Chiny zapowiedziały działania, premier Kanady Justin Trudeau obiecał nałożyć odwetowe 25-proc. cła na towary amerykańskie, a prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum mówi, że jej administracja jest przygotowana i ma plan. Donald Trump uderza w trzech największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych.
Trump wielokrotnie obiecywał podczas kampanii prezydenckiej w 2024 r. nałożenie wysokich ceł na globalnych partnerów handlowych swojego kraju, w tym bliskich sojuszników, takich jak Kanada i Meksyk.
Zobowiązanie to wywołało krytykę ze strony ekonomistów i analityków, którzy argumentowali, że skutki finansowe ceł spoczną na barkach amerykańskich konsumentów. Trump przyznał w zeszłym miesiącu, że Amerykanie mogą odczuć „pewien ból” z powodu ceł, ale przekonywał, że będzie to „warte swojej ceny”.
Donald Trump wprowadza cła
Trump powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Białym Domu, że 25-proc. cła na towary z Kanady i Meksyku zostaną nałożone we wtorek. Poza tym USA nałożą 10-proc. taryfę na kanadyjskie produkty energetyczne. Cła zostały wcześniej opóźnione po tym, jak oba kraje zgodziły się rozwiązać kwestie imigracyjne na swoich granicach z USA.
Trudeau w oświadczeniu wydanym kilka godzin później argumentował, że „nie ma uzasadnienia” dla ceł Trumpa i powiedział, że Kanada szybko odpowie własnymi cłami i nie tylko.
— Kanada nie pozwoli, aby ta nieuzasadniona decyzja pozostała bez odpowiedzi. Jeśli amerykańskie cła wejdą w życie dziś wieczorem, Kanada, od jutra od godziny 12:01 czasu wschodniego, odpowie 25-proc. cłami na amerykańskie towary o łącznej wartości 151 mld dol. — Natychmiastowo cło zostanie nałożone na towary o wartości 30 mld dolarów, a cła na pozostałe towary o o wartości 125 mld dol. amerykańskich zostaną wprowadzone za 21 dni — powiedział Trudeau.
— Nasze cła pozostaną w mocy do czasu wycofania amerykańskich działań handlowych, a jeśli amerykańskie cła nie zostaną zniesione, prowadzimy aktywne i ciągłe dyskusje z prowincjami i terytoriami w celu zastosowania kilku środków pozataryfowych — dodał.
— Wzywamy administrację USA do ponownego rozważenia swoich ceł. Kanada pozostaje stanowcza w obronie naszej gospodarki, miejsc pracy, pracowników i uczciwego porozumienia — powiedzial premier Kanady.
Trudeau argumentował dalej, że cła Trumpa spowodują, że Amerykanie „będą płacić więcej za artykuły spożywcze, benzynę i samochody oraz potencjalnie stracą tysiące miejsc pracy”, dodając jednocześnie, że program „zakłóciłby niezwykle udane stosunki handlowe” i „naruszyłby samą umowę handlową, która została wynegocjowana przez prezydenta Trumpa w jego poprzedniej kadencji”.
Premier Ontario grozi odcięciem USA od energii
— Będą musieli mieć cła. Jeśli zaczną budować swoje fabryki samochodów i innych rzeczy w Stanach Zjednoczonych, ceł nie będzie. Chciałbym tylko powiedzieć ludziom w Kanadzie lub Meksyku, że jeśli zamierzają budować fabryki samochodów, to ludzie, którzy je budują, znacznie lepiej robią to tutaj, ponieważ mamy rynek — powiedział Trump w trakcie swojego poniedziałkowego wystąpienia w Białym Domu.
— Jeśli te cła zostaną wprowadzone, zaszkodzi to Amerykanom (…). Zamierzacie nałożyć cła, podatek na ropę, gaz i elektryczność, które wam sprzedajemy. Całkowity absurd. Ceny artykułów spożywczych pójdą w górę, ponieważ aby uprawiać ziemię, niezbędne są nawozy. 80 proc. z nich pochodzi z Kanady. I zamierzacie nałożyć na nie 25-proc. podatek? — powiedziała Chrystia Freeland, członkini kanadyjskiego parlamentu i była minister finansów tego kraju w czasie wywiadu dla MSNBC.
Premier Ontario Doug Ford w odpowiedzi na cła Trumpa dodał: — Jeśli chcą spróbować unicestwić Ontario, zrobię wszystko — łącznie z odcięciem ich od energii — z uśmiechem na twarzy. I zachęcam każdą inną prowincję do zrobienia tego samego. Oni polegają na naszej energii, muszą poczuć ból.
Meksyk ma plan „B, C i D”
Z kolei prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum powiedziała w poniedziałek, że jej administracja uważnie monitoruje, czy prezydent USA Donald Trump spełni swoją groźbę nałożenia 25-proc. ceł na meksykański import.
— Mamy plan B, C, D — powiedziała Sheinbaum podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, nie podając szczegółów tych planów.
Trump groził cłami w lutym, ale zawiesił je w ostatniej chwili po tym, jak Meksyk rozmieścił 10 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w celu ograniczenia handlu narkotykami i nielegalnej imigracji na granicy. Trump opóźnił wprowadzenie środków o miesiąc, ale ostatnie wydarzenia sugerują, że wysiłki Meksyku nie były wystarczające, aby go zadowolić.
— To decyzja rządu USA i jego prezydenta — powiedziała Sheinbaum. — Cokolwiek zdecydują, odpowiemy odpowiednio. Mamy plan, a Meksyk jest zjednoczony.
Meksyk twierdzi, że podjął znaczące działania, rozprawiając się z nielegalną imigracją i handlem narkotykami. Liczba imigrantów przybywających na granicę z USA jest najniższa od lat, a w zeszłym tygodniu Meksyk dokonał ekstradycji 29 karteli do USA, w tym mężczyzny zamieszanego w zabójstwo agenta DEA w 1985 r.
Stany Zjednoczone potwierdziły te wysiłki, ale sekretarz handlu Howard Lutnick powiedział w wywiadzie dla CNN, że Meksyk wciąż nie radzi sobie z egzekwowaniem przepisów dotyczących fentanylu. Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent dodał w niedzielę, że Meksyk zaoferował wyrównanie ceł, które Stany Zjednoczone planują nałożyć na Chiny.
— Podjęliśmy duży wysiłek w zakresie koordynacji i współpracy, ale ostatecznie decyzja należy do Stanów Zjednoczonych — powiedział Sheinbaum. — Musimy odpowiednio zareagować.
Sekretarz handlu Howard Lutnick powiedział CNN w poniedziałek: — Te cła zostały ustalone, ponieważ granica była szeroko otwarta. Chcieliśmy ją zamknąć i chcemy, aby nasi partnerzy handlowi też to zrobili. Najważniejszym partnerem handlowym Meksyku i Kanady jest Ameryka. Powinni nas bardziej szanować.
Chiny z dodatkowym 10-proc. cłem
W poniedziałek Donald Trump potwierdził nałożenie 25-proc. cła na produkty i usługi z Meksyku i Kanady, ale powiedział też, że Chiny zostaną obciążone dodatkową 10-proc. taryfą celną.
Od wtorku chińskie towary będą podlegać dodatkowej 10-proc. podwyżce ceł oprócz tej, którą Trump wprowadził w zeszłym miesiącu, powołując się na potrzebę ograniczenia napływu śmiertelnego opioidu fentanylu do USA.
Chiny uważane są za głównego producenta składników używanych do produkcji fentanylu w Ameryce Północnej, ale utrzymują, że rozprawiły się z tym przemysłem i skrytykowały Waszyngton za „przerzucanie winy”. Radzą Amerykanom, żeby podjęli wysiłki zmierzające do rozprawienia się z własnymi problemami narkotykowymi.
— Jeśli Stany Zjednoczone będą nalegać na nałożenie jednostronnych ceł i formalnie ogłoszą odpowiednie środki, Chiny z pewnością podejmą zdecydowane, potężne środki zaradcze — oświadczyło w piątek chińskie Ministerstwo Handlu.
„Global Times”, dziennik należący do Komunistycznej Partii Chin, podaje, że taka reakcja prawdopodobnie obejmie cła m.in. na produkty rolne i spożywcze.
Zmniejszenie chińskiego importu amerykańskich towarów rolnych może doprowadzić do spadku dochodów rolników, wpływając na szerszą gospodarkę rolną. Trump wprowadził cła na wiele chińskich towarów podczas swojej pierwszej kadencji, powołując się na nieuczciwe praktyki handlowe i deficyt handlowy.
Pekin, który walczy o odzyskanie dynamiki gospodarczej w obliczu kryzysu mieszkaniowego i słabego zaufania konsumentów, twierdzi, że eskalacja konfliktu handlowego pogorszy inflację dla amerykańskich konsumentów. To scenariusz, który Trump wykluczył w zeszłym miesiącu.
Amerykańska gospodarka zwolni
— Jeśli nie dojdzie do rozwiązania tej kwestii, wpływ na gospodarkę USA będzie znaczący. Wzrost gospodarczy znacznie spowolni ze średniej 2,9 proc. w ciągu ostatnich trzech lat, wraz ze wzrostem inflacji i stóp procentowych. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych, wynosząca obecnie około 4,5 proc., może wzrosnąć do przedziału od 4,75 do 5 proc. — skomentował sprawę Joe Brusuelas, główny ekonomista w firmie konsultingowej RSM w wypowiedzi dla Associated Press.
Trump już wcześniej ogłosił dodatkowe cła, które wejdą w życie w nadchodzących tygodniach, w tym 25-proc. cło na zagraniczne aluminium i stal — 12 marca.
Zapowiedział również 25-proc. podwyżkę ceł na import samochodów z Unii Europejskiej (UE) w przyszłym miesiącu. Twierdzi, że to blok handlowy, który „został utworzony, aby wkręcić Stany Zjednoczone”. UE nakłada 10-proc. cło na amerykańskie samochody.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.