Na koniec marca 2024 roku 762,2 tys. Ukraińców było zgłoszonych do ubezpieczeń w ZUS. To o ponad 20 tys. (ok. 3 proc.) więcej niż rok wcześniej. Ukraińcy stanowią większość wszystkich ubezpieczonych w ZUS obcokrajowców, co wynika z tego, że pracodawcy najchętniej ich zatrudniają.
– Gdyby zapytać pracodawców o to, kogo najchętniej zatrudnią, na pierwszym miejscu pojawią się Polacy, a na drugim Ukraińcy. W naszych wschodnich sąsiadach przedsiębiorcy cenią przede wszystkim niską barierę językową, bliskość kulturową i szybką adaptację. Te wszystkie elementy są kluczowe dla przedsiębiorców, którym zależy na sprawnym wdrożeniu pracownika do pracy. Dlatego też zatrudnianie pracowników z innych krajów nie jest tak preferowanym rozwiązaniem – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.
Praca nie tylko za najniższą krajową
W 2023 roku aż 3 na 4 Ukraińców było w Polsce pracownikami niższego szczebla. Aktualnie pracownicy ze Wschodu najczęściej wskazują, że wykonują pracę na średnim szczeblu (57 proc.). To może wskazywać na zmianę percepcji wykonywanych przez nich zadań. Na niższym szczeblu pracuje 37 proc. osób, a wyższe stanowiska obejmuje prawie 6 proc. pracowników.
Zajmowane stanowiska znajdują odzwierciedlenie w osiąganych zarobkach. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że pensję minimalną w Polsce otrzymuje 22 proc. Ukraińców. Zdecydowana większość pracowników zarabia więcej, choć najczęściej nie przekraczają one 5 tys. zł netto miesięcznie. Patrząc szczegółowo, więcej niż co trzeci Ukrainiec zarabia w Polsce od 3,2 do 4 tys. zł netto miesięcznie, a 30 proc. otrzymuje od 4 do 5 tys. zł netto miesięcznie. Na wyższe wynagrodzenia może liczyć 7 proc. osób, które zarabiają od 5 do 6 tys. zł netto miesięcznie, a 4 proc. pracowników ze Wschodu – ponad 6 tys. zł netto miesięcznie. To znacznie więcej niż minimalne wynagrodzenie oferowane w Ukrainie.
Konsulaty nie wydają Ukraińcom w wieku poborowym dokumentów
Konsulaty Ukrainy wstrzymały świadczenie usług dla mężczyzn w wieku 18-60 lat. To efekt nowej ustawy ws. mobilizacji. „Jeśli ci ludzie uważają, że ktoś tam, daleko na froncie, walczy i oddaje swoje życie za to państwo, a ktoś posiedzi za granicą, a przy tym będzie otrzymywać od państwa usługi, to tak to nie działa” – napisał w serwisie X minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
To ogromne utrudnienie dla osób, które musza wymienić paszport, gdyż stary wkrótce straci ważność. Skoro nie może tego zrobić w konsulacie, to musi wrócić na Ukrainę i złożyć wniosek w lokalnym urzędzie. A to podróż w jednym kierunku.
Nowe regulacje nie mają wpływu na mężczyzn w wieku poborowym posiadających ważne dokumenty. Ci, których dokumenty wkrótce stracą ważność, znajdą się w bardzo trudnym położeniu: nie będą mogli przedłużyć pobytu w Polsce, bo do tego potrzebny jest ważny dokument. Nie podejmą też legalnego zatrudnienia. Jeśli zdecydują się zostać w kraju, staną się niewidzialni dla systemu.
Sytuacja, w której tysiące obywateli Ukrainy wrócą do siebie – a często to osoby, które mieszkają w naszym kraju od lat, mają tu rodziny, poukładane życie – będzie trudna dla polskiego rynku pracy. Firmy odczuły odpływ pracowników po rosyjskiej inwazji i dziś rekrutowanie pracowników (przede wszystkim do prac fizycznych) jest trudniejsze niż trzy, cztery lata temu.