O co chodzi: Dyskusje ma prowadzić 18 lutego Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych. Jak przekazano, w trakcie wydarzenia „ministrowie wymienią poglądy na temat stanu gospodarczych i finansowych skutków agresji Rosji na Ukrainę„.
Tajemniczy dokument: Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej środki finansowe przeznaczone na wsparcie Ukrainy miałyby pochodzić m.in. ze składek krajów członkowskich. Byłyby też wprost proporcjonalne do wielkości ich dochodu narodowego. W dokumencie, do którego dotarła PAP, zwrócono uwagę, że należy dążyć do zaspokojenia najważniejszych, krótkoterminowych potrzeb Ukrainy. Wspomniane wsparcie miałoby tam trafić jeszcze w tym roku. Nie określono, ile takie wsparcie miałoby wynieść. Źródłem finansowania miałyby też być zyski „generowane przez zamrożone rosyjskie aktywa„.
Co można wesprzeć? Zgodnie z zapisami dokumentu kraje same miałyby decydować, na co zostanie przekazane ich wsparcie. Wskazano na: „amunicję artyleryjską dużego kalibru, z minimalnym celem 1,5 mln pocisków; systemy obrony powietrznej, pociski (głębokie precyzyjne uderzenia), drony; wsparcie regeneracji brygad (’szkolenie i wyposażenie’); spełnienie tych trzech celów częściowo poprzez ukierunkowanie dalszego wsparcia na ukraiński przemysł obronny, w tym odpowiednie inicjatywy łączące przemysł obronny UE i Ukrainy”. Jak zaznaczono, kraje mogłyby przekazywać środki pieniężne lub realizować dostawy sprzętu do Ukrainy.
Co z Węgrami? Według dokumentu inicjatywa nie będzie zastępować Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF), którego środki są blokowane przez Węgry. Aby uniknąć prawdopodobnego węgierskiego weta, nowy dokument byłby ogólnounijny. Udział musiałby być wówczas dobrowolny.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: „Zełenski apeluje o utworzenie europejskiej armii. Jest odpowiedź Sikorskiego”.
Źródła: Onet za PAP, Rada Unii Europejskiej