Większość z nas lubi, gdy podczas codziennych rozmów ktoś pyta o nasze życie. „Jak podoba ci się w nowej pracy?”, „na jakim filmie byłeś w kinie?” czy „co robiłeś w weekend?” — na tego rodzaju pytania zazwyczaj odpowiadamy z przyjemnością. Najnowsze badanie ujawniło jednak pewien związany z tym nawyk, który może wyrządzać więcej szkody niż pożytku.
W badaniu opublikowanym w „Journal of Experimental Psychology” opisano zachowanie nazwane „boomeraskingiem”. Zjawisko to polega na tym, że ktoś zadaje rozmówcy osobiste pytanie, pozwalaniu mu odpowiedzieć, po czym natychmiast przekierowuje temat rozmowy na siebie. Niezależnie od tego, czy taka osoba przechwala się, skarży czy neutralnie coś komentuje, boomerasking robi na rozmówcach o wiele gorsze wrażenie niż zwykłe opowiadanie o swoich doświadczeniach.
Podczas badania przeprowadzonego przez Alison Wood Brooks i Michaela Yeomansa przeanalizowano, jak ludzie postrzegają partnerów rozmowy, którzy dopuszczają się boomeraskingu podczas konwersacji. Okazało się, że ci, którzy używają tego sposobu, postrzegają siebie jako sympatycznych, jednak inni widzą ich jako osoby nieszczere.
Czym jest boomerasking?
Wyobraź sobie, że ktoś pyta cię o to, jak minął ci weekend. Ty odpowiadasz i dzielisz się historią o przykładowym spotkaniu z przyjaciółmi, po czym twój rozmówca mówi „O, fajnie. Mój weekend był niesamowity! Skoczyłem ze spadochronem”.
Jest to klasyczny przykład tego, co naukowcy nazywają„ask-braggingiem” (tłum. pytanio-chwaleniem się), który jest jednym z trzech podtypów boomeraskingu zidentyfikowanych w badaniu. Pozostałe dwa to „ask-complaining” (tłum pytanio-narzekanie), które dotyczy opowieści negatywnych i „ask-sharing” (tłum. pytanio-dzielenie się), które polega na dzieleniu się historiami neutralnymi.
Chociaż samo zadanie pytania jest kojarzone z dobrymi intencjami, ten szybki zwrot sugeruje, że pytający nie jest szczególnie zainteresowany życiem swojego rozmówcy, za to bardzo chętny do rozmowy o samym sobie. Jeden z ankietowanych stwierdził, że boomerasking jest podobny do udawanej troski.
Skąd bierze się boomerasking?
Według badania boomerasking może być odzwierciedleniem dwóch ludzkich pragnień: chęci nawiązania więzi z innymi i chęci dzielenia się osobistymi doświadczeniami. Zadając pytanie jako pierwsi, ludzie starają się sprawiać wrażenie zainteresowanych, ale iluzja rozpada się, kiedy nie mogą powstrzymać się przed dodaniem własnej historii.
Co ciekawe, badanie wykazało również, że zadawanie bardziej szczegółowych pytań, takich jak np. „co sądzisz o nowym systemie HR?”, było postrzegane jako mniej szczere niż zadawanie pytań ogólnych, takich jak np. „jak idzie ci praca?”. Im bardziej precyzyjne pytanie, tym bardziej oczywiste stawało się to, że zamiast chęci wysłuchania odpowiedzi, pytający szukał okazji do podzielenia się własnym doświadczeniem.
W dobrej rozmowie chodzi o to, by inni czuli się wysłuchani, a nie tylko czekali na swoją kolej. Boomerasking zaburza tę równowagę, zamieniając w przedstawienie to, co mogłoby być znaczącą interakcją. Badanie wykazało, że ludzie wolą, aby ich rozmówcy otwarcie mówili o sobie, zamiast używać pytań jako pretekstu.
Jak uniknąć boomeraskingu?
Naukowcy sugerują kilka sposobów na zerwanie z tym nawykiem:
Bądź świadomy. Sama wiedza o tym, kim są boomeraskerzy i jak są postrzegani, może pomóc w zapobieganiu wykorzystywania tego sposobu w rozmowach.
Zadawaj pytania, na które sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Zapobiega to możliwości boomeraskingu, ponieważ nie masz nic do wniesienia.
Słuchaj aktywnie. Zastanów się nad odpowiedzią lub zadawaj kolejne pytania, zamiast zwracać uwagę na siebie.
Podsumowując, bycie autentycznym zapada w pamięć lepiej niż udawana uprzejmość. Tak więc następnym razem, gdy będzie kusić cię boomerasking, powiedz „miałem wspaniały weekend, a ty?” — może wywrzeć to lepsze wrażenie na twoim rozmówcy.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.