Autobus jechał z miasta Narvik w kierunku archipelagu Lofoty – przekazała norweska policja. Maszyna należy do firmy Boreal. Z nieznanych jak dotąd przyczyn autobus zjechał z trasy E10 w miejscowości Vesterålen, wpadając częściowo do jeziora.
Trzy osoby zginęły z powodu odniesionych obrażeń, a cztery kolejne są w stanie ciężkim. Wśród pasażerów są obywatele ośmiu różnych krajów, ale służby nie precyzują, o jakie państwa chodzi. Początkowo, po ogłoszeniu informacji o wypadku, zakładano, że w autobusie może znajdować się nawet 70 osób. Obecnie udało się ewakuować z pojazdu wszystkie osoby.
Norwegia. Trzy osoby zginęły w wypadku autobusu na północy kraju
– Na miejscu jest mnóstwo ekip służb ratunkowych. Autobus znajduje się częściowo pod wodą. Do tej pory zgłoszono, że są trzy ofiary śmiertelne, a cztery osoby są ciężko ranne. W wypadku brało udział łącznie 58 osób – poinformował portal NRK szef sztabu policji w okręgu Nordland, Bent Are Eilertsen.
Zgłoszenie o autobusie, który wypadł z trasy norweska policja otrzymała w czwartek tuż po godzinie 13.30. – Autobus wylądował częściowo w jeziorze o nazwie Åsvatnet – wyjaśnił policjant.
Wypadek autobusu w Norwegii. Na miejscu pracują służby
Trzy osoby zostały przetransportowane helikopterem do szpitala w miejscowości Stokmarknes. Część pasażerów została natomiast ewakuowana do pobliskiej szkoły. – Wiemy bardzo niewiele poza tym, że autobus zsunął się z jezdni. Przód pojazdu znajduje się częściowo w wodzie – relacjonował mundurowy.
Ambasada Chin w Oslo potwierdziła, że w autobusie znajdowało się około 20 Chińczyków. Wieczorem agencja AFP podała, że na pokładzie znajdowali się pasażerowie z ośmiu krajów: Chin, Francji, Indii, Malezji, Holandii, Norwegii, Singapuru i Sudanu Południowego.
Na miejscu cały czas pracują służby. Ich działania utrudniają jednak trudne warunki pogodowe.