Na złoty medal najbardziej zasłużyli mieszkańcy – mówili zachodni dziennikarze po zakończeniu zimowych igrzysk olimpijskich (8-19 lutego 1984 r.) w Sarajewie.
Po mieście do dziś krążą opowieści, jakoby przez te kilkanaście dni taksówkarzom zdarzało się wozić zagranicznych gości za darmo. Nawet jeśli to legendy, bezsprzeczne jest to, że Sarajewo przeszło do historii jako dobry gospodarz zimowych igrzysk. Organizatorom udała się nawet maskotka: zawodzącego w czasie transmisji „Sarajewoooooooo” wilka Vučko do dziś można spotkać na ulicach miasta.
Vučko, maskotka zimowych igrzysk olimpijskich w 1984 r., świętuje z dziećmi Dzień Niepodległości, Sarajewo, Bośnia i Hercegowina, 1 marca 2019 r.
Foto: Alamy Stock Photo / Be&w
Ta impreza pokazywała Jugosławię z marzeń przywódcy republiki Josipa Broza-Tito (zmarł w 1980 r., ale uczestniczył w staraniach o organizację igrzysk). Multietniczną, radosną, czerpiącą siłę z różnorodności. Pod jedną flagą i jednym hymnem w zawodach wystartowali Chorwaci, Serbowie, Bośniacy, Słoweńcy, Macedończycy. W dodatku rywalizowali w multikulturowym mieście, gdzie w latach 80. blisko 40 proc. małżeństw stanowiły pary mieszane, a większość ludności identyfikowała się nie jako przedstawiciele tej czy innej grupy etnicznej, ale jako sarajewianie.
Katarina Witt, mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie figurowym z NRD, wykonuje program dowolny podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 1984 r.
Foto: Alamy / Be&w
Jugosławia była jeszcze razem. Nawet jeśli ktoś szarpał za nacjonalistyczne struny, to nie tak mocno, by wpływać na rzeczywistość. Slobodan Milošević był tylko szefem Związku Komunistów w Belgradzie, Radovan Karadžić – poetą i psychologiem w piłkarskiej Crvenie Zveździe Belgrad, Ratko Mladić piął się po kolejnych szczeblach kariery w jugosłowiańskiej armii. Pierwszy został później prezydentem Serbii, drugi przywódcą bośniackich Serbów, trzeci doszedł do stopnia generała. Wszyscy po latach wylądowali przed Trybunałem w Hadze z zarzutami zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i ludobójstwa. Tylko Milošević nie został skazany, zmarł przed ogłoszeniem wyroku.
Polska reprezentacja podczas ceremonii zakończenia zimowych igrzysk olimpijskich w Sarajewie. Polską flagę niesie biegacz narciarski Józef Łuszczek, luty 1984 r.
Foto: Wojciech Krynski / PAP
– To naprawdę smutne. Sarajewo jest znane z trzech epizodów: zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, co rozpoczęło I wojnę światową, igrzysk olimpijskich w 1984 r. i oblężenia w czasie wojny domowej z lat 90. Tylko jedno z tych zdarzeń było pozytywne – powiedział Edin Numankadić, dyrektor Muzeum Olimpijskiego w Sarajewie, w książce o historii igrzysk z 1984 r.