Sobotni wyrok Sądu Najwyższego (Kasacyjnego) jest przełomowy. Po raz pierwszy kapitan prywatnej jednostki został skazany za pushback migrantów do Libii, gdzie doświadczają oni wyzysku, a ich życia są zagrożone – wyjaśnili eksperci prawni, zajmujący się kwestiami migracji.
Wyrok w sprawie migrantów. Sąd podjął decyzję
Sprawa dotyczyła wydarzeń z lipca 2018 roku, gdy kapitan statku holowniczego, należącego do platformy wiertniczej, udzielił pomocy 101 migrantom z dryfującego pontonu, a następnie przekazał ich libijskiej Straży Przybrzeżnej. W poprzednich instancjach kapitan został skazany na rok pozbawienia wolności.
Według Sądu Najwyższego, który wyrok ten utrzymał, kapitan naruszył procedury przewidziane przez konwencję w sprawie bezpieczeństwa życia na morzu oraz dyrektywy Międzynarodowej Organizacji Morskiej, dokonując aktu „zbiorowego odepchnięcia do portu libijskiego, uważanego za niebezpieczny„. Ponadto, jak orzekł sąd, włoski kapitan miał obowiązek zweryfikować wcześniej, czy migranci chcą ubiegać się o azyl oraz przeprowadzić konieczne kontrole dotyczące osób małoletnich bez opieki.
Kapitan holownika stanął przed sądem. Historyczny wyrok
Wyrok ten, zaznaczyła agencja ANSA, ma nie tylko znaczenie polityczne, ale może mieć też istotny wpływ na inne trwające postępowania sądowe dotyczące niesienia pomocy migrantom na morzu. Już, jak zaznaczono, niektóre organizacja pozarządowe zaangażowane w takie akcje ratownicze zapowiedziały pozew zbiorowy przeciwko rządowi Włoch i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych w związku z memorandum Włochy-Libia w sprawie zwalczania nielegalnej imigracji.
Włoski działacz Luca Casarini z organizacji pozarządowej Mediterranea Saving Humans, który w zeszłym roku na zaproszenie papieża Franciszka był gościem synodu biskupów w Watykanie, oświadczył, że sobotni wyrok stwierdza jasno, że libijska Straż Przybrzeżna nie może koordynować akcji ratowania migrantów, ponieważ – jak dodał – „nie jest w stanie zagwarantować poszanowania praw człowieka„.