na ujawnionej przez Onet taśmie rozmawiają Daniel Obajtek i Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy związany mediami bliskimi Prawu i Sprawiedliwości, a wcześniej publikujący w takich tytułach jak „Rzeczpospolita”, „Dziennik” czy „Wprost”, gdzie dostarczył nagrania polityków Platformy Obywatelskiej z restauracji Sowa i Przyjaciele (ujawnienie afery podsłuchowej przyczyniło się do utraty władzy przez PO w 2015 r.).
Z nagrania wynika, że Nisztor prosił Obajtka o pracę dla żony i ojca. Mówił również, że ma kłopotliwe dla PiS-u informacje o aferze GetBack. Więcej o tym, co jest na taśmie Obajtka przeczytasz TUTAJ.
Przez gabinet prezesa Orlenu przewijała się masa ludzi, o tym zapewniają nas rozmówcy z PiS. – A Obajtek był zachwycony, gdy odwiedzali go ważni ludzie – słyszymy. Jednym z najczęstszych gości był wspomniany Piotr Nisztor.
To, co jest już na samych nagraniach, nie budzi zdziwienia w obozie PiS. Obajtek bardzo często przeplata słowa przekleństwami, obiecuje komuś załatwienie pracy, chwali się tym, co zrobił, mówi o swoich wielkich ambicjach. Jednocześnie bardzo się z rozmówcami spoufala.
– Daniel widzi kogoś pierwszy raz w życiu, a mówi do niego „przyjacielu” – śmieje się nasz rozmówca. I tak też Obajtek mówi na ujawnionym nagraniu. – To jest cały Daniel. Ciągle mówi „przyjacielu”, „ja pomogę”. Spoufala się i obiecuje – dodaje nasz rozmówca. – Mentalnie wciąż jest wójtem – zaznacza.
Ale skala inwigilowania Obajtka w obozie PiS budzi jednak zdziwienie. Bo – wedle wcześniejszych informacji Onetu – za rządów Zjednoczonej Prawicy CBA w ramach operacji „Vampiryna” podsłuchiwało i nagrywało rozmowy telefoniczne z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem, a teraz dochodzi jeszcze pluskwa w gabinecie Obajtka. – To jest jednak spore zaskoczenie, że prezes największej spółki w Polsce miał podsłuch w gabinecie – mówi polityk PiS.
Ujawnienie taśmy Obajtka jest uznawane w obozie PiS za zapowiedź tego, co dopiero może trafić do mediów.