Mike Johnson trzecią osobą w USA: Republikanin ponownie wygrał wybory na stanowisko przewodniczącego Izby Reprezentantów. Dostał 218 głosów, a jego główny konkurent z Partii Demokratycznej Hakeem Jeffries – 215 głosów. Głosowanie symbolicznie rozpoczęło 119. kadencję Kongresu Stanów Zjednoczonych. Przewodniczący Izby Reprezentantów pod względem hierarchii jest trzecią najważniejszą osobą w Stanach Zjednoczonych – po prezydencie i wiceprezydencie. W najbliższy poniedziałek 6 stycznia obie Izby Kongresu zatwierdzą wyniki listopadowych wyborów prezydenckich.
Zwycięstwo po rozmowach z Trumpem: Mike Johnson nie był pewny wygranej, dopóki nie poparło go dwóch kongresmenów Partii Republikańskiej. Z Keithem Selfem i Ralphem Normanem miał rozmawiać Donald Trump, któremu miało zależeć na szybkim wyborze przewodniczącego Izby Reprezentantów. Jeden z politykw nazwał rozmowę „ożywioną dyskusją”. „Mike będzie wielkim przewodniczącym, a nasz kraj na tym skorzysta. Naród (…) czekał cztery lata na zdrowy rozsądek, siłę i przywództwo. Teraz je dostanie, a Ameryka będzie większa niż kiedykolwiek!” – skomentował Trump na portalu Truth Social.
Przeszłość Mike’a Johnsona: Po raz pierwszy republikanin stanął na czele Izby w październiku 2023 r. Do wyboru potrzebował aż 15 rund głosowania. Na przełomie lat 2023 i 2024 przez pół roku wstrzymywał pakiet pomocowy dla Ukrainy. Ostatecznie wsparcie zostało przyjęte. Johnson zasiada w Kongresie od 2017 roku, pochodzi z Luizjany.
Więcej na temat wojny przeczytasz w tekście Władysława Jacenki „Koniec wojny w 2025 roku? Były pracownik SBU: Putin jest na rozdrożu. Rosja zmierza ku kryzysowi”.
Źródła: Reuters, IAR