Polskim artystkom i artystom zaproszonym przez Instytut Adama Mickiewicza do tworzenia zagranicznego kulturalnego programu polskiej prezydencji w UE udała się rzecz z pozoru niemożliwa. Ich prace ingerują w zunifikowane wnętrza siedziby Rady Unii i Parlamentu Europejskiego, nadając im osobisty charakter, a przede wszystkim, zwracając uwagę na problemy współczesnego świata.
Wchodzę do budynku Justus Lipsius, urzędniczego centrum Rady Europejskiej w Brukseli, i wpadam na gliniane łapacze wody w kolorze kobaltowym autorstwa artystki wizualnej Alicji Patanowskiej. Instalacja obejmująca wazony wielkości człowieka, ceramiczne fontanny, gliniane ławy krzyczy do maszerujących do swoich biurek brukselskich urzędników: klimat to my.
Kiedy 13 lat temu Polska obejmowała przewodnictwo w Unii, byliśmy już okrzepłym członkiem wspólnoty europejskiej, ale ciągle zabiegającym o uznanie. Program kulturalny prezydencji składał się z wielkich highlightów prezentowanych na najważniejszych europejskich scenach. Na otwarcie w Teatrze Wielkim zaprezentowano „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego. W tym roku podczas warszawskiej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej Radzimir Dębski (Jimek) zadyrygował koncertem złożonym z jego wcześniejszych kompozycji i utworu „Ukłon” napisanego specjalnie na tę okazję, inspirowanego twórczością wielkich mistrzów, m.in. Fryderyka Chopina, Grażyny Bacewicz, Witolda Lutosławskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego i Krzysztofa Pendereckiego. Można było usłyszeć fragmenty „Trenu”, skomponowanego przez Jimka na rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Po koncercie na artystę posypały się gromy, że muzyka była zbyt przygnębiająca i trudna. O ile można dyskutować, czy utwory z różnych porządków gatunkowych złożyły się w harmonijną całość, o tyle zarzut o posępność wydaje się całkowicie nieuzasadniony. W pierwszych dniach polskiej prezydencji do Warszawy przyjechał Wołodymyr Zełenski, żeby rozmawiać o odbudowie Ukrainy. W noc poprzedzającą wizytę prezydenta Ukrainy Rosjanie dokonali zmasowanego ataku rakietowego na obwody w pobliżu naszej granicy. Polskie myśliwce zostały uruchomione, a system obrony powietrznej postawiono w stan najwyższej gotowości. Prezydent Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla „Newsweeka” przestrzega, że bezpieczeństwo krajów należących w przeszłości do strefy wpływów Związku Radzieckiego jest poważnie zagrożone. W Stanach Zjednoczonych władzę przejmuje nieprzewidywalny prezydent Donald Trump, którego pierwsze wypowiedzi dotyczące polityki międzynarodowej wprawiają, mówiąc delikatnie, w zakłopotanie.
W takim czasie trudno o beztroskę i focus na kulturę rozumianą jedynie jako nośnik estetycznych przyjemności. 13 lat temu jednym z naszych priorytetów było, jak widać słusznie, wzmacnianie Partnerstwa Wschodniego i zakończenie negocjacji stowarzyszeniowych z Ukrainą.
Hasło tegorocznej prezydencji, którą objęliśmy po Węgrach, brzmi: „Bezpieczeństwo, Europo”. Dyplomacja kulturalna to jedno z narzędzi z kategorii soft power do budowania międzynarodowych relacji.
Marta Cienkowska, podsekretarz stanu w MKiDN, podkreślała podczas inauguracji w Brukseli, że kultura jest źródłem siły, odwagi i zrozumienia. W podobnym duchu wypowiadała się Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, podsekretarz stanu ds. Unii Europejskiej, zaznaczając, że kultura wykraczająca poza bariery językowe i narodowe umożliwia dialog i wzajemne poznanie się. Dzień później ministra Sobkowiak otwierała wystawę „Kobiety na wybory”, dokumentującą zaangażowanie kobiet w ostatnie wybory parlamentarne.
Olga Wysocka (pracowała w IAM podczas pierwszej polskiej prezydencji w 2011 r.) i Olga Brzezińska, dyrektorki Instytutu Adama Mickiewicza, odpowiedzialne za zagraniczny program kulturalny polskiej prezydencji, zbudowały go w sposób odpowiadający potrzebom czasu. Wydarzenia kulturalne – w sumie około stu – odbywać się będą zarówno w krajach unijnych, jak i tych, które aspirują do bycia częścią unijnej wspólnoty, jak Mołdawia, Serbia, Macedonia Północna.
Na pierwszym planie znalazły się młode twórczynie i twórcy. Obok klasycznych dziedzin sztuki, teatru, tańca, sztuk wizualnych, filmu, IAM zaprezentuje artystów streetartowych łączących się w międzynarodowe kolektywy twórcze. Historia dzieje się na ulicach miast walczącej Ukrainy, na ulicach miast europejskich, gdzie młodzi upominają się o szacunek dla planety, Greenpeace walczy o czystość oceanów, a ludzie wykluczeni o godne warunki pracy i płacy. Kultura rozlewa się poza przestrzenie tradycyjnie dla niej zarezerwowane. Krajowy program prezydencji, za który odpowiada Narodowe Centrum Kultury, rozpierzchnie się po miastach i miasteczkach całej Polski.
Sztuka kontra biurokracja
Jak dobre daje to efekty, widać było w budynkach administracji brukselskiej. Alicja Patanowska, artystka wizualna, autorka ceramik, rzeźb, dostała skrajnie trudne zadanie. Jej instalacja „We are the Weather” (Klimat to my), której motywem przewodnim jest woda, stanęła w zimnym, olbrzymim atrium budynku Justus Lipsius (od nazwiska filozofa). Gliniane łapacze deszczu wielkości człowieka w wielopiętrowej hali atrium zmniejszyły się optycznie do rozmiarów wazy. Zakłócenie skali dobrze oddaje siłę pojedynczego głosu wobec biurokratycznej machiny. W pracy Patanowskiej nie ma przypadków. Woda jest rodzajem spoiwa łączącego wszystkie żywe istoty. Fontanny, na których artystka wyrzeźbiła zwierzęta i rośliny, spływają wodą w zamkniętym obiegu. To, co oddajemy naturze, wraca do nas. Kobalt to kolor wody i nieba, ale i pierwiastek odpowiedzialny za krzepnięcie krwi. Stosuje się go do produkcji m.in. baterii litowo-jonowych, zasilających smartfony, komputery, samochody elektryczne. 49 proc. światowych zasobów kobaltu znajduje się na terenie Republiki Konga. Górnicy zatrudnieni w biedaszybach pracują w tragicznie ciężkich warunkach w stałym zagrożeniu życia. Pochodząca z Dolnego Śląska artystka połączyła w swojej instalacji urodę przedmiotów z problemami współczesnego świata. Idee potrzebują obrazów działających na wyobraźnię.
Na tle drewniano-stalowej ściany holu budynku Europa miedzioryt autorstwa Alicji Białej wygląda, jakby był tam od zawsze. Artystka wizualna młodego pokolenia, mieszkająca na co dzień w Amsterdamie, pracując przez kilka tygodni bez przerwy, wykonała dzieło zapierające dech w piersiach. Na stopach miedzi umieściła zarysy roślin z basenu Morza Śródziemnego pochłaniających metale ciężkie. Rysunek jest delikatny. W procesie obróbki metalu wyłoniły się rdzawe kolory i faktury przypominające szron. Spod roślin przebijają lustrzane powierzchnie nawiązujące kształtem do postaci z obrazów Józefa Mehoffera i Tamary Łempickiej. W lustrach odbijamy się my, oglądający. Praca Alicji Białej, zatytułowana „Underneath the Hard Ground, Soft Ground”, jest jak szept natury, która mówi: uratuję was. Przy tworzeniu dzieł artystka (m.in. rzeźby totemy w Poznaniu) współpracuje z naukowcami. Miedzioryt Alicji Białej pokazujący międzygatunkową solidarność jest artystycznym obrazem hasła kulturalnej prezydencji „Culture Sparks Unity”.
Kulturalna odnowa
Przebojem w moim przekonaniu staną się strefy regeneracji przygotowane w budynkach Rady Europy przez kuratorkę Aleksandrę Kędziorek i projektantkę wnętrz Katarzynę Baumiller. Przez najbliższe sześć miesięcy urzędnicy, politycy, goście odwiedzający Radę Europy będą mogli spotykać się, odpoczywać, rozmawiać w pokojach zaaranżowanych przez Baumiller. Meble, tkaniny, dzieła sztuki wykonane przez polskich młodych artystów i rzemieślników są unikalne, piękne i sprzyjające regeneracji, za którą wszyscy tęsknimy. Motywem przewodnim pojawiającym się na meblach, dywanach, tkaninach jest kolor niebieski, kolor nieba, którego, jak zauważa Katarzyna Baumiller, nie widać z niektórych wnętrz biurowych. Uwagę zwracają kanapy projektu Nikodema Szpunara dla polskiej firmy Noti, fotel projektu Mai Ganszyniec dla Comforty, lampy autorstwa Pawła Zajączka i Ewy Baraniewskiej, plakaty, ceramika, unikalne tkaniny wykonane przez Alicję Bielawską i Barbarę Janczak oraz Annę Liberę dla firmy Most, piękna praca Magdaleny Komar wykonana wspólnie przez artystkę i pszczoły. Ściany ocieplają kilimy z pracowni Splot, stworzonej kilka lat temu przez Przemysława Cepaka. Zaprosił do współpracy artystów, którzy w oparciu o tradycyjne wzory stworzyli nowe projekty. Tuż za głównym wejściem do budynku wisi kultowy kilim „Wacław” projektu Dominiki Krogulskiej-Czekalskiej. Kilimy tkane ręcznie z lnu i wełny przy współczesnym nomadycznym trybie życia z łatwością mogą wędrować z właścicielami, dając im poczucie domu i zakorzenienia.
Oda do sztuki
W ramach półrocznego programu, który obejmie dwadzieścia krajów, będzie można zobaczyć między innymi wystawę młodej fotografki Ady Zielińskiej. W lutym w Centrum Sztuk Pięknych Bozar w ramach festiwalu Unsound zabrzmi muzyka elektroniczna i eksperymentalna.
Odbędą się spotkania z Olgą Tokarczuk, Damianem Kocurem, Małgorzatą Szumowską i Michałem Englertem. Swoją pracę pokaże Małgorzata Mirga-Tas, najgorętsze nazwisko polskich sztuk wizualnych za granicą. Na międzynarodowych scenach teatralnych będzie można zobaczyć spektakle między innymi Łukasza Twarkowskiego, Gosi Wdowik, Marty Górnickiej i Krzysztofa Warlikowskiego.
24 czerwca na zamknięcie prezydencji zabrzmi kompozycja Aleksandra Dębicza „Unity”. Koncert uświetni występ Jakuba Józefa Orlińskiego, który sam w sobie jest naszą marką narodową. Łączy talent, świeżość, urok, odwagę i otwartość na różne gatunki sztuki. Podobnie jak kulturalny program polskiej prezydencji.