Przyszłość CKP – zarówno w odniesieniu do megalotniska pod Warszawą, jak i kolei dużych prędkości – stoi pod znakiem zapytania. Decyzja o kontynuowaniu prac i ich zakresie ma zostać podjęta po audycie, który już w kampanii wyborczej zapowiedzieli politycy Koalicji Obywatelskiej.
Spółka CPK unieważniła przetarg na wybór firmy audytorskiej
Nie wiadomo jednak, kiedy ten audyt się rozpocznie: spółka Centralny Port Komunikacyjny unieważniła ogłoszone 9 lutego postępowanie przetargowe dotyczące wyboru firmy audytorskiej. „W trosce o zapewnienie najwyższej jakości audytu” obejmującego weryfikację i ocenę harmonogramów spółki dla części lotniskowej oraz kolejowej w zakresie linii kolejowych tzw. „Y”, podjęto decyzję o unieważnieniu postępowania przetargowego w sprawie audytu bez podania przyczyny. Dokument informujący o unieważnieniu opublikował w serwisie X Maciej Wilk, były wiceprezes LOT.
27 lutego br. jako najkorzystniejszą wybrano ofertę: HMJ sp. z o.o z Warszawy, Projekt Plus sp. z o.o z Warszawy oraz TECH-TOR Sp. z o.o. z Warszawy (te firmy wspólnie złożyły ofertę jako konsorcjum). Dwa dni później zostały one poinformowane o tym, że umowy jednak nie będzie.
CPK oszacował wartość zamówienia bez podatku od towarów i usług na nieco ponad 355 tys. zł. Wybrane firmy przedstawiły ofertę o wartości brutto 387 450,00 zł. Drugą pod względem ceny ofertę złożyły Instytut Dróg i Lotnisk Sp. z o.o. i CCM Sp. z o.o. – 444 817,20 zł brutto. Najdroższą ofertę przedstawiły firmy: Infra – Centrum Doradztwa sp. z o.o. i IPOPEMA Securities – 1 211 550,00 zł brutto.
Wspomniany już Maciej Wilk, który nie kryje swojego poparcia dla CPK, napisał, że konsorcjum wygrało „pomimo oceny doświadczenia eksperta w zakresie inwestycji kolejowych na zero punktów”. Zarzucił firmom wchodzącym w ich skład brak kompetencji i doświadczenia, „a przede wszystkim – renomy, aby dokonywać eksperckiej opinii projektu tej skali”.
Był to pierwszy z ośmiu przetargów na audyt CPK.
Prezes HMJ pisze o doświadczeniu i kwalifikacjach
Zarzuty o brak doświadczenia i profesjonalizmu musiały zaboleć konsorcjum, które przez dwa dni wiedziało przecież, że zajmie się prestiżowym projektem. W oświadczeniu wysłanym do money.pl Armand Brzosko, prezes HMJ wyjaśnił, że konsorcjum nie dostało punktów dodatkowych za doświadczenie w realizacji projektów kolejowych, bo faktycznie wchodzące w jego skład firmy zrealizowały ich niewiele. Za to dobrze wypadły pod względem doświadczenia w ocenie inwestycji lotniskowych.
Napisał, że skompletowany w ramach konsorcjum zespół składa się głównie z inżynierów z „kilkunasto-, kilkudziesięcioletnią praktyką zbieraną na placach budów dużych inwestycji infrastrukturalnych, kolejowych i lotniskowych, w nadzorach, projektowaniu, odbiorach i harmonogramach robót”.
„Muszę przy tym podkreślić, że żaden z członków zespołu nie jest przeciwnikiem CPK. Traktujemy go, jak inżynier traktuje maszynę: ma działać, a jeżeli nie działa, to trzeba ją naprawić lub wymienić. Chcemy także uchronić ten projekt przed losem Kanału Białomorskiego czy Mierzei Wiślanej, ku któremu zdaje się zmierzać” – podkreślił Armand Brzosko.