Ukraina użyła amerykańskiej broni do ostrzelania celów na terytorium Rosji, poinformowała agencja AP, powołując się na słowa anonimowego „zachodniego urzędnika związanego z tematem”. Doniesienia potwierdził również członek amerykańskiej Senackiej Komisji ds. Służb Zbrojnych Mike Rounds. Republikański senator z Dakoty Południowej nie chciał wskazać jednak, w jaki sposób wszedł w posiadanie informacji.

Wojna na Ukrainie. Amerykańska broń w użyciu

Uderzenie ukraińskiej armii w Rosji miało nastąpić „w ostatnich dniach” i odbyło się zgodnie z wytycznymi przekazanymi przez Stany Zjednoczone. Joe Biden udzielił w ubiegłym tygodniu zgody na użycie amerykańskiej broni na terytorium agresora, jednakże tylko w stosunku do celów, z których wystrzeliwane są rakiety w kierunku obwodu charkowskiego. Amerykanie zabronili wykorzystywać do tego systemów ATACMS, rakiet dalekiego zasięgu oraz innej amunicji służącej do działań ofensywnych.

Zgoda amerykańskiego rządu nastąpiła niedługo po słowach Emmanuela Macrona, który podczas wizyty w Niemczech, apelował do krajów NATO o zezwolenie Ukraińcom na używanie zachodniej broni do obrony Charkowa, rozumianej jako ostrzeliwanie celów, z których kierowany jest atak.

– Jak mamy wyjaśnić Ukraińcom, że musimy chronić Charków i wszystkie pobliskie terytoria, jeśli jednocześnie powiemy im, że nie wolno im uderzać w punkty, z których wylatują w ich stronę rakiety? (…) Jesteśmy przekonani, że powinniśmy pozwolić Ukraińcom neutralizować obiekty wojskowe, z których wystrzeliwane są pociski – tłumaczył francuski prezydent przy aprobacie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza.

Wcześniej o taką możliwość wnioskował Wołodymyr Zełenski. Opóźnienie dostaw amerykańskiej pomocy militarnej doprowadziło do osiągnięcia znacznej przewagi w obwodzie charkowskim przez Rosjan. Drugie z największych miast Ukrainy położone jest 20 km od Rosji, skąd kierowany jest ostrzał.

Wojna na Ukrainie. Rosja ostrzega przed użyciem broni na ich terytorium

Po tym, jak świat obiegła informacja o tym, że Amerykanie zezwolą na użycie swojej broni do ostrzału na terenie Rosji, głos zabrał kremlowski wiceszef MSZ Siergiej Riabkow. – Chciałbym ostrzec amerykańskich przywódców, że mogą się przeliczyć, a to może mieć śmiertelne konsekwencje – przekonywał.

Jeszcze przed podjęciem decyzji przez Stany Zjednoczone, swoje groźby wystosował również sam Władimir Putin. – Przedłużająca się eskalacja może doprowadzić do poważnych konsekwencji – stwierdził rosyjski prezydent.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version