Nocny wpis Donalda Tuska dotyczący niedostatecznej szybkości rozliczeń spotkał się ze stanowczą odpowiedzią koalicjantów. Premier niepytany przez dziennikarzy postanowił odnieść się do tematu podczas konferencji prasowej.
Tusk: Nie chodzi mi o żadne partie koalicyjne
– Jestem pod wrażeniem tej debaty na temat tempa rozliczeń z korupcją, zwykłymi przestępstwami, nadużywaniem władzy i dałem też temu wyraz. Tak, nie jestem zadowolony do końca z tempa i intensywności działań i nie chodzi mi o żadne partie koalicyjne. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni – stwierdził. – Ja oczekuję przede wszystkim od moich urzędników, od służb, aby działały tutaj z większą determinacją, z większą energią i to dotyczy całego państwa, ale także politycznych liderów. Nawet jeśli to tempo jest niezadowalające, to ja nie odpuszczę na pewno tej kwestii – dodał.
Następnie szef rządu odniósł się do dwóch głośnych akcji służb, do których doszło dzisiaj.
– Jednym z tego typu działań jest choćby dzisiejsza akcja na wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, w miejscach, gdzie interesy prowadzi Tadeusz Rydzyk. Tak jak powiedzieliśmy, nie może być świętych krów. Wszędzie tam, gdzie istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa, nadużycia, wykorzystania finansów publicznych, tam będziemy działali – mówił premier. – Szybciej, wolniej, mocniej, mniej sprawnie, ale będziemy na pewno działali, a ja będę też pilnował, żeby nikt tutaj nie kapitulował – dodał.
Tusk o zatrzymaniu Olgierda L.: Spodziewamy się niepokojącego kontekstu międzynarodowego
Tusk nawiązał też do zatrzymania Olgierda L. przez ABW. Nazwisko zatrzymanego mężczyzny pojawiło się w raporcie o Karolu Nawrockim.
– To samo dotyczy taki spraw, które niestety są bardzo rozwojowe, jak dzisiejsze aresztowanie Olgierda L. Ma to związek z twardą przestępczością. Spodziewamy się także niestety też niepokojącego kontekstu międzynarodowego w tej sprawie – przyznał premier. – Prowadzi ją prokuratura od bardzo długiego czasu, wyspecjalizowana w kwestiach tej twardej przestępczości, gospodarczej, szpiegostwa. Wydaje się więc, że sprawa jest w dobrych rękach – dodał.
Szef rządu stwierdził, że chce wszystkich uspokoić. – Ci politycy PiS-u, którzy sprawiają wrażenie dzisiaj agresywnych i takich ofensywnych, oni są tylko ilustracją znanej zasady: agresja jest wyrazem słabości i lęku. Będziemy dalej działać w taki sposób, który pokaże, że rzeczywiście mają się czego bać, a państwo nie macie się czego bać – zapewnił.