Ścieżka prowadzi od małego parkingu w lesie, gdzie zostawia się auto i gdzie pasą się wyglądające osobliwie zwierzęta. Z początku myślałem, że to żubry, potem że bydło Hecka, a zatem te hybrydy, którymi bracia Heckowie w czasach Trzeciej Rzeszy próbowali odtworzyć tura. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, dostrzeżemy że to jednak coś innego.
Zagrożona rasa bydła Höhenvieh jest hodowana w ReinhardswaldWikimediaWikimedia
Łąka zwana Kühbacher w lesie Reinhardswald to miejsce, na którym pasie się coś unikalnego. To czerwone bydło rasy Höhenvieh. Niby zwykłe krowy, a są tak samo bezcenne jak zagrożone gatunki roślin i zwierząt. Ta pradawna rasa bydła z gór Harzu niemal w Niemczech wymarła, wyparta przez znane nam krowy fryzyjskie. W 1985 r. zapadła decyzja, by ją odtworzyć z zaledwie 20 sztuk, jakie pozostały. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych uznano ją za „zagrożoną rasę roku”, pozostały nieliczne takie krowy. Dzisiaj jest ich już przeszło 1500 sztuk.
To one stanowią bramę do bajkowego lasu Reinhardswald niedaleko Kassel, gdzie żyli i działali bracia Jakob i Wilhelm Grimm, twórcy wspaniałych baśni. Tu mieszkała całkiem spora grupa zbiegłych z Francji po rewolucji hugenotów, a Kassel i okoliczne lasy znajdowały się pod francuską okupacją.
Ktoś może się dziwić – jak to? Francuską? Ano tak, gdyż bracia Grimm spisywali swe baśnie w czasach napoleońskich i pierwszy tom opublikowali w 1812 roku. Wtedy tereny te należały do tzw. Królestwa Westfalii, członka Związku Reńskiego utworzonego przez Napoleona Bonaparte i pod jego kontrolą.
Las Reinhaldswald – to tutaj miał spacerować Czerwony Kapturek123rf123RF/PICSEL
Bracia Grimm mieli w Kassel informatorów
Tu w Kassel bracia Grimm mieli swoich informatorów, głównie informatorki. Same do nich przychodziły, by opowiedzieć baśnie krążące po okolicy. A była to okolica przepiękna i lesista.
Eliza Karmińska, wybitna badaczka baśni braci Grimm, mówi że nie sposób ustalić, który z licznych lasów Hesji dokładnie inspirował te historie. Jest ich tu wiele, ale dokładnej lokalizacji np. baśni o Jasiu i Małgosi nie ma, nawet apokryficznie.
Hans Traxler – niemiecki dziennikarz i satyryk, który swego czasu opublikował książkę pt. „Prawda o Jasiu i Małgosi” i dowodził w niej, że znalazł resztki domu Baby Jagi, kamyki rzucane przez dzieci, a nawet piec, gdzie spalono rzekomą czarownicę – okazał się jedynie prowokatorem. Jego akcja z odnalezieniem śladów po słynnej baśni braci Grimm miało charakter performance i nie było związane z konkretnym lasem.
A jednak mieszkańcy Kassel, gdy ich zapytać, wskazują właśnie Reinhardswald jako „las baśniowy” i możliwe miejsce inspirujące braci Grimm. To las, który sam ma baśniową przeszłość, bo jego powstanie otacza wiele legend związanych z hrabią Reinhard, który miał przegrać majątek w karty i pozostała mu tylko garść żołędzi. I to po ich zasianiu powstał las przepiękny, pełen starych dębów, buków.
Para wilków w Bawarii, NiemcyUIG Nature EnvironmentEast News
Kiedyś był to las cesarski. Polowali tu ludzie wysoko urodzeni, zatem pojawianie się tu księcia jak z bajki w średniowieczu nie było wielką sensacją. Dodajmy też, że w tej okolicy Hesji ludność nosi tradycyjne nakrycie głowy w postaci czerwonych czapek w kształcie stożka.
Tędy przebiega Niemiecki Szlak Baśniowy tropem braci Grimm, który zaczyna się w Hanau w Hesji, a kończy w Bremie. Niedaleko, w Sababurg leżącym w Reinhardswald znajduje się zamek zwany Zamkiem Śpiącej Królewny.
Kiedy więc podczas przechadzki po tym niesamowitym lesie zza drzew wychodzi mi naprzeciw staruszka, efekt jest niezwykły. Nie ma ona jednak zatrutego jabłka ani wrzeciona. Ma jedynie: „Dzień dobry, piękny dzień na przechadzkę” – na ustach.
Las Reinhaldswald inspirował baśnie braci Grimm123rf123RF/PICSEL
Ruszyła wycinka baśniowego lasu Grimmów
Las Reinhardswald to bowiem ulubione miejsce spacerów i trekkingu mieszkańców Hesji. Fakt, że mogą oni przemierzać teren, w którym wyobraźnia podlana mitami podpowiadają, że jest inspiracją baśni, robi dodatkowe wrażenie. Na początku XIX wieku lasów było tu więcej, w tym rosnących gęsto starych dębów i buków. Swymi konarami mogły sięgać wysoko, zamykać dostęp światła, więc mrok w lesie potęgował działanie wyobraźni.
W filmie „Nieustraszeni bracia Grimm” m.in. z Monicą Bellucci, Heathem Ledgerem i Mattem Damonem, to las zaczarowany, bo drzewa potrafią się tu pojawiać i znikać. W prawdziwym lesie Reinhardswald – także.
Sababurg leżącym w Reinhardswald znajduje się zamek zwany Zamkiem Śpiącej Królewny.
Wzdłuż ścieżek spacerowych i rowerowych w tej puszczy leżą już kilkumetrowe stosy pociętego równo drewna. Od końca zeszłego roku w Reinhwardswald trwa już nie zwyczajna wycinka, ale znacznie większa i budząca kontrowersje inwestycja. Ma bowiem sięgnąć także tych najstarszych dębów, istotnie wyglądających jak z bajki.
Las Reinhaldswald. Jaś i Małgosia mogli się tu zgubić123rf123RF/PICSEL
W 2022 r. władze północnej Hesji zatwierdziły budowę farmy wiatrowej składającej się z co najmniej osiemnastu turbin wiatrowych o wysokości 240 metrów. Mają one stanąć w pasie biegnącym przez Reinhardswald, co wywołało spore wątpliwości. Jak jednak mówią mieszkańcy Kassel, o ile wycinanie pod autostradę niedalekiego lasu Dannenröder położonego między Kassel a Frankfurtem nad Menem wzbudziło protesty, o tyle przeciw tej inwestycji nie protestuje nikt. Wielkie wiatraki nie mobilizują ludzi, chociaż baśniowy las ma ucierpieć i to mocno.
Zwolennicy farm wiatrowych argumentują, że pod inwestycje przeznaczone będą głównie ugory i obszary lasów iglastych, które zostały zniszczone przez burze, powodzie lub upały. Rzeczywiście, gdy jedzie się przez tereny Reinhardswald, widać gigantyczne zniszczenia. Całe połacie zwłaszcza sosnowych i świerkowych lasów są całkowicie wyschnięte, bez igieł. Wygląda to strasznie.
Mimo tego powstała już inicjatywa „Windpark-Reinhardswald-dagegen”, która ma zatrzymać wycinkę zwłaszcza tych starych, rozłożystych dębów, które w lesie stanowią punkt wycieczek ludzi. Do nich prowadzą trasy wędrówkowe i rowerowe.
Reinhardswald koło Kassel to przykład spektakularnego renesansu przyrody Niemiec w XXI wieku. Każdy z baśniowych dębów to odrębny ekosystem dla małych ssaków, ptaków, bezkręgowców. Las w ostatnich latach zasiedliły rysie – ich powrót w góry Harzu w środkowych Niemczech i do Hesji jest spektakularny, a Reinhardswald to jedna z najważniejszych w Niemczech i całej Europie enklaw żbika. W lesie rozstawione są tablice informacyjne na temat tego, że podobne do kotów zwierzęta w puszczy nie są bezdomnymi kotami domowymi, ale unikalnymi żbikami. Są też wskazówki jak je rozpoznać.
Las Reinhardswald to miejsce ochrony żbikaRadosław NawrotINTERIA.PL
Wreszcie ta puszcza to miejsce powrotu wilka. Niemal wymarł on w Niemczech z końcem poprzedniego stulecia, zresztą w XIX wieku, gdy bracia Grimm pisali swe baśnie, to właśnie Niemcy były miejscem, gdzie wprowadzono systemowe tępienie tego zwierzęcia. W XIX-wiecznych Niemczech do życia powołano nawet specjalnych komisarzy ds. zwalczania wilków, zwanych Wolfmeister. Dysponowali oni funduszem na nagrody, a za odmowę udzielenia pomocy w eksterminacji zwierząt groziła nawet grzywna. To była pierwsza wojna z wilkami udokumentowana przepisami prawa. Przeniosła się na ziemie polskie, też mieliśmy wilczarzy zarządzających eksterminacją.
Liczba wilków nie malała, więc Niemcy postanowili przyznać prawo do zabijania tych zwierząt nie tylko wilczarzom, ale wszystkim mieszkańcom kraju. Od 1817 r. wypłacali atrakcyjne nagrody – 12 talarów za waderę (samicę), 10 za basiora (samca) i 4 talary za szczenię.
Dzisiaj kraj ten ma 1200 – 1300 wilków. Ich powrót wiąże się właśnie z Reinhaldswald, gdzie pierwszy po latach osobnik pojawił się w 2008 r. Teraz na tym terenie mieszka aż od 2 do 5 watah.
Napotkany przez Czerwonego Kapturka wilk był w istocie młodym i przez to niebezpiecznym mężczyzną, którego interesowała cnota niewinnej dziewczyny, a nie jej pożarcie.
Badacze baśni o Czerwonym Kapturku na przykład są dość zgodni, że gdy bracia Grimm czy Charles Perrault pisali o spotkaniu idącej lasem dziewczyny z dybiącym na nią wilkiem, to nie mieli na myśli zwierzęcia, a człowieka. Znakomita badaczka twórczości Grimmów, Eliza Karmińska przedstawiła to jako metaforę podrywacza. Ów napotkany wilk był w istocie młodym i przez to niebezpiecznym mężczyzną, którego interesowała cnota niewinnej dziewczyny, a nie jej pożarcie. Ciało i konsumpcja, ale nie w kulinarnym znaczeniu. Baśń miała przestrzegać młode osoby, by nie nawiązywały tego typu przygodnych znajomości.
A jednak baśń o Czerwonym Kapturku rozumiana dosłownie okazała się wyrokiem dla zwierzęcia. Jego powrót do lasu, który z Grimmami się wiąże, to coś niezwykle spektakularnego.
Radosław Nawrot, Reinhardswald
Wycinka 200 drzew w Rabce-Zdroju. Konary zagrażają ludziom Polsat News