W skrócie
-
Brytyjski żołnierz zginął na Ukrainie podczas testów nowych zdolności obronnych, z dala od linii frontu.
-
Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii nie ujawnia szczegółów tragicznego wypadku, wiadomo jednak, że nie doszło do ataku ze strony Rosjan.
-
Wyrazy współczucia rodzinie zmarłego złożyli brytyjscy politycy, podkreślając jego poświęcenie i służbę.
„Z ogromnym smutkiem musimy ogłosić, że żołnierz Sił Zbrojnych Wielkiej Brytanii zginął w Ukrainie rano 9 grudnia” – napisało brytyjskie ministerstwo obrony w komunikacie.
„Został poszkodowany w tragicznym wypadku, do którego doszło podczas obserwowania testów nowych zdolności obronnych przeprowadzanych przez siły Ukraińskie z dala od linii frontu” – dodał resort. W wyniku zdarzenia nie został poszkodowany żaden inny brytyjski żołnierz.
„Najgłębsze wyrazy współczucia dla rodziny członka naszych sił zbrojnych, który stracił dzisiaj życie. Jego służba i poświęcenie nigdy nie zostaną zapomniane” – skomentował wypadek premier Keir Starmer. Kondolencje rodzinie zmarłego złożył również minister obrony Wielkiej Brytanii John Healey oraz minister obrony w gabinecie cieni James Cartlidge.
Tajemniczy wypadek w Ukrainie. Nie żyje brytyjski żołnierz
Brytyjskie ministerstwo obrony odmówiło podania szczegółów zdarzenia, w wyniku którego zginął żołnierz. Wiadomo jednak, że nie został on zabity w wyniku ataku Rosjan.
Na Ukrainie obecna jest niewielka liczba brytyjskich żołnierzy, którzy ochraniają placówki dyplomatyczne i wspierają ukraińskie siły zbrojne, jednak nie biorą bezpośredniego udziału w walkach. Londyn nie podaje żadnych szczegółów na temat wykonywanych przez nich zadań.
Według danych kijowskiego muzeum wojny w walkach w Ukrainie zginęło dotychczas co najmniej 40 Brytyjczyków. Nie ma jednak informacji, by którykolwiek z nich był żołnierzem armii Wielkiej Brytanii w momencie śmierci.














