W środę Donald Trump zapowiedział nałożenie ceł między innymi na samochody importowane z UE. Stwierdził też, że unia powstała po to, by „wyrolować” Amerykę. – Bądźmy szczerzy, taki jest cel UE i wykonali dobrą robotę. Teraz jednak to ja jestem prezydentem [Stanów Zjednoczonych] – wskazał podczas posiedzenia w Gabinecie Owalnym Białego Domu.
Na wypowiedź Trumpa zareagowała już Komisja Europejska, której szefową jest Ursula von der Leyen, a dzień później też – premier Polski Donald Tusk.
Tusk odpowiada na dosadne stwierdzenie Trumpa. „Sc***”
„UE będzie stanowczo i natychmiast reagować na nieuzasadnione bariery dla wolnego i sprawiedliwego handlu, w tym cła” – podkreśla KE.
W czwartek przed południem do słów 47. prezydenta USA odniósł się natomiast szef rządu państwa, które sprawuje obecnie (od stycznia do czerwca) prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
Tusk podkreślił, że „UE nie została utworzona po to, by kogokolwiek wyd****”. „Wręcz przeciwnie – została utworzona w celu utrzymania pokoju, budowania szacunku między naszymi narodami, stworzenia wolnego i uczciwego handlu oraz wzmocnienia naszej transatlantyckiej przyjaźni” – wyjaśnił.
Prezydent USA niezadowolony: Mamy deficyt
W środę Trump narzekał, że UE „nie przyjmuje amerykańskich samochodów”, a także praktycznie żadnego z „produktów rolnych – z wielu różnych powodów”. W drugą stronę sprawa ma się w ocenie prezydenta Ameryki inaczej. „My przyjmujemy wszystko i mamy deficyt [handlowy – przyp. red.] na 300 miliardów z UE” – wskazywał. Według unii jest to – po wzięciu pod uwagę kategorii usług – dużo mniej, bo 50 mld.
Jak przypomina portal Forsal, blisko tydzień temu Waszyngton odwiedził komisarz UE do spraw handlu – Marosz Szefczowicz. Po spotkaniach z przedstawicielami administracji Trumpa stwierdził, że chciałby uniknąć wojny handlowej między Ameryką a Europą. Proponował też wzajemne obniżenie ceł na pojazdy. Wskazał rozwiązanie na problem nadwyżki w handlu – zakup amerykańskiego gazu ziemnego przez UE.
KE wskazuje, że średnie cła na produkty amerykańskie wynoszą 0,9 proc., a w drugą stronę, czyli cła na europejskie produkty to – 1,4 proc. Jeśli chodzi o osobówki, to na amerykańskie auta cło wynosi 10 proc., natomiast w drugą stronę – 2,5 proc.