Sytuacja w Awdijiwce jest tragiczna. Rosjanie przy bardzo wysokich stratach zdobywają kolejne ulice, a drogi do miasta zostały odcięte. Obrońcom brakuje amunicji, jedzenia i ludzi.
Wydarzenia pod Awdijiwką toczą się bardzo dynamiczna. Ledwie pięć dni temu Rosjanie nie zagrażali szlakom komunikacyjnym. Dziś, 15 lutego, drogi zaopatrzeniowe są przecięte. Ostatnim szlakiem zaopatrzeniowym jest droga O0542, łącząca Awdijiwkę z wioską Orliwka na zapleczu frontu. W mieście przechodzi ona w ulicę Industrialny Prospekt, która prowadzi do dzielnicy przemysłowej. W najwęższym miejscu rosyjskie oddziały atakujące od północy i południa są oddalone od siebie o niespełna 3 km.
Choć od kilku tygodni obrońcy miasta donosili, że oddziały są przemęczone, a dostawy amunicji – niewystarczające, dopiero w kilka dni temu, po zmianie naczelnego dowództwa, zdecydowano o przerzuceniu pod Awdijiwkę odwodowej 3. Brygady Szturmowej, która do jesieni walczyła pod Bachmutem. Jest to jedyny odwód wojsk ukraińskich w Donbasie.
Elitarna 3. Brygada – wraz z walczącą w Awdijiwce od listopada 47. Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną – mają odrzucić Rosjan na północy, w okolicach kombinatu koksochemicznego. Tam linia stałych umocnień jest najsłabsza i agresorzy odnoszą największe sukcesy.
Winnym rosyjskich sukcesów jest nie tylko słaba linia umocnień, ale przede wszystkim wyczerpanie jednostek broniących miasta. 110. Samodzielna Brygada Zmechanizowana z Korpusu Rezerwowego broni miasta od ponad roku. Dowództwo obrony miasta już w listopadzie 2023 r. apelowało, aby pod miasto ściągnąć brygady znajdujące się dotychczas w rezerwie, w tym choćby jeszcze jedną samodzielną brygadę artylerii. Pojawili się artylerzyści, ale nie piechota zmechanizowana, która mogłaby zluzować wyczerpane walką oddziały rezerwistów. Były już Naczelny Dowódca, gen. Walerij Załużny wykorzystywał sytuację do nacisków na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby zwiększył pobór do armii.
Ukraińskie błędy
O ile oddziały na froncie robią wszystko, co mogą, aby powstrzymać napastnika, tak wyższe dowództwo popełniło serię błędów. Po pierwsze – zbagatelizowano koncentrację rosyjskich oddziałów i kolejne zmasowane ataki. Zakładano też, że ataki zostaną powstrzymane przez linie silnych umocnień polowych – żelazobetonowych schronów bojowych, wyposażonych w karabiny maszynowe i broń przeciwpancerną.
Tymczasem Rosjanie obeszli te linie i uderzyli tam, gdzie umocnienia były najsłabsze – na zachód od Opytnego i pomiędzy Kamianką a Krasnohoriwką. I udało im się przeniknąć linie obrony mimo twardego oporu.
W tym momencie popełniony został drugi błąd – nie ściągnięto świeżych jednostek z odwodów, a nadal walczyły bataliony z rezerwowych 31. i 47. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej, utworzonych w 2023 r. i całkowicie niedoświadczonych jednostek, oraz 53. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej i 79. Brygady Powietrzno-Szturmowej. Te dwie z kolei są bardzo doświadczone. Już od pierwszych dni wojny uczestniczyły w bitwach o Mariupol, Siewierodonieck i Bachmut. Ukraińskie dowództwo nie zdecydowało się wymienić ich na bardziej wypoczęte oddziały, znajdujące się na spokojniejszych odcinkach frontu. Przemęczenie żołnierzy spowodowało, że kolejne rosyjskie ataki wyrąbywały sobie coraz większe wyłomy. Naczelne dowództwo nie zdecydowało się także na uderzenie na innym odcinku frontu, aby odciągnąć siły Rosjan.
Ukraińcy cały czas podkreślają, że nowe brygady nie są jeszcze w pełni gotowe i brak im uzbrojenia, które dociera z Zachodu zbyt słabym strumieniem i wystarcza jedynie do uzupełnienia bieżących strat. To samo dotyczy dostaw amunicji. Dlatego, co może zabrzmieć zaskakująco, zła sytuacja pod Awdijiwką może być Ukraińcom na rękę, aby uzyskać większą pomoc od sojuszników.
Rosyjskie straty
Rosjanie powtarzają taktykę, która sprawdziła im się w ostatnich trzech miesiącach. Uderzają małymi grupami, liczącymi 30-40 żołnierzy przy wsparciu bojowych wozów piechoty. Zwykle uderzenie poprzedzone jest silnym ostrzałem artyleryjskim. Czasem jednak nie. Wówczas atakująca bez wsparcia piechota jest koszona ogniem maszynowym i artyleryjskim.
Taka taktyka przynosi powolne sukcesy, okupione jednak bardzo dużymi stratami w ludziach. Średnio Rosjanie tracą 2,5-3 tys. zabitych i rannych tygodniowo. Do tego w ciągu ostatniego kwartału pod Awdijiwką stracili przynajmniej 222 czołgi i ok. 350 bojowych wozów piechoty. Są to straty, które zostały udokumentowane na zdjęciach i filmach. Rzeczywiste mogą być większe. Zdobycie miasta może być dla Kremla bardzo kosztowne. Wydaje się jednak, że dla Kremla życie żołnierzy nie ma w tym przypadku żadnej wartości.