Od roku w Wojsku Polskim prowadzona jest operacja Szpej, która ma za zadanie modernizację indywidualnego wyposażenia i uzbrojenia żołnierzy. Jak przekazał w Sejmie wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, podczas niej wyszły na jaw wielkie nieprawidłowości dotyczące wyposażenia wojsk w poprzednich latach.

– To co zastaliśmy rok temu, wtedy kiedy objęliśmy rządy w Polsce, to był obraz rozpaczliwy. Brakowało podstawowych rzeczy w jednostkach Wojska Polskiego, takich jak mundury polowe, takich jak karimaty, już nie mówiąc o butach celownikach, elektronice. Braki były gigantyczne – stwierdził minister.

Szokujące ustalenia MON

Tomczyk podał dwa przykłady tego, o jakich brakach mówi, a które to braki do dzisiaj w wielu miejscach występują. – Na granicy, o której tak wiele mówiła poprzednia władza, przez dwa lata funkcjonowania tysięcy żołnierzy nie pomyślano o tym, żeby zabezpieczyć ich w peleryny przeciwdeszczowe. Kiedy żołnierz 12 godzin stał na pasku, musiał liczyć tylko na swój mundur – mówił.

– Żołnierz, który przy -20 stopniach na Podlasiu stał na pasku na granicy nie miał kurtki zimowej. To nie jest chyba specjalne odkrycie, że wiemy, że w Polsce jest zima, i że żołnierz powinien mieć kurtkę zimową. Co żołnierz zamiast kurtki zimowej miał? Polar i tak zwany ceratex. Nie mylić z goretexem. To żołnierze wymyślili tą nazwę i ona odpowiednio oddaje jakość tego materiału – tłumaczył Tomczyk.

Tomczyk: Sabotaż w polskiej armii

O tym, skąd wzięły się takie problemy w wyposażeniu żołnierzy, MON dowiedzieć miał się podczas kwerendy przy aktualnej operacji. – Jedną z pierwszych decyzji Antoniego Macierewicza, kiedy objął urząd ministra obrony narodowej, a stało się to 16 listopada 2015 roku, był sabotaż w polskiej armii, który polegał na tym, że zrezygnowano z zakupu mundurów dla polskiego wojska – powiedział minister.

Finansowanie i realizacja zakupów mundurów odbywała się nieprzerwanie od 2012 roku. – W dniu 9 maja 2016 roku szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych na ustne polecenie podsekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, pana Bartłomieja Grabskiego, który był członkiem kierownictwa Antoniego Macierewicza, nakazał wstrzymać i unieważnić wszystkie procedury o udzielenie zamówienia publicznego na dostawy umundurowania dla polskiej armii ujętych w planie zakupu środków materiałowych w latach 2016-2022 oraz planie zakupu środków materiałowych na rok 2016 poinformował Tomczyk.

– Unieważniono i odstąpiono od prowadzenia procedur przetargowych na 40 pozycji asortymentowych o szacunkowej wartości blisko ćwierć miliarda złotych – mówił minister.

W tę kwotę wchodziły m.in. mundury polowe. – Gdyby wtedy, nie daj Boże, doszło do jakiegoś konfliktu zbrojnego, to mówiąc wprost żołnierze Wojska Polskiego musieliby uczestniczyć w działaniach zbrojnych w dresach – tłumaczył Tomczyk.

Będą zawiadomienia do prokuratury

Jak przekazał polityk. MON zestawiło zapotrzebowanie Wojska Polskiego w zakresie przedmiotów umundurowania i wyposażenia oraz wydatki na nie z 2016 i 2024 roku. W 2016 roku zapotrzebowanie wynosiło blisko 500 mln złotych, a wydano na nie niecałe 90 mln złotych, czyli 18 proc. W 2024 zaspokojenie potrzeb ustanowione zostać miało na poziomie 98 proc.

Tomczyk poinformował, że sprawa została zgłoszona do służby kontrwywiadu wojskowego, by ta „mogła dokładnie sprawdzić, jakie były powody takiego działania”. Zapowiedział także zgłoszenie do prokuratury.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version